Pov. Bakugou
Zaczęło się to kilka tygodni temu. Uczucie ciepła pojawiało się gdy tylko myślałem albo byłem blisko niej. Chciałem jej zaimponować i pokazać się z jak najlepszej strony. Zależało mi na jej dobrej opinii na mój temat, a spędzanie z nią czasu było najlepszym momentem mojego dnia. Zauważyłem, że o wiele bardziej wolę się z nią spotykać niż z moimi, jak siebie nazywali, przyjaciółmi. Oczywiście ja, przyszły bohater numer 1, nie mogłem pozwolić by ktoś się o tym dowiedział, a już zwłaszcza Shoka. Teraz nie mogę nawet powiedzieć kiedy dokładnie zacząłem się tak czuć.
Na początku nic dla mnie nie znaczyła. Była zwyczajnym człowiekiem, który po prostu na mnie wpadł. Odkupiłem jej wtedy tamtego loda tylko dlatego, że nie lubię być niczyim dłużnikiem. Nie wiedziałem, że w taki sposób zacznie się nasza znajomość. Pamiętam jak w mojej torbie znalazłem kartkę z jej numerem. Napisałem do niej, bo lekcja była naprawdę nudna. Nigdy nie podejrzewałbym, że znów spotkamy się twarzą w twarz. To co wtedy powiedziała... Chciała być bohaterem. Wątpiłem, że z jej dotychczasowym "doświadczeniem" jej się to uda. Zacząłem z nią trenować. Dlaczego? Ciężko stwierdzić. Może dlatego, że w jej oczach widziałem determinację i pewność siebie albo nie chciałem żeby myślała, że dostanie się do UA jest proste.
Gdy pisała do mnie wiadomości po prostu nie mogłem jej nie odpisać. Co gorsza telefoniczne jak i realne korespondowanie z nią sprawiało mi radość. Zacząłem nawet jej o sobie opowiadać i słuchać jej rad. Gdy mówiła o kimś innym byłem wkurzony. Chciałem by była zafascynowana tylko mną. Czy to była zazdrość? W każdym razie, próbowałem to ignorować ale im częściej się spotykaliśmy tym trudniejsze się to stawało. Doszło nawet do tego, że z własnej, nieprzymuszonej woli kupiłem jej urodzinowy prezent. Byłem szczęśliwy gdy się z niego ucieszyła, a już zwłaszcza gdy powiedziała, że to dlatego, że ja jej go dałem.
Pewna rzecz mnie jednak w niej martwi. Jej tajemnica. Wiem, że coś przede mną ukrywa. Coś ważnego. Nie chciałem jej o to wypytywać, bo mogłaby się do mnie zrazić. Najgorsze jest to, że choć mógłbym jej z tym pomóc, do póki nic nie wiem jedyne co mogę zrobić to ją pocieszać i patrzeć jak wypłakuje się w moje ramię. Ale Shoka jest wytrwała i silna. Potrafi udawać, że nic wielkiego się nie dzieje. Tylko dwa razy widziałem ją załamaną... Podziwiałem w niej to. Tylko czy to co czuję jest normalne?
* * *
Ta Idiotka powiedziała, że od dziś będzie ćwiczyć ze mną krócej. Nie wypytywałem ją o to dlaczego tak jest. I tak by nie odpowiedziała. Muszę przyznać, że z każdym dniem idzie jej coraz lepiej. Pokonanie jej podczas sparingu powoli zaczyna sprawiać mi trudność. Oczywiście do mojego poziomu ma jeszcze daleką drogę. Mimo to do UA powinna zdać.
Szedłem właśnie w kierunku mojego pokoju w dormitorium gdy usłyszałem rozmowę dobiegającą z pokoju tej różowej kosmitki. Zatrzymałem się i zacząłem słuchać o czym mówią.
- To jest miłość! Mówię ci! - rozpoznałem głos różowo-włosej.
- To, że czuję się dziwnie wcale nie oznacza, że się zakochałem, Mina. - odezwał się Gówniano-włosy.
- Dobra... Ale wymienię ci objawy zakochania. Tak dla pewności. - zaczęła wyliczać - Po pierwsze, robi ci się ciepło gdy myślisz lub jesteś przy swojej sympatii. Chcesz jej zaimponować oraz lubisz spędzać z nią czas. Nie lubisz gdy interesuje się kimś innym, czyli po prostu jesteś zazdrosny. Czasami możesz się też się rumienić i nie możesz się skupić. Jest więcej objawów ale to te ważniejsze. Tak mi się wydaje...
- Czyli, nie jestem zakochany. Mina nie strasz mnie więcej w ten sposób, to niemęskie. - odpowiedział jej Gówniano-włosy.
Nie słuchałem już tego co mówili dalej i z powrotem ruszyłem w kierunku mojego pokoju. Czy ta różowa kosmitka właśnie wymieniła to co ostatnio czułem? W sumie wszystko by się zgadzało ale... To uczucie, miłość może sprawić mi duże kłopoty. Poza tym ona i tak pewnie nie czuje tego samego. To nie tak, że jestem tchórzem. Po prostu z wyznaniem jej tego wolę jeszcze chwilę poczekać. Na razie nikt się o tym nie dowie. Nie pozwolę na to.
Proszę, oto rozdział. Chyba pierwszy raz piszę z perspektywy innej postaci niż mojej OC. Mam nadzieję, że charakter Bakugo przypomina ten z Anime. W ogóle mam nadzieję, że rozdział się podobał. Zachęcam do wyrażenia opinii w komentarzu.
CZYTASZ
Przypadkowe spotkanie (Bakugou x Oc)
FanfictionCo może zmienić przypadkowe spotkanie pewnej osoby? Z czym nowym można się zmierzyć? Odpowiedź znajdziecie w tej książce. Manga i anime nie należą do mnie.