Rozdział 29

318 14 3
                                    

- A jaki on jest? Dobrze cię traktuje? Jak całuje? - Yoshida męczyła mnie pytaniami.

Od kiedy przyszłam dziś do szkoły nie odstępowała mnie na krok i, jeśli tylko była okazja, wypytywała mnie o Katsukiego.

- Mówiłam ci już: jesteśmy ze sobą dopiero od kilku dni. Nie powiem ci jak całuje, bo jeszcze tego nie robiliśmy i... - tłumaczyłam.

- A chcesz wiedzieć? - zapytała Yoshida przerywając mi.

- Co?

- No, wiedzieć jak całuje. - sprecyzowała.

Moje policzki momentalnie się zaróżowiły. Szybko odwróciłam głowę, tak żeby Yoshida nie widziała mojej twarzy.

- He he, wiedziałam. - skomentowała moja przyjaciółka.

Pewnie siedziałabym tak, upodabniając się do buraka coraz bardziej, gdyby nie pojedynczy dźwięk, który wydobył się z mojej kieszeni. Na mój telefon właśnie przyszła wiadomość. Szybko wzięłam go do ręki, ignorując komentarz Yoshidy odnośnie uzależnień od urządzeń elektronicznych. Skupiłam się na wyświetlonych na ekranie słowach.

Blondasek: Hej Idiotko

Idiotka: No cześć

Idiotka: Czemu piszesz?

Blondasek: Przeszkadza ci to?

Blondasek: To już chłopak nie może normalnie napisać do swojej dziewczyny?

Idiotka: Nie przeszkadza, cieszę się, że piszesz

Blondasek: No

Blondasek: Tylko muszę...

Idiotka: ?

Blondasek zmienił twój nick na Urocza Idiotka

Blondasek: Teraz lepiej

Urocza Idiotka: UwU

zmieniłeś\aś nick Blondasek na Bakuś

Bakuś: Może być

Bakuś: Przynajmniej nie mówisz na mnie jak ten głupi nerd

Urocza Idiotka: Kto?

Bakuś: Nie ważne

Przez chwilę nie pisał nowych wiadomości. Pomyślałam, że to się nie zmieni więc postanowiłam wyłączyć telefon i kontynuować rozmowę z Yoshidą. Gdy już miałam nacisnąć przycisk z boku urządzenia, dostałam kolejną wiadomość.

Bakuś: Jesteś wolna w sobotę?

Urocza Idiotka: Nie

Urocza Idiotka: Dzięki twoim treningom jestem szybka każdego dnia

Bakuś: Nie o to mi chodziło Idiotko!

Urocza Idiotko: Wiem, wiem

Urocza Idiotka: I tak - jestem wolna. A co?  

Urocza Idiotka: Chcesz zaprosić mnie na randkę?

Bakuś: A żebyś wiedziała

Bakuś: O 16:00 w parku

Bakuś: A spróbuj się spóźnić lub nie przyjść, a sprawię, że skończyć jak Deku po egzaminie wstępnym

Kiedy byłam w trakcie pisania odpowiedzi, mój chłopak przeszedł w tryb offline. "Mój chłopak" - tak cudownie to brzmi. Uśmiechnęłam się na samą myśl spędzenia z nim czasu.

- Uuu... Pierwsza randka. Już nie mogę się doczekać aż usłyszę jak mi o nie opowiesz.- powiedziała moja przyjaciółka, wychylając się zza mojego ramienia.

- Yoshida!!! - krzyknęłam.


* * *


Widok mojego ojca lezącego i śpiącego na kanapie wcale mnie nie zdziwił. Dziś był piątek, więc wziął sobie wolne by móc się wyspać. Odsypiał teraz te wszystkie nieprzespane noce bycia bohaterem i nauczycielem w UA. Koło jego otwartej dłoni leżał włączony telefon. Spojrzałam na ekran blokady. Mój ojciec ustawił sobie na nim zdjęcie. Zdjęcie przedstawiające nas razem. Ja się uśmiechałam, a on miał swój zwykły, beznamiętny wyraz twarzy. Dzięki temu, że go znałam mogłam jednak dojrzeć iskry radości w jego oczach. Jeny, gdy tak staliśmy koło siebie, naprawdę wyglądaliśmy jak rodzina.

Dopiero teraz zauważyłam ogon Maru wystający z pomiędzy bohaterskiego szalika mojego taty [tak, nie zapomniałam o tym kocie]. Uśmiechnęłam się pod nosem i szybko pobiegłam do mojego pokoju. Wyciągnęłam z szafy dość duży koc. Przykryłam nim mojego ojca, by lepiej mu się spało. Potem poszłam do kuchni i nastawiłam wodę na zrobienie kawy. Dam mu ją jak się obudzi. Chcę się odwdzięczyć za to, że stara się być dobrym ojcem.


W tym samym czasie...

Pov. Domyślić się musicie

Dobrze. To już jutro. Wszystko się zmieni. To będzie początek czegoś wielkiego. Mam nadzieję, że nie zareaguje negatywnie na to co mam zamiar jej zrobić. Nie... Nie zrobi tego. Tylko...














Jak strój mam ubrać na tę durną randkę?! Głupia miłość!


Mam nadzieję, że podobał się rozdział.


Przypadkowe spotkanie (Bakugou x Oc)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz