Luca

11.9K 264 4
                                    

- Czy możesz mi powiedzieć jak to się stało, że nie dostałem jeszcze moich pieniędzy? - stercze tu już od godziny i mam dość chce odpocząć i w końcu spróbować zasnąć. Czemu kurwa wszystko jest przeciwko mnie?
- Stary, kasę dostaniesz za kilka dni. Obiecuję.
- Ile? - zapytałem choć wiem, że i tak jej nie będzie miał.
- Za 10 dni daję słowo.
- Masz tydzień. Jeżeli nie będzie kasy osobiście cię dorwę i obetne ci wszystkie palce jeden po drugim a na koniec cię zabiję.
- Przyrzekam, że wszystko oddam.
- Alex pokaż mu co go czeka tak dla lepszej motywacji. Widzimy się wieczorem - gdy tylko wyszedłem usłyszałem jak ten chuj krzyczy z bólu. To było to co chciałem usłyszeć. Alex zna się na rzeczy, wie co zrobić żeby bardziej bolało. Jestem pewien, że właśnie zapakował mu w ryj palec, który mu uciął. Jedno jest pewne z rodziną Russo się nie zadziera. Chciał mnie oskubać na gruby hajs ale to nie przejdzie. Wziął towar to niech płaci.
Idąc do samochodu myślałem co dalej. Niedawno kupiłem dom na Sycylii. Potrzebuje więcej miejsca na wszystko. Muszę też ogarnąć kogoś kto zrobi tam totalny remont. Dom jest ok ale jego wnętrze nijak do mnie nie pasuje, nawet mi się nie podoba, a nie jestem wybredny. Wyjąłem telefon i zadzoniłem do brata.
- Alex pamiętasz gdzie swoje biuro ma Arczi?
- O stary nie gadaj, że kupiłeś jeszcze chatę w Polsce - zaczął się śmiać przygłup.
- Nie, ale jak mnie wkurwisz to kupie i każe ci się tu przeprowadzić.
- Dobra braciszku wyluzuj - wiedziałem, że to zadziała.
- To pamiętasz czy nie?
- Chyba na Waryńskiego.
- Dzięki - zakończyłem połączenie i powiedziałem kierowcy gdzie jedziemy.
Artura znam od 6 lat. Poznałem go przypadkiem. Przyjechałem wtedy do Polski w interesach i byłem tak zamyślony, że o mało nie wpadłem pod nadjeżdżającego tira. Arczi mnie wtedy uratował rzucając się na mnie. O mały włos a bym wtedy zginął. Od tamtej pory mam u niego dług wdzięczności, choć on się upiera że nie jestem mu nic winien. Ma swoją firmę. Często z nim rozmawiam i wiem, że ciężko mu teraz idzie. Właśnie dlatego postanowiłem przedstawić mu moją propozycję jak się odwdzięczę.
Wchodząc do biura usłyszałem totalną ciszę. Nikt się nie odzywał, każdy robił coś przy swoim biurku.
- Jest Artur? - zapytałem najbliżej siedzącą dziewczynę.
- Jest u siebie - odpowiedziała nawet na mnie nie patrząc. Dopiero po chwili gdy zorientowała się, że dalej stoję podniosła na mnie wzrok i zrobiła maślane oczy.
- W drugim końcu pomieszczenia pierwsze drzwi - powiedziała i uśmiechnęła się. Od razu tam podszedłem. Wiem jak działam na kobiety więc wcale mnie nie zdziwiło jak przechodząc obok biurek słyszałem szepty kobiet.
Zapukałem i usłyszałem ciche proszę. Wszedłem i wtedy ją zobaczyłem. Obróciła się akurat kiedy otworzyłem drzwi. Stanąłem obok niej i wydała mi się taka drobna i krucha. Miała długie brązowe włosy, cudowną figurę i to co zauważyłem gdy na mnie spojrzała piękne brązowe ale zmęczone oczy.
- Arczi zrób jak ci powiedziałam - zwróciła się do mojego przyjaciela po czym wyszła. Przywitałem się z Arturem.
- Cześć Luca co ty tu robisz? Nic nie mówiłeś, że będziesz w Polsce.
- Interesy wyszło bez planowania. Mam dla ciebie robotę.
- Jaką? - wiedziałem, że będzie zainteresowany.
- Potrzebuje projektu domu kupiłem ale wszystko nie jest w moim stylu zrobisz coś z tym? - wiedziałem, że zrobi, dlatego przyjechałem właśnie do niego.
- Jasne prześlij mi tylko plany i ktoś się tym zajmie.
- Wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć - uśmiechnąłem się - a kto to był?
- Ta dziewczyna? Jedna z moich pracowników. Weronika jest świetna.

Pogadaliśmy jeszcze trochę dyskretnie wypytując o Weronikę. Kiedy wiedziałem, że nic już nie wyciągnę z Artura pożegnałem się. Wychodząc rozejrzałem się po biurze i natychmiast odnalazłem te oczy. Chciałem podejść ale w ostatniej chwili zrezygnowałem i wyszedłem.
Wróciłem do hotelu i nalałem se whisky. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer.
- Stary odsypiam to coś ważnego? - no tak zapomniałem, że mój brat miał ciężki imprezowy weekend, a później od razu wylecieliśmy do Polski.
- Chce wiedzieć jak najwięcej o Weronice. Pracuje u Artura. Dowiedz się wszystkiego i daj znać.
- Dobra daj mi pospać kilka godzin i się tym zajmę - wiedziałem, że to zrobi więc byłem spokojny. Dopiłem zawartość szklanki i poszedłem pod prysznic. Po szybkiej kąpieli położyłem się do łóżka, ale sen nie chciał przyjść. Moje myśli zajmowała piękna kobieta, której byłem cholernie ciekawy.

Dotyk diabła (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz