Rozdział 20

334 18 3
                                    

Dzisiaj nie miałam treningu z Katsukim. Mówił mi, że ma jakieś ważne bohaterskie szkolenie, czy coś. Byłam trochę... Nie. Byłam bardzo smutna. Tak bardzo chciałam spędzić z nim czas... Znaczy się - trenować by zdać egzamin wstępny do UA. Mój ojciec z podobnych przyczyn co Bakugou też miał przyjechać do domu później. Obiecał mi jednak, że od jutra będziemy spędzać czas jak normalna rodzina. Poza tym to trochę śmieszne, że obydwoje spotykają się praktycznie codziennie, a żaden nie ma pojęcia o moich relacjach z tym drugim. Chociaż ciekawe co by się stało gdyby się o sobie dowiedzieli.

Wracając do mnie: Musiałam jakoś zorganizować sobie czas. Nie miałam zamiaru jednak trenować sama lub leżeć bezczynnie na łóżku. Chciałam... W sumie, zaraz sami się dowiecie.


* * *


Właśnie skończyła się pierwsza lekcja. Szukałam wzrokiem Yoshidy, miałam jej coś do powiedzenia. Stała po drugiej stronie korytarza i rozmawiała z jakąś dziewczyną z naszej klasy. Ja, jako wspaniała przyjaciółka, postanowiłam przerwać jej te wspaniała konwersację. Podeszłam do niej i popukałam ja palcem w ramię. Odwróciła się w moim kierunku i spojrzała na mnie pytającym wzrokiem. Chwyciłam ja za nadgarstek i odciągnęłam ją od dziewczyny, z która rozmawiała. Już po chwili byłyśmy w kąciku pod schodami, idealnym miejscu by zdradzić jakiś sekret lub poprosić o coś osobistego. 

- Cos się stało? - spytało.

- Niestety ale tak... - zaczęłam.

Nie było już odwrotu, teraz nie spocznie póki nie wyciągnie ze mnie wszystkiego.

- No? - zapytała Yoshida po chwili ciszy - Dokończ. Muszę wiedzieć co się dzieje z moją przyjaciółką.

- Eh... Więc ostatnio... Ten, no... - próbowałam jakoś zacząć zdanie ale miałam przeczucie, że ktoś może mnie usłyszeć, a nie chciałam by moje słowa trafiły do innych uszu niż tych Yoshidy.

Znów zrobiłam sobie przerwę w wypowiedzi by zastanowić się nad słowami, które wypowiem.

- Wiesz co? Powiem ci później. - zdecydowałam.

- No weź, tak się nie robi... - narzekała Yoshida - Najpierw sprawiasz, że się ciekawie, a potem każesz mi czekać. To zbrodnia przeciw ludzkości.

- Nie marudź tak. Powiem ci po szkole, gdy może spotkamy się w kawiarni... - powiedziałam - i może kupisz mi kawę...

- Wiem już do czego zmierzasz. - odpowiedziała - Ale czego się nie robi dla informacji.

Z tymi słowami odeszła zapewne chcąc dokończyć przerwana przeze mnie rozmowę.


* * *


Właśnie w ten sposób się tu znalazłam. Pijąc ciepłą, mocna kawę i czując na sobie zniecierpliwione spojrzenie Yoshidy. Byłyśmy w jednej z moich ulubionych kawiarni siedząc przy stoliku jak najdalej oddalonym od jakichkolwiek ludzi. Pycie napoju nie sprawiało mi przyjemności, bo napięcie które czułam w powietrzu powiększało się z każdą chwilą.

- Gadaj. - zażądała - I to już.

Wiecie? Kiedy urodzinowe życzenie, wypowiedzone przy zdmuchiwaniu świeczek na torcie się nie spełni trzeba wziąć sprawy w swoje ręce.

- Dobra, dobra. - odpowiedziałam - Więc chodzi o to... O to, że ostatnio jakoś dziwnie się czuję. Tak jakby trudno mi się porządnie nad czymś skupić... Czasami pieką mnie policzki, serce i...

Zaczęłam opisywać moje ostatnie uczucia

- Kontynuuj, kontynuuj. - ponaglała mnie moje przyjaciółka.

- To wszystko nasila się gdy myślę i jestem przy nim...

- Mam już dla ciebie diagnozę! - przerwała mi głupio się uśmiechając - Cierpisz na straszną, praktycznie nieuleczalną chorobę...

Wtedy nachyliła się and stołem i wyszeptała mi do ucha:

- miłość.

- Nie! O czym ty mówisz?! On i ja?! Ha, śmieszne mi, żarty! - starałam się zaprzeczyć ale na moje policzki i tak wkradł się róż.

- Wiesz, że mam rację. - powiedziała dalej się uśmiechając.

Było to prawdą, miała rację. Moje różowe policzki i taka nagła reakcja zapewne tylko ją w tym utwierdziły. Wiedziałam co mi było ale wcale mi to nie pomagało. 

- Czy to ten, z którym pisałaś na lekcji? O, a może mnie z nim poznasz? Chciałabym być druhną na waszym ślubie... - Yoshida zaczęła odpływać w krainę swoich shiperskich fantazji.

Szybko wstałam od stołu i wyszłam z kawiarni. Yoshida i tak płaci za wszystko. Ale teraz miałam problem...












Nie wiedziałam jak mam ukryć moje uczucia do Katsukiego.


Podobał wam się rozdział? Bo mi szczerze mówiąc tak średnio.


Przypadkowe spotkanie (Bakugou x Oc)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz