14

341 21 0
                                    



Na miejscu byli już po dziesięciu minutach. Po długim, bezskutecznym, namawianiu policjantów o wpuszczenie na miejsce zbrodni, Molly znalazła sposób jak dostać się do środka. Szybko podzieliła się pomysłem z Holmesem i już po chwili, dzięki pomocy życzliwego starca, który miał przewieźć ciało ofiary do szpitala, weszli do środka. Wcześniej przebrali się w odpowiednie stroje i unikając spotkania z wcześniejszymi policjantami, weszli do środka.

- Od kiedy zwykli cywile mogą wejść na miejsce zbrodni? – spojrzał na nią podczas drogi do wcześniej wskazanego pokoju.

- Przypominam, że robisz to od kilkunastu lat. Myślisz, że ten starzec ma coś do stracenia? Miał zabrać trupa ze swoim kumplem, który najprawdopodobniej ma kaca po wczorajszej imprezie. Ciało leży na czwartym piętrze, a staruszek jest schorowany i przemęczony. Bez wielkiej różnicy jest dla niego czy to oni zniosą ofiarę, czy ktoś inny. Może jest zbyt łatwowierny, ale myślę, że uznał, że po prostu przy takiej obstawie policji, nikt nie zrobi z ciałem nic, co zaszkodziło by śledztwu.

- Nie rozumiem, czemu policja współpracuje z tak niekompetentnymi osobami, ale odpowiada mi to w pełni. – stwierdził cicho, by nikt nie usłyszał, że mówi po angielsku i ruszył dalej przed siebie.

- Witam. Można zabrać zwłoki? – policjanci odwrócili się, gdy tylko usłyszeli głos brunetki. Dziewczyna stała z uśmiechem w drzwiach.

- Robimy ostatnie zdjęcia i można przewieźć ciało na sekcje zwłok. – powiedział jeden z nich i zabrał swoje rzeczy z podłogi. Sherlock w tym czasie przypatrywał się wszystkiemu dokładnie, tak jak dziewczyna. Gdy wszyscy opuścili pomieszczenie, oboje kucnęli przy zamordowanym. Holmes przeprowadził standardowe dochodzenia, a Molly obserwowała go uważnie. Co chwila przypatrywała się otoczeniu.

- Długo jeszcze? – w pomieszczeniu pojawił się jeden z policjantów.

- Już, już. – spojrzała na Holmesa porozumiewawczo i oboje przenieśli zwłoki do worka.

Po zniesieniu zwłok do pojazdu, ulotnili się najszybciej jak mogli i skierowali się przed siebie. Holmes widział, jak dziewczyna co chwila ogląda się niespokojnie i poważnieje co chwila. Postanowił jednak nie dręczyć jej swoimi pytaniami. Widział, że zbywała go gdy zaczynał drążyć temat, lub gdy przyłapała go na podejrzliwym przypatrywaniu się jej.

- Co o tym myślisz? – wyrwała go z zamyślenia.

- Szczerze mówiąc... myślę, że to zemsta. – powiedział krótko.

- Też tak myślę. Mężczyzna koło trzydziestu pięciu lat. Raczej brak bliższych relacji z kobietami. Typ starego kawalera. Nauczyciel.

- Pedofil i gwałciciel. – dodał po chwili, patrząc w telefon.

- Hm? – spojrzała na niego zaciekawiona, patrząc co chwila na drogę, by nie wpaść na kogoś.

- Znalazłem w jego telefonie kilka informacji o nim zanim zabrali telefon do sprawdzenia. Teraz czytam o nim w internecie. Były nauczyciel. Dwukrotnie oskarżony o gwałt i trzykrotnie o molestowanie. Głównie tyczy się to dzieci ze szkoły, w której uczył. Oczyszczony ze wszystkich zarzutów. W sumie połowę informacji wiedziałem bez internetu. Na wiele się nie zdał. 

- Próbki krwi najprawdopodobniej należą do jego ofiar. Muszę dowiedzieć się kim są jego ofiary.

- Nie będzie ciężko. Artykuł był napisany na podstawie wywiadu z... - zatrzymał się na chwilę i spojrzał krzywo w telefon. Molly wzięła urządzenie i uśmiechnęła się pod nosem widząc zakłopotanie detektywa.

Lustrzane Odbicie || SherlockOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz