Dochodziła pierwsza w nocy. Nie mogłem spać, wciąż patrzyłem na kobietę leżącą tuż obok mnie. Kobietę, która dała mi takie niewyobrażalne szczęście. Kobietę, dzięki której mogę śmiało powiedzieć, że jestem szczęśliwy. Kobietę, która jest moim ideałem.
- Nie możesz spać? – zapytała cichym głosem.
- Nie mogę przestać o tobie myśleć – odpowiedziałem pełen powagi.
- Nie żałuje tego co zrobiliśmy – w końcu się odezwała.
Ja też tego nie żałowałem. Czułem się jak w niebie, jak w raju! Przebywając z nią w jednym miejscu już czuję się jak zwycięzca, a po tej nocy? Jestem jak jakiś król, pan świata! Tak się czuję, tak się przy niej czuję.
- Tak bardzo się od tego broniłem, nie chciałem cię zranić, wykorzystać i zostawić. Znienawidziłbym samego siebie – wyznałem po krótkiej ciszy. – Ale bariery puściły, wszelkie zakazy, nakazy nie istnieją, zostały brutalnie zniszczone – dodałem zbliżając się do niej.
- Chcesz mi pomóc? – zapytała, gdy już miałem ją pocałować.
- Zawsze – odparłem niemal natychmiast.
- Chodź – podniosła się z łóżka, założyła szlafrok, a ja poszedłem za nią uprzednio ubierając jakieś nakrycie ciała.
Poszliśmy do salonu, do którego Doma przyniosła plik kartek.
- To nasze prace? – zapytałem biorąc jedną z koszulek.
- Dokładnie, muszę je na jutro sprawdzić – wyjaśniła i usiadła na kanapie.
- Wszystkie?! – krzyknąłem zaskoczony.
- Ano wszystkie. Widzisz, praca nauczyciela to nie tylko kilka godzin w szkole, o nie, nie mój drogi – uśmiechnęła się.
Siedzieliśmy na kanapie z masą kartek wokół nas. Jakoś nie potrafiłem skupić się na treści, wciąż wpatrywałem się w nauczycielkę myśląc już tylko o tym co między nami się wydarzyło. To jaka teraz była skupiona i spokojna. Widać, że ją to odpręża, to jest to, co kocha, a ona właśnie się z tym ze mną dzieli.
- Nie nudzi cię to? – spytałem rzucając jedną kartkę na podłogę.
- W żadnym wypadku – uśmiechnęła się.
- Ile zazwyczaj czasu zajmuje ci sprawdzenie tego wszystkiego? – zadałem kolejne pytanie i podszedłem do niej uprzednio wstając z podłogi.
- To zależy od ilości, ale tak na całą pracę klasową, około 30 prac wychodzą jakieś trzy godziny – wyjaśniła nie odrywając wzroku od kartki.
- A masz zamiar dzisiaj iść spać? – roześmiałem się.
- Zobaczę jak dużo będę mieć siły, by się z tym uporać – odparła nadal na mnie nie patrząc.
- Jeste... – przerwałem, a właściwie to mnie przerwano, ponieważ usłyszałem charakterystyczną dla mojego telefonu muzyczkę. Jaką? Refren Californi, nie hejtujcie, jestem z siebie dumny, okej?
No ale dobra, nie skończyłem mówić swojego zdania, jednak olałem dzwoniącego. W końcu jest do chuja 1 w nocy, kto normalny o tej porze dzwoni?! Ej, stop, wiem kto, Przemo. Czyli coś musiało się stać. Kurna idę chyba jednak odebrać, lecz zanim się ruszyłem telefon ucichł. To może jednak nic ważnego? Myliłem się, ponieważ zaraz po tym jak na powrót usiadłem obok Gosi, rozbrzmiał dzwonek. Tym razem szybciej ruszyłem dupę i odebrałem uprzednio przepraszając kobietę, która i tak była już pochłonięta w swoim świecie.
- Co jest? – zapytałem Przema, który faktycznie do mnie telefonował.
- Kurw... – coś przerwało. – Ja pierdole, musisz się ze mną natychmiast spotkać do chuja! – krzyknął tak głośno, że aż odsunąłem telefon od ucha. – I to do chuja nie jest prośba, a żądanie, rozumiesz kurw... – znów coś przerwało, ale i bez tego dobrze wiedziałem co powiedział.
CZYTASZ
Nauczycielka
RomansaOn - Uczeń Ona - Nauczycielka Zakazana miłość smakuje najlepiej, jednak czy ona w ogóle ma jakąkolwiek przyszłość? Czy ona ma prawo przetrwać? Ale one - zielone oczy. To jest nagroda, dla której On mógłby oddać własne życie - to przewyższa każde uc...