Wróciłem do domu. Matki nie było, zapewne piła pod sklepem. Niemal natychmiast wyszedłem z mieszkania, uprzednio tylko się przebierając w coś świeżego. Stawiłem się o umówionej porze w knajpie i zamówiłem trzy piwa. Kilka minut później obok mnie siedziała Edzia z Przemkiem.
- No to co, opowiadaj – zaczął Przemo biorąc do ust kufel z piwem.
Gdy długo nie odpowiadałem, a tylko patrzyłem nieobecnym wzrokiem w napój przemówiła Edzia.
- Spałeś z nią! – krzyknęła nieco za głośno.
- Nie! Znaczy tak, ale nie – plątałem się w wypowiedzi.
- O ja pierdole, stary, gratulacje – roześmiał się mój kumpel i podał mi rękę.
- Zamknij się i słuchaj debilu – ostudziłem jego zapał. – Spaliśmy razem w jednym łóżku, ale do niczego do chuja nie doszło – wyjaśniłem lekko ponosząc się emocjom. – To było tylko wspólne spanie – wziąłem łyk piwa.
- Aaa – wybełkotała Edzia z lekkim dystansem.
- Ale jak to kurna do niczego nie doszło? – zapytał wyraźnie zaskoczony.
- Normalnie, ostatnie czego chciałem, to to by ją wykorzystać – wytłumaczyłem na chwilę odrywając usta od szkła.
- No i dobrze, nie każdy jest tępym chujem, któremu zależy tylko na tym, by umoczyć, tak jak ty Przemo – wskazała kuflem na niego.
- Ejejej – zaczął. – Wypraszam sobie, nie robię tego na pierwszej randce i to u niej w domu – oburzył się.
- Ta, robisz to już przed randką i oceniasz czy ci się podoba skończony dupku – posłała mu wredny uśmieszek i napiła się trunku.
- Nie za ostro Edzia? – zapytał z udawanym dystansem.
- Nie, bawisz się kobietami, więc ci się należy – skwitowała i wstała od stołu.
- No i gdzie idziesz? – zapytał nawet na nią nie patrząc.
- Do łazienki, spokojnie, jeszcze musisz się ze mną trochę pomęczyć – powiedziała i odeszła w głąb knajpy.
- Ależ ona czasami mnie wkurza – wycedził pod nosem.
- Cóż, ale trochę racji to ona ma, może nawet nie trochę, a sporo – w końcu się odezwałem.
- Nie pierdol, a mów jak było – odpowiedział i wziął duży haust piwa.
- Nie będę ci tego mówił, bo uznasz to za niepotrzebne pierdolenie – stwierdziłem i przechyliłem kufel z cieczą.
- Aha, czyli gadałeś jej same czułe słówka, robiliście wspólnie jedzenie, leżeliście na kanapie w siebie wtuleni, a na koniec zaniosłeś ją do łóżka, w którym ją pocałowałeś i wymknąłeś się z jej mieszkania. Czyż właśnie nie opisałem dwóch dni twoich marzeń? – zapytał ze znudzoną miną.
- Ale skąd ty... – przerwałem. – Przecież ty nigdy czegoś takiego nie przeżyłeś – stwierdziłem siląc się na twardy ton głosu.
- Wiesz kurna skąd?! – podniósł głos. – Stąd, że przeżyłem dzisiaj dokładnie to co ty – wytłumaczył popijając piwem. Zanim się obejrzałem jego kufel stał pusty, jaki on ma spust! – Musiałem być jebanym miłym chłopcem przez cały jebany dzień! – wrzasnął.
- No coś ty? – podeszła Edzia i zapytała z wyraźną kpiną. – Któraś tak zabujała ci w głowie, że aż stałeś się posłusznym, kochanym i romantycznym chłopczykiem? – cudem zachowała kamienny wyraz twarzy.
CZYTASZ
Nauczycielka
عاطفيةOn - Uczeń Ona - Nauczycielka Zakazana miłość smakuje najlepiej, jednak czy ona w ogóle ma jakąkolwiek przyszłość? Czy ona ma prawo przetrwać? Ale one - zielone oczy. To jest nagroda, dla której On mógłby oddać własne życie - to przewyższa każde uc...