Nadszedł dzień, na który Jimin czekał z utęsknieniem. Początkowo najbardziej cieszył się z tego, że wykaże się przed innymi swoimi umiejętnościami tanecznymi, ale teraz w głowie miał tylko występ i nadzieję, że ją zobaczy. Wraz z zakończeniem jego warsztatów punktualnie o 11:30 wybiegł z salki, nawet się nie przebierając. Zdążył tylko po drodze popryskać się jakimś dezodorantem i w dresach wbiegł na tyły widowni. Zaraz wypatrzył w tłumie swojego przyjaciela, który trzymał dla niego miejsce. W ciszy usiadł obok. Przedstawienie trwało już od kilku minut, ale nie widział na scenie osoby, dla której przyszedł. Szeptem zapytał Tae, czy wcześniej się pojawiła, ale ten przypomniał mu, że nawet nie wie, jak wygląda. Starał się skupić na fabule. Sztuka przedstawiała ich szkołę, ale oddawała jej klimat w bardziej abstrakcyjny sposób, by przyciągnąć uwagę widowni. Musiał przyznać, że był to dosyć ciekawy pomysł.
W końcu zobaczył dziewczynę, na którą czekał od kilkunastu minut. Usłyszał w głośnikach przyjemny, delikatny głos uświadamiający obserwatorów, że to tylko jej myśli. Aktorka sama nie ruszała ustami. Jak się później okazało, grała niemowę, ale za to bardzo utalentowaną. W jednej ze scen zagrała na pianinie piękną melodię. Park widział, jak bardzo się wczuła i sam bardzo się przejął. To był dla niego piękny widok. Była bohaterką drugoplanową, dręczoną przez niektórych za jej odmienność, ale później chwaloną i docenianą. To miało pokazać, że w ich szkole każdy znajdzie dla siebie miejsce.
Po zakończeniu Jimin jeszcze długo siedział w miejscu, a Tae przyglądał się mu z małym rozbawieniem, gdy reszta wychodziła z sali. Widać, że był poruszony i chyba zauroczony.
- Idź się z nią spotkać - usłyszał w końcu, co wyrwało go z zamysłu. Spojrzał zdziwiony na przyjaciela. Miałby iść teraz do niej? - Masz idealną okazję. Możesz ją pochwalić. Na pewno się ucieszy, a ty będziesz miał pretekst do rozmowy.
- No nie wiem. A jak ją tylko zdenerwuję? - Spuścił wzrok i obaj się podnieśli, by opuścić widownię.
- Nie dowiesz się, póki nie spróbujesz. Nie masz nic do stracenia - pchnął blondyna w stronę kulis, podśmiechując się i zostawił go z tym samego.
Park westchnął, trochę się denerwując. Może nie miał dużego problemu z zagadywaniem do dziewczyn, ale czuł, że ta jest inna. Jak wcześniej chciał tylko na nią popatrzeć, tak teraz pragnął też poznać jej imię.
Yoongi chwilę jeszcze stał za sceną, gdy przedstawienie dobiegło końca. Pomógł uporządkować sprzęt, który wykorzystali. Wyszedł jednak trochę szybciej, bo miał wielką ochotę ściągnąć z siebie to żenujące przebranie. Gdy kierował się do szatni (szkołę było stać na profesjonalną salę teatralną, ale szkoda im już było pieniędzy na więcej niż jedną garderobę do stylizacji), zatrzymał go głos nastolatka, który zaraz do niego podbiegł. Min otworzył szeroko oczy na jego widok. Chciał się odwrócić i mu uciec, ale w tym samym momencie wyszła za nim znajoma trzymająca jego torbę.
- Hej, nie zapominaj swoich rzeczy, Yoo... - nie zdążyła dokończyć, bo brunet szybko zatkał jej usta ręką, patrząc porozumiewawczo. Dziewczyna zamrugała parę razy, przenosząc wzrok na blondyna i z powrotem na starszego. Kiwnęła lekko głową i oddała mu zgubę. - Wybacz - zwróciła się do młodszego. - Mam na imię Sonmi, a to Yoorun. Byłeś na przedstawieniu?
- Tak, jestem Jimin - przedstawił się nieśmiało.
- Chciałeś z nią porozmawiać? - Na to pytanie Park kiwnął tylko głową. Min nadal stał obok, co chwilę odwracając wzrok. Bardzo nie chciał, by został rozpoznany. Dobrze, że mówił o tym ostatnio przyjaciółce, bo ta szybko załapała. - Yoorun niestety naprawdę jest niemową. To ja podkładałam głos dla postaci, którą grała.
- Och, przepraszam - chłopak żywo się zarumienił i się ukłonił. - Nie miałem pojęcia.
- Nic się nie stało - Sonmi cicho się zaśmiała. - Zostawię was. Muszę coś załatwić.
Dziewczyna uciekła, a Yoongi przyłożył zrezygnowany palce do czoła. Świetnie, że mu pomogła, ale co on teraz miał z nim zrobić? Nie mógł się odezwać, a tak po prostu go spławić też nie wypadało. Spojrzał zainteresowany na młodszego, który zaczął czegoś szukać w swojej torbie sportowej.
- Może poświęcisz mi chociaż chwilę? - Wyjął notatnik i długopis. - Nie umiem migowego, ale mogłabyś mi odpisywać na kartce.
Min westchnął w myślach, ale przytaknął. Całe szczęście, że nie znał migowego, bo on też nigdy nawet nie pomyślał, by się go uczyć. Odwrócił się i kiwnął głową, by poszedł za nim. Obok była mała salka do ćwiczeń. Stało w niej pianino i dwie ławeczki dla dwóch, góra trzech osób. Usiadł na jednej z nich, a Jimin nieśmiało zajął miejsce obok.
- Chciałem ci pogratulować, bo naprawdę ładnie grasz. I na pianinie, i na scenie - powiedział trochę ciszej. Podał "dziewczynie" swój notes i długopis. - No i chciałem jeszcze raz przeprosić. Nie wiem, czy pamiętasz, ale jakiś tydzień temu wpadliśmy na siebie.
Min zaczął pisać coś na kartce i zaraz pokazał ją młodszemu. "Dziękuję za komplement. Pamiętam i nic się nie stało. Po prostu się spieszyłam."
- Nigdy nie widziałem cię w szkole.
"Nie uczę się tu. Chodzę do specjalnej szkoły."
- To co robiłaś na przedstawieniu? - Zdziwił się trochę.
"Sonmi mnie poprosiła. Miałam ostatnio dużo wolnego czasu."
- Rozumiem - Jimin zastanowił się przez chwilę. Dziewczyna wydawała się mu teraz milsza niż na początku i jeszcze ładniejsza, bo delikatnie się uśmiechała. - Jesteś ode mnie starsza, prawda?
"Chyba... kończę trzecią klasę."
- Ah, więc między nami są dwa lata różnicy, noona - uśmiechnął się.
"Nie musisz tak do mnie mówić."
Siedzieli tak chwilę w ciszy. Było trochę niezręcznie, bo Jimin nie za bardzo wiedział, o czym mógłby z nią jeszcze "porozmawiać". Z drugiej strony domyślał się, że "dziewczyna" pewnie się spieszy i chciałaby się przebrać.
- Marnuję twój czas, prawda? - Zapytał smutno.
"Niespecjalnie. Jeśli chcesz coś jeszcze, to pytaj śmiało."
- Oh - chłopakowi jakby przez chwilę zaświeciły się oczy. - A... podałabyś mi swój numer?
Yoongi zawahał się. Niby pisali ze sobą tylko na chacie, ale po co miałby mu dawać nadzieję. A gdyby to się wydało, młodszy pewnie by go znienawidził. Postanowił rozegrać to trochę inaczej. "Podobam ci się?" To było bardziej niż oczywiste zwłaszcza, że blondyn żywo się zarumienił.
- T-to aż tak widać? - Podrapał się po policzku.
"Trochę. Nie pyta się pierwszej lepszej osoby o telefon."
- Przepraszam. Po prostu chciałem mieć z tobą jakiś kontakt, noona.
"Wybacz, ale nie mogę tego zrobić. Mam już kogoś, więc najlepiej o mnie zapomnij." Min oddał mu notatnik i długopis, po czym wstał z ławki.
- Zaczekaj - Jimin chwycił go za nadgarstek, a spod rękawa mundurku osunęła się sznurowana bransoletka, z którą brunet się nie rozstawał. Żaden z nich jednak nie zwrócił teraz na nią uwagi. - Mogłabyś mi chociaż coś zagrać? - Zerknął na instrument stojący obok. Yoongi długo się nie zastanawiał. Usiadł przy pianinie i zaczął przesuwać palce po klawiszach. Po tym będzie miał spokój. Nigdy już nie włoży dziewczęcych ubrań ani peruki, a Jimin po prostu o nim zapomni. Nie znali się, więc to nie powinno stanowić dla niego problemu. Wolał to zakończyć, zanim cokolwiek by się zaczęło.
CZYTASZ
Why are you like this? - yoonmin ✔️
FanfictionKiedy wydaje ci się, że zakochujesz się od pierwszego wejrzenia... - Dlaczego nie powiedziałeś mi od razu? Dlaczego mnie oszukiwałeś? Zrobiłem z siebie idiotę... - Nie, to ja bałem się, co o mnie pomyślisz, gdy się dowiesz. - Reputacja była dla cieb...