Rozdział 33

308 18 1
                                    

Shoka pov.

Szłam właśnie w kierunku polany, na której trenowałam z Katsukim przed wypadkiem. Niby było tak samo jak zawsze, ta sama droga i ekscytacja. No nie do końca. Z powodu mojej walki z Nomu wciąż nie mogłam wykonywać tak intensywnych ćwiczeń. Bakugou dobrze o tym wiedział. Czego więc ode mnie chciał? Po jego wiadomość, "przyjdź zaraz na polanę", nie mogłam tego wywnioskować. Stawiałam krok za krokiem nie wiedząc co mnie czeka. 

Im bliżej polany byłam, tym większa była niepewność, którą czułam. Wiedziałam jednak, że to co mnie na niej spotka nie będzie czymś strasznym czy złym. W końcu to Katsuki poprosił mnie żebym tam przyszła. Przejdziemy przez to razem. Na pewno.


* * *


Zwątpiłam we własne przypuszczenia gdy zobaczyłam Bakugou. Był odwrócony do mnie tyłem i zaciskał pięści. Jego głowa była lekko pochylona. To nie wróżyło nic dobrego. Cisza panująca na polanie wydała mi się jakaś złowroga. 

- H-hej Katsuki. - powiedziałam - C-co tam u ciebie?

Nie odpowiedział mi. Zamiast tego odwrócił się w moim kierunku i spojrzał mi prosto w oczy. Jego wyraz twarzy był podobny do tego gdy użyłam pełni moich mocy. To rozczarowanie i wściekłość. Tylko tym razem były większe. Zrobiłam coś złego? Tylko co? 

- Coś s-się stało? -zapytałam.

Zaczęłam powoli się do niego zbliżać. 

- Nie ładnie tak kłamać. - powiedział - Shoka Ujamaki.

Jest źle. Nigdy nie nazwał mnie pełnym imieniem i nazwiskiem. W tej chwili zastanawiałam się między szybką ucieczką, a próbą udobruchania mojego chłopaka. Niestety Bakugou nie dał mi prawa wyboru, mówiąc jedno aczkolwiek ważne zdanie.

- A może powinienem powiedzieć Shoka Aizawa! He?!

Jeśli to byłby film to właśnie teraz zaczęłyby się reklamy. Jak się dowiedział? Ja na pewno mu tego nie powiedziałam, chyba, że mam zanik pamięci krótkotrwałej co jest raczej mało prawdopodobne. Mój tata też tego nie zrobił. Nawet inni nauczyciele z UA tego nie wiedzieli. Sama się tego dowiedział? Młody Sherlock Holmes normalnie. Młody Sherlock Holmes znający moją największą tajemnicę będący jednocześnie moim chłopakiem. Co ja mam teraz niby powiedzieć?

- J-j mogę w-wyjaśn... - zaczęłam.

- Mam to gdzieś! - przerwał mi - Przez cały ten czas to ukrywałaś! Rozumiem już, że przed innymi... Ale, że przede mną! Nie zasługuję na twoje zaufanie?! Co mam jeszcze zrobić?!

- Nic nie musisz zrobić! - próbowałam krzyczeć jeszcze głośniej niż on - Nie musisz nic w sobie zmieniać! Nie powiedziałam ci tego ponieważ mój ojciec mi kazał! Zrobił naprawdę wiele, nawet zatuszował moje nazwisko, by nikt nie wiedział, że ma córkę!

- To nie wyjaśnia dlaczego nie powiedziałaś mi tego! - odkrzykną mi - Jestem twoim chłopakiem, Shoka! Ufam ci i nie boje się powierzać ci moich sekretów! Więc dlaczego ty nie możesz zrobić tego samego dla mnie?!

- Bo nie chcę sprawiać mojemu ojcu zawodu! - wyrzuciłam z siebie - Nawet nie wiesz jak długo mnie unikał! Dopiero od niedawna staliśmy się normalną rodziną! Przeze mnie moja mama nie żyje! Nie chcę zawieść mojego taty teraz, gdy wszystko zaczęło się układać! Dlatego proszę... Proszę wybacz mi, że poczułeś się w ten sposób.

Jego wyraz twarzy momentalnie zelżał. Westchnął.

- Co ja muszę przez ciebie znosić. - powiedział - No chodź tu. - dodał rozkładając ramiona.

Wbiegłam wprost w jego objęcia. Były ciepłe i przyjemne jak zawsze.

- Jakim cudem potrafisz krzyczeć tak głośno? - zapytałam po chwili - Mnie już gardło boli.

- Lata praktyki. - odpowiedział i objął mnie mocniej.



Mam nadzieję, że podobał wam się rozdział.

Przypadkowe spotkanie (Bakugou x Oc)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz