Zgodnie z planem wyszli o piętnastej z domu starszego. Jego rodziców już dawno nie było, a oni teraz kierowali się w nieznanym Jiminowi kierunku.
- Nie powiesz mi, dokąd idziemy? - Był bardzo ciekaw. Miał nadzieję, że nie będzie to jakaś luksusowa restauracja, ale bał się, że właśnie w takiej Min złożył kilka godzin wcześniej rezerwację.
- Znasz znaczenie słowa "niespodzianka", kochanie?
- Boję się, że twoja niespodzianka mnie przytłoczy.
- Może - zaśmiał się.
- Yoongi... - westchnął.
- Przysięgam, że to nic drogiego. Po prostu... spodoba ci się - odpowiedział wymijająco. - Jestem przekonany na 99,999%
- Coś mało tych dziewiątek.
- Nie marudź, jeszcze będziesz chciał tam zostać.
Młodszy zmarszczył brwi, ale nic więcej nie powiedział i posłusznie wsiadł do autobusu. Jechali prawie dwadzieścia minut, bo im bliżej centrum się znajdywali, tym większe korki się robiły. Ulica, na której wysiedli, nie była aż tak zatłoczona i dookoła rosło sporo różnej zieleni, co blondynowi od razu przypadło do gustu. Może zjedzą posiłek na świeżym, jak na seulskie okolice, powietrzu. Bardzo lubił przyrodę i nawet do głowy przyszła mu myśl o pikniku. Kiedyś wyciągnie swojego chłopaka na chociaż jeden... jeśli zdąży.
- Dokąd mnie tak ciągniesz? - Zapytał rozbawiony, widząc, jak starszy rozgląda się po okolicy. Chyba też rzadko tu bywał.
- Co powiesz na obiad na słodko? - Odpowiedział pytaniem, dostrzegając cel ich podróży.
- Na słodko? Nie mówiłeś czasem, że nie lubisz czekolady?
- Nie tylko czekolada jest słodka - zaśmiał się, otwierając szklane drzwi z kolorowymi ramami.
- To jest... - Park rozejrzał się po sporym pomieszczeniu, a oczy zaświeciły mu się z ekscytacji. - Kocia kawiarnia? Nigdy w żadnej nie byłem - powiedział uradowany, gdy duży, rudy kocurek otarł mu się o nogawkę.
- Witamy - nieco starsza od nich dziewczyna podeszła, by ich przywitać. - Mają państwo rezerwację?
- Tak, na nazwisko Min - odpowiedział brunet z uśmiechem, widząc, że młodszemu spodobała się niespodzianka.
- Min... - kobieta przyjrzała się liście. - A tak, Min Yoongi, zapraszam za mną - wskazała uprzejmie i zaprowadziła ich do stolika przy oknie z dużym parapetem obszytym miękkim materiałem, na którym wylegiwał się biało-szary kotek. - Za chwilę podejdę, by odebrać państwa zamówienie.
- Dziękujemy - starszy odpowiedział za ich dwójkę, bo Jimin był zbyt pochłonięty głaskaniem kolejnego pupila. Jemu za to na kolana wskoczyła puszysta, biała kulka, w której sierści zaraz też zatopił swoje palce. - Wybierz sobie coś z menu - zwrócił się do Parka, gdy pojawił się przy nich jeszcze jeden zwierzak.
- Nie wierzę, że przyprowadziłeś mnie w takie miejsce - zaśmiał się, biorąc szarego kotka na ręce.
- Dlaczego? Nie mów, że ci się nie podoba, bo nie uwierzę - otworzył jadłospis.
- Bardzo, po prostu nie spodziewałem się tego po tobie - uśmiechnął się słodko, gdy Suga podniósł na niego wzrok. - Dziękuję, Yoonnie hyung.
- To nic takiego - odwzajemnił uśmiech, jednak poczuł, jak jego policzki robią się ciepłe, co rzadko się zdarzało.
Jimin z trudem oderwał się od pupila i zaczął przeglądać listę deserów. Gdy podeszła do nich ta sama dziewczyna, która ich przywitała, zamówił sobie kawałek ciasta z karmelem i jeden czekoladowy. Za to starszy został przy owocowym z galaretką i do tego poprosił o kawę.
- Tu jest cudnie - blondyn wodził wzrokiem po całym pomieszczeniu, co chwilę zajadając się swoim deserem.
Na każdej ścianie przytwierdzono obszyte materiałem półki, a gdzieniegdzie pod sufitem wisiały drewniane mostki, po których czasem przechadzał się jakiś mniejszy kotek. Przy oknach zrobiono posłania, by bardziej ciekawskie zwierzaki mogły podziwiać świat za szybą. Nie zabrakło też paru roślinek zabezpieczonych tak, by pupile podczas zabawy nie zrobiły sobie i gościom krzywdy.
- Mówiłem, że ci się spodoba - odparł, nie spuszczając z chłopaka wzroku. Był zachwycony jego entuzjazmem i iskierkami w oczach. Chciał, by nigdy nie znikały, by mógł oglądać je codziennie.
Park znów wziął jednego z kotów na ręce i z czułością przytulił go do siebie. Zatopił nos w miękkiej, zadbnej sierści, nie przestając gładzić jej jedną ręką. Złożył na główce zwierzaka nawet małego całusa, gdy ten zamruczał zadowolony z pieszczot. Yoongi podparł podbródek na dłoni, ledwie widocznie nadymając policzki.
- Bo będę zazdrosny - powiedział cicho, zwracając tym uwagę młodszego.
- Zazdrosny? - Zaśmiał się, patrząc na niego tylko kątem oka.
- Sierściuch dostał przez te parę minut więcej czułości, niż ja przez całą noc - odwrócił wzrok do okna, udając obrażonego.
- Noc jest od spania, hyung - nie ukrywał rozbawienia, gdy nadal głaskał pupila. - No i nie jesteś kotem.
- Dla ciebie mógłbym być wszystkim - mruknął ledwie słyszalnie, jednak blondyn wyłapał każde słowo i lekko się zarumienił. Wyobraził sobie Yoongiego w kocich uszkach i z puszystym... nie, bez ogonów. Skarcił się w myślach, próbując ukryć zawstydzenie.
- Swoją drogą - zmienił temat. - Byłeś dzisiaj jakiś zamyślony. I nie mów, że zastanawiałeś się, dokąd mnie zabrać.
Min spojrzał na niego z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Nie wyglądał na zaskoczonego, ale nie wydawał się też skory do zwierzeń. Upił łyk jeszcze ciepłego napoju i zastanawiał się, co mu odpowiedzieć.
- Chodzi o twoich rodziców? - Młodszy zapytał, nim brunet zdążył pomyśleć. Jednak nic więcej nie mówił. Czekał cierpliwie, aż Suga zbierze myśli albo powie mu, że to nie jego sprawa.
- Nie mam prawa narzekać - westchnął w końcu, odkładając kubek na stół. - Widzę ich minimum dwa razy w tygodniu, mimo że mieszkamy razem. No chyba, że wyjadą na dłużej z miasta... z kraju... Niektórzy prawie w ogóle nie widują się ze swoimi - tu spojrzał na Jimina, wiedząc, w jakiej jest sytuacji.
- Uważasz, że mam gorzej? - Zapytał odkładając zwierzaka na parapet i całkowicie skupiając uwagę na rozmówcy.
- Na pewno nie łatwiej.
- Może, ale nawet jeśli nie widuję się z rodzicami, to wolałbym zostać w Seulu, niż zostawić tu przyjaciół. Czasem tylko tęsknię za babcią, ale wiem, że tam jest jej lepiej.
- Po zakończeniu roku musisz wrócić do domu? - Nie ukrywał smutku. Nie chciał się z nim rozstawać.
- Nie myśl o tym, hyung - uśmiechnął się słabo, chwytając starszego za rękę i patrząc mu w oczy. - Jeśli będzie trzeba... coś wymyślę, by z tobą zostać.
CZYTASZ
Why are you like this? - yoonmin ✔️
FanficKiedy wydaje ci się, że zakochujesz się od pierwszego wejrzenia... - Dlaczego nie powiedziałeś mi od razu? Dlaczego mnie oszukiwałeś? Zrobiłem z siebie idiotę... - Nie, to ja bałem się, co o mnie pomyślisz, gdy się dowiesz. - Reputacja była dla cieb...