Btw mina Hobiego na zdjęciu powyżej mnie zabija. Enjoy~
- Koniec końców zrobiłeś prawie wszystko sam, hyung - zagaił Park, który od kilku minut szedł korytarzem obok Yoongiego. Miał wrażenie, że starszy jest jakiś nieobecny. Pewnie nawet w ogóle go nie słuchał, bo jedyne co mu odpowiadał to jakieś proste "ta", albo przytakiwał. - Zostawić cię? - Pewnie się mu narzucał. Jakby nie patrzeć Min był w szkole bardzo popularny i możliwe, że niezbyt cieszył się z jego towarzystwa.
- Mhm - mruknął obojętnie, ale zaraz się ocknął. - Co? Czemu?
- Hyung, jesteś tak zamyślony, czy po prostu nie chcesz mnie obok siebie? - Powiedział niby trochę smutno, ale cicho się zaśmiał.
- Zamyślony - odparł, zerkając na niego. Blondyn nadal go nie rozpoznał i bardzo dobrze. W przeciwnym razie chyba zapadłby się pod ziemię.
- A mogę wiedzieć, nad czym tak myślisz? - Uśmiechnął się i wyprzedził go, stając twarzą do niego. Szedł teraz tyłem, ale nie przeszkadzało mu to.
- Wywalisz się zaraz, mały - zignorował jego pytanie.
- Wiem, że jestem młodszy, ale wzrostem prawie ci dorównuję, hyung - nadymał policzki, obracając się. - I nie zmieniaj tematu - mimo wszystko starszy nie odpowiedział. - Wiem, pewnie poznałeś jakąś fajną dziewczynę.
- Jimin, od kiedy ty jesteś taki wygadany, co? - Wcześniej odniósł raczej wrażenie, że blondyn jest mało towarzyski, a tym bardziej, że nie będzie chciał z nim za bardzo rozmawiać. Nie przeszkadzała mu jego obecność, bo nawet go polubił, ale trochę był zaskoczony.
- Chim widział się wczoraj z tą dziewczyną - Taehyung z zaskoczenia rzucił im się na plecy. - Ale nie chce mi powiedzieć żadnych szczegółów, a to ja go do tego zmusiłem - udał obrażonego i założył ręce na piersi.
- To dlatego masz taki dobry humor? - Zapytał starszy. Jakoś w to nie wierzył. Przecież dał mu wczoraj "kosza", choć zrobił to z ciężkim sercem. Nie chciał go krzywdzić, ale nie było innego wyjścia. Jimin nie odpowiedział, ale Min zauważył jego smutny uśmiech. Ukrywał to, że tak naprawdę mu przykro.
Przed salą czekał na nich Hoseok i wspólnie weszli do środka. Tam jakoś tak wyszło, że starsi zamienili się miejscami zupełnie nieumyślnie. Tae z Hobim lepiej się dogadywali, a Yoongi przyzwyczaił się do obecności blondyna. Był naprawdę w porządku i lubił z nim rozmawiać. Wszystkie grupy po kolei przedstawiły swoje prezentacje. Może nie trwały długo, ale że było ich sporo, zajęło im to całą lekcję. Po dzwonku na przerwę młodsi pożegnali się z trzecioklasistami i udali się w swoje strony.
- Chim, idziesz ze mną i Kookiem do tego sklepu z grami niedaleko? - Zapytał Tae, gdy wychodzili ze szkoły. W przeciwieństwie do starszych oni już skończyli na dziś. - Podobno są jakieś przeceny.
- Nie mam ochoty - powiedział, szukając czegoś w torbie. - Wiesz, chyba pójdę do biblioteki - pomachał mu na pożegnanie i wrócił do środka. Poszedł oddać książkę wypożyczoną dwa tygodnie wcześniej i wziął kolejną, ale zamiast usiąść w pomieszczeniu, udał się na dziedziniec. O tej godzinie nikogo tu nie było. Zajął jedną ławkę pod niedużym drzewem, które rosło na środku i przewrócił pierwszą stronę.
Yoongi co chwilę dostawał w ramię albo w głowę kuleczkami z papieru. Jung miał chyba jakieś problemy emocjonalne, bo gdy siedział z nim, zaczepiał dziewczyny w innych ławkach, a teraz robił dokładnie na odwrót. Na zwiniętych karteczkach zazwyczaj było coś napisane, ale brunet po takiej dwunastej przestał już je czytać. Nauczycielka wyszła po kilku minutach lekcji, gdy została poproszona do dyrektora. Nie miał nic przeciwko takiemu marnowaniu czasu, ale dlaczego nie załatwiali takich spraw na przerwach albo po zajęciach? Zerknął przez okno, patrząc na leniwie płynące po niebie chmury. Zanosiło się na deszcz. Spojrzał w dół i dostrzegł znajomą sylwetkę pod drzewem. Nagle stwierdził, że zejście teraz do Jimina będzie znacznie ciekawszym pomysłem od nudzenia się w zbyt głośnej klasie. Spakował swoje rzeczy i podniósł się z krzesła.
- Suga, a ty gdzie? - Zapytał zdziwiony Hoseok, szykując kolejną porcję amunicji, która chyba miała zostać przeznaczona na Yoongiego.
- Zmywam się - wzruszył ramionami. - Nie chce mi się tu siedzieć - widział, jak kilka dziewczyn patrzy na niego z podziwem. Jakby urywanie się z lekcji było jakimś chwalebnym czynem. Nie jedna pewnie by chciała wymknąć się razem z nim. Zbiegł z drugiego piętra i wyjrzał na dziedziniec. - Jimin-ah - zawołał i machnął na niego ręką, gdy chłopak podniósł na niego wzrok. Młodszy rozejrzał się trochę niepewnie, ale zaraz podszedł do niego.
- Co tu robisz, hyung? Nie masz zajęć?
- Co to za zajęcia bez nauczycielki.
- Ja bym na twoim miejscu został i coś poczytał - uśmiechnął się.
- W sali pełnej wrzasków? - Prychnął, wkładając część rzeczy do swojej szafki i wyjmując inne. - Trzecioklasiści to dzikusy.
- Też jesteś trzecioklasistą - zaśmiał się Park.
- Jestem normalny, jeśli o to ci chodzi.
- Właściwie, to gdzie idziemy? - Zapytał, gdy opuszczali budynek.
- Właściwie, to dobre pytanie.
CZYTASZ
Why are you like this? - yoonmin ✔️
FanfictionKiedy wydaje ci się, że zakochujesz się od pierwszego wejrzenia... - Dlaczego nie powiedziałeś mi od razu? Dlaczego mnie oszukiwałeś? Zrobiłem z siebie idiotę... - Nie, to ja bałem się, co o mnie pomyślisz, gdy się dowiesz. - Reputacja była dla cieb...