Chwilami miał dosyć swojego najlepszego przyjaciela i słuchania o kolejnej lasce, z którą wylądował w łóżku. Mieli się uczyć, ale Yoongi zamiast go upomnieć, sam odlatywał myślami gdzie indziej. Ostatnio sporo czasu spędzał z Parkiem, oczywiście w ramach lekcji. Musiał przyznać, że sposób, jaki wybrał młodszy, zdecydowanie mu pomógł. Powoli oswajał się z angielskim i łatwiej zapamiętywał nowe słówka. Nie przejmował się już nawet, że ktoś mógł ich słyszeć, bo szło mu coraz lepiej.
- W ogóle mnie nie słuchasz - Głos Junga wyrwał go z zamysłu. Spojrzał na niego zmęczonym wzrokiem, mając ochotę już wyjść z tej biblioteki.
- Już od jakichś piętnastu minut - westchnął, zaglądając mu w zeszyt. - Masz zamiar dzisiaj skończyć te równania, czy dalej będziesz gadać o swoich przygodach?
- Teraz muszę zacząć od nowa, skoro nie słuchałeś - zaśmiał się.
- Zlituj się, Hobi... - zrezygnowany położył głowę na ławce. - Zrób chociaż jedno, żebym widział, że rozumiesz.
Chłopak przytaknął i zaczął coś pisać. Zajęło mu to parę minut i zadowolony podał rozwiązanie. Min spojrzał na kartkę trochę zdziwiony, ale też dumny, że jakimś cudem zdołał się nauczyć.
- Czyli jak chcesz, to potrafisz.
- Mam dobrego nauczyciela - uśmiechnął się. - Ale ty chyba jeszcze lepszego - poruszył śmiesznie brwiami.
- Sam jestem w szoku. Jimin jest naprawdę dobry - odparł, chowając rzeczy do plecaka.
- Tylko w nauce czy...? - Nie zdążył dokończyć, bo dostał w głowę gumką do mazania, która akurat wpadła Yoongiemu w ręce gdzieś pod książkami. - No co? Nie sprawdzałeś?
- Nie jestem takim zwyrolem jak ty - zgromił go spojrzeniem. - Poza tym ani ja, ani on nie interesuje się facetami.
- Tsa... chyba ślepy jesteś. Ten mały na ciebie leci. Ty na niego trochę też - zaśmiał się cicho, odchylając się na krześle.
- Chyba lepiej wiem, czy mi się podoba czy nie.
- Wiesz, ale się nie przyznasz.
Yoongi tego nie skomentował. Zarzucił plecak na ramię i skierował się do wyjścia. Hoseok od razu ruszył za nim, podśmiechując się cicho. Mógł go jeszcze trochę podręczyć, ale chyba wolał dać mu już spokój.
Jimin wyszedł szybko z sali, mając nadzieję, że Kim go nie dogoni albo zapomni. Już parę razy przymierzał się do serii pytań, ale blondynowi do tej pory udawało się go spławić. Dlatego i tym razem wolał tego uniknąć. Już zamykał szafkę i miał wyjść ze szkoły na dobre, ale przyjaciel rzucił mu się na plecy.
- Oj, Chim Chim, kiedy się nauczysz, że przede mną nie uciekniesz? - Zaśmiał się i w końcu go puścił. Park mógł tylko westchnąć. - Gdzie się tak spieszysz, hm? Do Yoongiego? - Poruszył brwiami.
- Do domu - odparł krótko.
- Nie tak szybko, kochany. Z tego co pamiętam, miałeś być ostrożny w jego sprawie.
- Jestem. Przecież tylko pomagam mu w nauce.
- I dlatego zacząłeś się ładniej ubierać do szkoły?
- Chcę po prostu dobrze wyglądać - blondyn zarumienił się leciutko. - Co w tym złego?
- Przede mną nic nie umknie! Nosisz nawet kolczyki, do których mogłem cię namówić tylko na jakieś imprezy.
- Czemu od razu twierdzisz, że to z jego powodu?
- Bo widzę, jak na niego patrzysz, jak się uśmiechasz, gdy rozmawiacie i jaki jesteś szczęśliwy, kiedy pierwszy do ciebie zagada - chłopak otarł niewidzialną łezkę. - To słodkie. On ci się mega podoba!
- Cicho! - Zakrył przyjacielowi usta ręką, rozglądając się na boki i upewniając, że nikt go nie usłyszał. - Nie mów mu o tym, błagam.
- Czego i komu ma nie mówić? - Z korytarza wyszli do nich starsi, z czego Hoseok musiał trochę słyszeć. Miał nadzieję, że tylko to ostatnie. Jimin posłał błagalne spojrzenie Tae i go puścił, gdy ten kiwnął głową.
- Że Yoongi hyung mu się podoba - powiedział szybko Kim, by przyjaciel nie zdążył mu przerwać. Blondyn spojrzał na niego z niedowierzaniem.
- Tae! - Chciał się zapaść pod ziemię ze wstydu. - To n-nieprawda... - wydukał, ledwo powstrzymując napływające do oczu łzy. Teraz Min go znienawidzi. Nie będzie chciał się z nim więcej spotykać i może jeszcze rozpowie szkole, że jest gejem. Był najpopularniejszym chłopakiem, wszyscy by mu uwierzyli. Nie patrzył na starszych. Nie wiedział, jakie mają miny. Czy Yoongi jest zły, rozczarowany, czy może rozbawiony? A może miał to totalnie gdzieś, bo przecież nie tylko jemu się podobał. Tego ostatniego Park obawiał się chyba najbardziej. - M-muszę iść - wybiegł z budynku tak szybko, że prawie się potknął na schodach. Nie chciał znów zostać odrzuconym zwłaszcza, że starszy podobał mu się znacznie bardziej niż tamta dziewczyna, a do tego chyba zdążył poczuć do niego coś więcej. Było mu przykro.
- Mówiłem? Mówiłem - powiedział Jung, kiedy jego przyjaciel wpatrywał się w młodszego i stał w niemałym szoku.
- Żartujesz, prawda? - Zapytał Taehyunga, nie wiedząc, jak zareagować. Z jednej strony chciał pobiec za Parkiem, ale ciało go w tym momencie w ogóle nie słuchało.
- Myślisz, że dla kogo się tak stroi, jak nie dla ciebie, hyung? A może nie zauważyłeś?
Yoongi zastanowił się. Rzeczywiście ostatnio Jimin jakoś ładniej się ubierał. Raz próbował go nawet skomplementować, ale ostatecznie stwierdził, że dziwnie to zabrzmi.
- Chyba go nie wystawisz, co? - Zapytał Hoseok, ale Min mu nie odpowiedział. Nie miał pojęcia, co powinien zrobić. Lubił młodszego, nawet bardzo, ale czy było to coś więcej? Bolała go jednak świadomość, że to byłby drugi raz, jak go odrzucił. Nie chciał go krzywdzić.
CZYTASZ
Why are you like this? - yoonmin ✔️
FanficKiedy wydaje ci się, że zakochujesz się od pierwszego wejrzenia... - Dlaczego nie powiedziałeś mi od razu? Dlaczego mnie oszukiwałeś? Zrobiłem z siebie idiotę... - Nie, to ja bałem się, co o mnie pomyślisz, gdy się dowiesz. - Reputacja była dla cieb...