Epilog

306 15 2
                                    

Koniec końców część gróźb Shigarakiego się spełniła. Prawda wyszła na jaw. Teraz każdy wiedział już kim byłam. Moje prawdziwe nazwisko przestało być ukrywane. Od dziś byłam oficjalnie: Shoka Aizawa, córka wspaniałego bohatera i nauczyciela w UA. Oczywiście to wszystko nie obyło się bez pewnych... Trudności.

Prasa i dziennikarze nie mogli przegapić takiej okazji. Bardzo szybko po mojej walce z Nomu zaczęły pojawiać się artykułu skupione na mojej osobie. Na każdym kroku zostawałam rozpoznawana przez ludzi. Zadawali mi pytania, wychwalali moją odwagę, a niektórzy nawet pytali mnie o autograf. Na początku było to całkiem ciekawe ale po kilku dniach... Powiedzmy, że wiem dlaczego mój tata tak nienawidzi prasy.

Było jednak coś gorszego, a mianowicie reakcje moich znajomych. Moja klasa była naprawdę wstrząśnięta wiadomością, że przez cały czas uczyli się razem z córką bohatera. Zwłaszcza, że nawet przez moment nie podejrzewali, że mogę nią być. Z nich wszystkich to Yoshida najbardziej to przeżywała. Była przecież moja najlepszą przyjaciółką. Na początku było jej smutno ale później zrozumiała, że zrobiłam to co musiałam by się chronić. Wszyscy rozumieli.

Mina, Sero, Denki i Kirishima też nie mogli uwierzyć, że jest córką ich senseia. Z tego co słyszałam od taty, jego samego zadręczali podczas lekcji niewygodnymi pytaniami. Nie tylko oni. Podobno reszta nauczycieli też zainteresowała się tą sprawą. W ten sposób poznałam nie tylko większość klasy 1A ale i personel UA. Naprawdę fajnie nam się rozmawiało. Tylko pamiętajcie: jeśli chcecie pogadać z Present Micem wieźcie coś czym możecie zatkać uszy.

Jeśli chodzi o Ligę Złoczyńców to udało im się uciec z miejsca zdarzenia. Chociaż, nie do końca. Dwóch członków; Togę i Twicea udało się aresztować. Z tego co mi powiedziano to tę pierwszą znaleziono ze złamaną kością w nodze. Oboje byli zbyt słabi, by stawiać opór. Stałam się trochę taką bohaterką. Moje bez-licencyjne użycie mocy zostało uznane za samoobronę. Nie zostałam ukarana. Nomu również zostały pokonane i wysłane do miejsca, z którego nie uda im się uciec. Wszystko skończyło się dobrze.

Jeśli jesteście ciekawi co stało się z moim związkiem z Kasukim to muszę przyznać, że staliśmy się sobie jeszcze bliżsi. Nic nie było w stanie zachwiać naszej relacji. Według niektórych idealnie się uzupełnialiśmy. Wiecznie wkurzony i ta zawsze spokojna. Mina założyła nawet fanklub naszego związku. Wszystko było na dobrej drodze...


Oto i koniec mojej historii. A może dopiero jej początek? Początek opowieści o dziewczynie, która z pomocą swojego wspaniałego ojca i kochającego chłopaka podejmie się próbie zostania bohaterem. Zapewne czeka ją dużo trudów i przeszkód ale ma przy sobie ludzi, którzy jej pomogą. Nie ważne jak będzie źle, spełni swoje marzenie...


BO BOHATEROWIE NIGDY SIĘ NIE PODDAJĄ...






Dziękuję za przeczytanie mojej książki.









(będzie jeszcze rozdział specjalny)

Przypadkowe spotkanie (Bakugou x Oc)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz