XXXV

359 20 15
                                    

- Nie odzywaliście się przez jedną noc, a piszecie ze sobą bez przerwy od wczoraj - westchnął Park, gdy jego przyjaciel od razu po dzwonku na przerwę wyjął telefon, by napisać do Jungkooka.

- Zazdrosny?

- Jak cholera - zaśmiali się obaj. Za chwilę jednak uwagę blondyna przykuła inna osoba. - Yoongi hyung! - Zawołał, podbiegając do niego radośnie. Nie planował rzucenia mu się w ramiona, ale gdy zobaczył, jak starszy wyciąga do niego ręce, zrobił to automatycznie.

- Co tam, śliczny? - Ucałował go w policzek na powitanie. - Nie miałem czasu cię wcześniej znaleźć, wybacz.

- To nic.

- Masz jeszcze lekcje? Poczekać na ciebie?

- Nie musisz. I tak mam później zajęcia taneczne, a wieczorem muszę poduczyć Tae z matmy - przewrócił oczami na samą myśl ślęczenia nad książkami z upartym przyjacielem.

- Szkoda - zrobił smutną minę. - No nic, kiedy indziej cię pomęczę.

- Jestem pewien, że nie będziesz się nudził - zaśmiał się.

Pożegnali się chwilę przed końcem przerwy. Jimin udał się do klasy, zabierając po drodze Kima, który cały czas stał gdzieś obok z nosem w telefonie.

Chciał skupić się na tej ostatniej godzinie fizyki, ale prawie od razu, gdy usiedli w ławkach, szatyn szturchnął go w ramię. Początkowo nie zareagował. Przyjaciel obserwował coś z okna, nie myśląc nawet o nauce.

- Chim, myślę, że chcesz to zobaczyć - szepnął tak, by nauczyciel nie usłyszał.

Skuszony propozycją w końcu również wyjrzał, a jego wzrok od razu powędrował na bramę wjazdową, przez którą przechodziło kilku uczniów. Szybko rozpoznał sylwetkę swojego chłopaka i...

- To nie ten Destruction, co komentował zdjęcia Yoongiego? - Dopytał Tae, ale blondyn myślał tylko o tym, dlaczego są teraz razem. - Jimin?

- No i co? - Westchnął, uświadamiając sobie, że za szybko nabiera podejrzeń, a to wszystko przez Tae. - W końcu byli przyjaciółmi chyba. Co w tym złego, że się spotykają?

- Yoongi w ogóle ci coś o nim wspominał?

- Kim Taehyung, rozumiem, że jesteś chętny do kolejnego zadania? - Dotarł do nich głos nauczyciela, a szatyn szybko pokręcił głową, przepraszając. Z fizyki był tak samo dobry, jak z matematyki.

- Czemu to zawsze ja obrywam? - Westchnął cicho.

- Bo ty zaczynasz - uśmiechnął się słodko i starał się z powrotem skupić na zajeciach, jednak co chwilę wracał myślami do swojego chłopaka.

***
- Chyba sobie kpisz... - Min wyraźnie zaskoczony i zdenerwowany podszedł do bramy szkoły. Chciał wyminąć studenta, który czekał na niego, ale został złapany przez niego za nadgarstek. - Puść, bo inaczej pogadamy - zagroził. Że też akurat dzisiaj Hobi musiał źle się poczuć i wyjść szybciej.

- Będzie mi miło, jeśli w ogóle zaszczycisz mnie rozmową - usłyszał niski głos, za którym wcale nie tęsknił.

- I co? Chcesz powspominać stare czasy?

- Może, ale nie tutaj.

- Daruj sobie, nigdzie z tobą nie pójdę. Nie zwariowałem jeszcze - powiedział z zamiarem odejścia, jednak silna dłoń wciąż mu to uniemożliwiała.

- Proszę cię. Pójdziemy gdzieś, gdzie będzie dużo osób - starszy posmutniał, puszczając w końcu bruneta. - Nie chcę, żebyś się mnie bał.

