XLIII

563 33 30
                                    

Minął ponad miesiąc od ich rozstania. Obaj robili wszystko, by nie trafić na drugiego, a przynajmniej tak myśleli. Yoongi był już dawno po egzaminach i niedługo miał dostać wyniki. A to zwiastowało dla wszystkich koniec roku i dla niektórych zmiany w życiu. Mimo wszystko Sudze zdarzało się zawiesić wzrok na swoim byłym chłopaku tak, by ten go nie zauważył. Żałował wielu rzeczy, ale przynajmniej pożegnanie mieli za sobą. Widział go i zdawał sobie sprawę, że też bardzo przeżył ich zerwanie, ale z każdym tygodniem wyglądał lepiej, a to cieszyło starszego.

W końcu nadszedł ostatni dzień szkoły i odebranie wyników egzaminu końcowego. Obserwował, jak na twarzy jego przyjaciela maluje się ulga, więc pewnie ich ślęczenie nad matematyką nie poszło na marne. Przyszła kolej na niego. Z lekkim uśmiechem wziął do ręki papiery i podziękował wychowawcy. Zerknął na liczby i nie umiał powstrzymać wspomnień dni, dzięki którym poziom jego angielskiego się podniósł. Zdałby bez tego, ale teraz miał większe szanse na dostanie się na lepszą uczelnię.

- Idziemy to uczcić! - Krzyknął jakiś chłopak z ich klasy, gdy wychodzili ze szkoły.

- Nie wierzę, że to już koniec - rzucił uradowany Hoseok, a inni mu zawtórowali. - Widzimy się u ciebie, Sungo!

- No raczej! - Chłopak odkrzyknął mu i każdy poszedł w swoją stronę.

- Ja sobie odpuszczę - westchnął Min, gdy szli w stronę przystanku.

- Co ty gadasz? Nie odpuszczasz imprez - zdziwił się wyższy. - Taka okazja, a szkolnego idola nie będzie?

- Podobno są przeceny w sklepie z grami.

- Nawet sobie ze mnie nie żartuj.

- Nie żartuję, Hobi. Mam dosyć imprezowania i dobrze o tym wiesz.

- No dobra... to w którym sklepie się widzimy?

- My? - Suga spojrzał zdziwiony na przyjaciela. - Nie, Hobi. Wiem, że bardzo chcesz tam pójść. Nie psuj sobie zabawy przeze mnie.

- Nah, bez ciebie to nie zabawa.

- Teraz tak mówisz. Jakbym tam poszedł, nawet byś nie zauważył, kiedy bym się ulotnił.

- No... może być w tym ziarenko pawdy.

***
Yoongi już przebrany w luźne, letnie rzeczy wyszedł z domu i, o dziwo, naprawdę udał się do sklepu. Dawno nie kupował nowych gier, a większość tych, które miał, już mu się znudziła. A przecież musiał mieć jakeś zajęcie w wakacje, poza szukaniem studiów i może dodatkowej pracy. Chodził między półkami, szukając interesujących tytułów, gdy w oczy rzuciła mu się znajoma sylwetka. Chwilę bił się z myślami, nim do niego podszedł.

- Hej... Jungkook? - Zapytał niepewnie. Widział go tylko parę razy. Miał nadzieję, że dobrze zapamiętał imię. Chłopak odwrócił się zdziwiony i zaraz zrobił minę, jakby zobaczył ducha.

- Cześć, Yoongi-ssi - odpowiedział nieco z dystansem, nie wiedząc, czy powinien z nim rozmawiać.

- Nie ma z tobą, Taehyunga?

- Pomaga Jiminowi spakować rzeczy - Yoongiego na te słowa zakuło serce. Naprawdę więcej go nie zobaczy? - Um, Yoongi-ssi?

- Tak?

- Minęło sporo czasu i w sumie to nic o tobie nie wiem, ale... odnoszę wrażenie, że Jimin hyung niesłusznie z tobą zerwał. Mylę się?

- Nie byłem dobrym partnerem. Nie zasłużyłem na niego - westchnął, odwracając się bokiem do rozmówcy i sięgnął po jakąś przypadkową płytę.

- Nie? Bo Jimin hyung był z tobą bardzo szczęśliwy. Naprawdę go zdradziłeś?

- Nie, ale teraz to bez znaczenia. I tak już się nie zobaczymy. Nie mów mu, że mnie widziałeś - uśmiechnął się słabo i skierował się do dalszych półek, na których przeceny były niższe. Jeon chwilę na niego patrzył, ale zanim ten za bardzo się oddalił, zawołał:

Why are you like this? - yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz