Upewnijcie się, że przeczytaliście poprzedni rozdział (wrzuciłam dwa na raz ^^)
- Co ci powiedział, Kookie?
- Co ja mu takiego zrobiłem?
- Bardzo jest na mnie zły?
- Powiedziałeś mu, że kocham go nad życie?
- Nie chce ze mną zerwać, prawda?
Pytań nie było końca, a blondyn ledwie zdążył przekroczyć próg mieszkania państwa Kim.
- Boże, przecież ja nie przeżyję dnia bez niego! - Załkał młodszy, rzucając się na łóżko Jimina, bo to w jego pokoju się znaleźli.
- Jeszcze przecież nic nie powiedziałem.
- No właśnie! Dlaczego ty nic nie mówisz??
- Chciałem z tobą o tym porozmawiać, ale jesteś takim pajacem, Tae, że zmieniam zdanie - usiadł przy biurku, sprawdzając swój telefon. Miał dwie wiadomości od Yoongiego, których nie zdążył odczytać, zajęty sprawami taekooków.
$uga: już za tobą tęsknię
$uga: zadzwonisz wieczorem, jak znajdziesz czas?
- Jak to? Błagam, Jimin. Przyjacielu. Moja bratnia duszo! Nie rób mi tego...!
- Zastanów się nad sobą, Tae - westchnął, rezygnując na razie z odpisania starszemu. Odwrócił się przodem do szatyna. - Jungkook ma dosyć twojego zachowania.
- Ale, że co? Mam przestać żartować, śmiać się?
- Po prostu pomyśl czasem o jego uczuciach, zanim palniesz coś głupiego.
- To znaczy?
- Ty to serio głupi jesteś... wyobraź sobie, że niektórym nie podoba się, gdy ich druga połówka zachwyca się innymi. Przesiadujesz u niego prawie każdą wolną chwilę, ale mimo to nie poświęcasz mu tyle uwagi, co powinieneś. Cały czas gadasz o sobie i jakichś przystojniakach swojemu CHŁOPAKOWI, Tae... Wiesz, jak on się czuje? Kiedy ostatnio powiedziałeś mu coś od serca?
Młodszy długo się nie odzywał, patrząc uważnie na przyjaciela i analizując każde wypowiedziane przez niego słowo. Zagryzł nerwowo wargę, chyba zdając sobie sprawę ze swojej głupoty. W końcu wstał, kierując się do wyjścia.
- A ty dokąd?
- Muszę go przeprosić - zabrzmiał tak poważnie, jak nigdy. Jimin nie miał wątpliwości, że Tehyungowi bardzo zależało na Kookim.
- O tej godzinie?
- Nie zasnę, jak z nim nie porozmawiam.
- Nie, Tae - zatrzymał go. - Nie śpij, jak będzie trzeba. Masz to sobie wszystko na spokojnie przemyśleć, żebyś znowu z czymś nie wypalił.
- Jesteś sadystą, Chim.
- To kara za twoją głupotę. Musisz trochę pocierpieć.
Gdy udało mu się w końcu przekonać przyjaciela, by nigdzie już dzisiaj nie wychodził, wziął długi prysznic, żeby zapomnieć o problemach tamtej dwójki. Przypomniał sobie, jak przyjemnie spędził poprzednią noc i połowę dnia. W głowie miał te wszystkie puszyste kotki i szkolnego idola wśród nich. Trzymał się nadziei, że tylko on miał okazję go takiego widzieć. Wrócił do pokoju z ręcznikiem na mokrych włosach i od razu zadzwonił do ukochanego.
- Hej, już myślałem, że o mnie zapomniałeś - usłyszał niski, nieco zachrypnięty głos po drugiej stronie słuchawki.
- Miałem mały problem z chłopakami - westchnął, cicho się śmiejąc.
- Coś się stało?
- Kryzys starego małżeństwa.
- Pokłócili się?
- Powiedzmy, ale nieważne. Jutro wszystko sobie wyjaśnią i będzie, jak zawsze.
- Skoro tak mówisz.
Porozmawiali chwilę, zanim obaj stwierdzili, że najwyższa pora kłaść się spać. Jednak, mimo że się rozłączyli, niemal od razu młodszy dostał wiadomość.
$uga: wyślesz mi zdjęcie na dobranoc? ♥
Mochi: chcesz mieć koszmary?
$uga: proooszę :c
Mochi: ...
Mochi: *przesyła zdjęcie*
$uga: śliczny *-*
$uga: dobranoc ;*
Mochi: dobranoc, Yoonnie ♥
CZYTASZ
Why are you like this? - yoonmin ✔️
FanfictionKiedy wydaje ci się, że zakochujesz się od pierwszego wejrzenia... - Dlaczego nie powiedziałeś mi od razu? Dlaczego mnie oszukiwałeś? Zrobiłem z siebie idiotę... - Nie, to ja bałem się, co o mnie pomyślisz, gdy się dowiesz. - Reputacja była dla cieb...