- Nie boję się, brzydzę się tobą, Namjoon - odparł oschle, zakładając ręce na piersi.

- Nie myślisz tak. Daj mi szansę, a wszystko naprawię. Przecież możemy być przyjaciółmi.

- Jasne... -  przewrócił oczami i zastanowił się chwilę. - Jak pójdę teraz z tobą, zostawisz mnie w końcu w spokoju?

- Wolałbym nie, ale jeśli nie uda mi się ciebie przekonać... tak, więcej się do ciebie nie odezwę i nigdy mnie nie zobaczysz.

- Dobrze.

Udali się do pobliskiej kawiarni, gdzie w spokoju mogli porozmawiać. Ludzi nie było wielu, ale wystarczająco, by Suga mógł czuć się bezpieczny. Zgodził się, by student postawił mu kawę. W jego oczach i tak nigdy nie odpłaci mu się za to, co zrobił. Kiedy czekał na gorący napój, mimowolnie przyjrzał się chłopakowi uważniej. Nie zmienił się dużo przez ten rok. Wciąż widać było dołeczki, które tak uwielbiała większość dziewczyn. Mądre, hipnotyzujące spojrzenie. Tylko włosy przefarbował na szare. No i może trochę przypakował, ale nie robiło to na nim wrażenia.

- Yoongi... - zaczął niepewnie, gdy młodszy miał już swoją kawę. - Po pierwsze, oczywiście, chcę cię przeprosić. Chociaż tym nie cofnę czasu, ale wiedz, że naprawdę mi przykro. Postąpiłem okropnie i nie ma dnia, kiedy bym nie żałował.

- Chociaż tyle - odparł beznamiętnie.

- Nie chciałem, by tak to wyszło - westchnął.

- Oczywiście, że nie - przewrócił oczami. - Na pewno nie chciałeś, żeby Hobi znalazł nas, kiedy się do mnie dobierałeś - ściszył głos, jednak nadal brzmiał pretensjonalnie.

- Byłem pijany, nie panowałem nad sobą - zaczął się tłumaczyć, ale młodszy nie miał zamiaru odpuścić.

- A jednak na tyle trzeźwy, żeby wsypać mi prochy do drinka. Zrozumiałbym jeszcze, gdybym z własnej woli się upił, gadał jakieś głupoty i wylądował z tobą w łóżku, ale ty mnie naćpałeś i nieświadomego chciałeś przelecieć - kończąc zdanie, rozejrzał się dyskretnie, by mieć pewność, że nikt ich nie słyszy.

- Nie chciałem tego, naprawdę - starszy spuścił wzrok. - Nie sądziłem, że tak mocno na ciebie zadziała, a później... gdy cię takiego zobaczyłem... Nie potrafiłem się powstrzymać. Wstydzę się tego i okropnie mi z tym, że mogłem ci zrobić krzywdę.

- I dobrze... - odchylił się na krześle, zakładając ręce na piersi. - Masz o tym myśleć codziennie, wytykając sobie, jakim jesteś idiotą.

- Nie cofnę tego, ale proszę, daj mi szansę.

- Zapomnij - prychnął. - Dobrze mi bez ciebie.

- Nie możemy nawet być znajomymi?

- Nie odzywałeś się prawie rok i nagle sobie o mnie przypomniałeś? Zajmij się sobą Namjoon - podparł się rękoma o blat stolika z zamiarem wstania, jednak Kim położył dłoń na tej jego i zatrzymał go.

- Zaczekaj... błagam, Yoongi - spuścił wzrok, a młodszemu wydawało się, jakby powstrzymywał łzy. - Nie chcę stracić najlepszego przyjaciela. Zrobię wszystko, przysięgam.

- Odwal się - wyrwał dłoń i wyszedł najszybciej, jak się dało. Czuł, że jeszcze chwila i się złamie, że ruszy go płacz chłopaka. Nie mógł tego zrobić. Nie chciał go znowu w swoim życiu.

Why are you like this? - yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz