Yoongi już ponad pół godziny przechadzał się po galerii. Wędrował od sklepu do sklepu, nie mogąc znaleźć odpowiedniego prezentu na zbliżające się urodziny jego mamy. Co roku to samo. Nie miał problemu z zakupem czegoś dla ojca, ale nigdy chyba jeszcze nie trafił w gust kobiety. W końcu usiadł na jednej z nielicznych wolnych ławek. Reszta była pozajmowana głównie przez obściskujące się pary albo przyjaciółki, które chwaliły się swoimi udanymi zakupami. Westchnął ciężko, gdy nagle ktoś położył mu rękę na ramieniu.
- Hej, Yoongi hyung - blondyn pochylił się lekko z tym swoim uroczym uśmiechem. Za nim szła dwójka zakochanych, którzy zaraz stanęli obok. Przywitali się ze starszym, ale zaraz odbiegli do sklepu obok, bo Taehyung wypatrzył coś na wyprzedaży. - Ty też po zajęciach chodzisz na zakupy? - Zapytał zdziwiony, bo brunet wcale na takiego nie wyglądał.
- Moja mama ma w poniedziałek urodziny, a nie chce mi się w weekend łazić po sklepach, dlatego wolałem pójść dzisiaj - odpowiedział, odchylając się lekko i opierając dłonie o siedzisko. - A u was to chyba tradycja, co? - Zaśmiał się.
- Wolałbym porobić coś innego, ale Tae jest zbyt przekonujący - westchnął cicho, siadając obok. - Wybrałeś już jakiś prezent?
- Nie... co roku mam z tym problem. Nigdy nie wiem, co ją ucieszy.
- Może ci pomogę, hyung?
- Jesteś z przyjaciółmi. Nie będę wam przeszkadzać.
- Ja też nie chcę im przeszkadzać - zaśmiał się. - Zaraz i tak by się zmyli, by pobyć sami. Chodźmy - wstał, ciągnąc starszego za nadgarstek, ale zaraz go puścił i wyciągnął telefon, by krótko napisać do Tae, żeby się o niego nie martwili. - Jaka jest twoja mama?
- Zapracowana. W ciągu dnia widzę moich rodziców może z dziesięć minut.
- Nie o to pytałem. Ale właściwie... chyba mam pomysł - weszli do niedużego sklepu z akcesoriami domowymi. Drobiazgi, które na co dzień do niczego się nie przydawały, ale cieszyły oko. - Macie jakieś wspólne zdjęcie?
- Ta, znajdzie się kilka - zaglądał przez ramię młodszemu, który przechadzał się między regałami i uważnie sprawdzał każdą rzecz.
- Jakieś wyjątkowe? Z chwili, którą najbardziej pamiętacie?
- Chyba - zastanowił się chwilę. - Tak, ale nigdy nie pokazałem go rodzicom.
- Czemu? - Odwrócił się tak niespodziewanie, że Min ledwie zdążył się odsunąć, by nie zderzyli się czołami.
- Mama pewnie kazałaby je usunąć - odpowiedział, zbyt intensywnie patrząc w ciemne oczy. Zaraz jednak odwrócił wzrok i podrapał się po karku. - Wszyscy wyglądamy na nim dosyć śmiesznie.
- Myślę, że jej się spodoba - blondyn uśmiechnął się promiennie i chwycił kolorową ramkę na zdjęcie. - Włóż je w nią. Na pewno się ucieszy.
- Tylko tyle? - Starszy zdziwił się, bo zawsze próbował znaleźć coś droższego.
- Takie proste prezenty, ale z głębi serca sprawiają najwięcej radości. Matki mają to do siebie, że zazwyczaj są rodzinne. Jedne może mniej, drugie bardziej, ale zawsze kochają nas tak samo.
- Coś w tym jest - spojrzał jeszcze raz na ramkę, którą teraz trzymał i delikatnie się uśmiechnął. - Dzięki, mały.
- Jak długo będziesz mnie tak jeszcze nazywał? - Młodszy słodko nadymał policzki, kiedy brunet ze śmiechem poczochrał mu włosy. Nie dostał odpowiedzi, ale nie drążył tematu. Udali się do kasy, po drodze jeszcze chwytając kremowe pudełko ze wstążką. Idealne do zapakowania podarunku. Min zapłacił za wszystko i ostrożnie włożył do swojego plecaka, w którym nie miał za dużo zeszytów.
CZYTASZ
Why are you like this? - yoonmin ✔️
FanficKiedy wydaje ci się, że zakochujesz się od pierwszego wejrzenia... - Dlaczego nie powiedziałeś mi od razu? Dlaczego mnie oszukiwałeś? Zrobiłem z siebie idiotę... - Nie, to ja bałem się, co o mnie pomyślisz, gdy się dowiesz. - Reputacja była dla cieb...