- Ja pierdole gdzieś ty była? - to chyba jedyne co przyszło mi do głowy.
- Weru, kurwa nie uwierzysz, zresztą wy też - poszła do kuchni i napiła się soku
- Mów - pospieszyłam ją - szukałam cię.
- Dostałam dziwny telefon z Polski - spojrzałam na chłopaków, którzy byli zaskoczeni tak jak ja - co tak patrzcie?
- Monia. Do mnie też dzwonił ktoś z Polski. Kiedy odebrałam nikt się nie odezwał.
- Dziwne. Do mnie zadzwonił jakiś mężczyzna. Powiedział, że jest z policji i moi rodzice mieli wypadek. Zadzwoniłam do nich, ale nikt nie odbierał. Pojechałam na lotnisko, ale kiedy zobaczyłam tam Damiana uciekłam i wróciłam tutaj.
- Myślisz, że może mieć z tym coś wspólnego? - zapytał Alex.
- Nie mam pojęcia, ale sam fakt, że to był telefon z Polski, a Damian tam był dał mi do myślenia. Dlatego po drodze zadzwoniłam do sąsiadki moich rodziców. Okazuje się, że są cali, zdrowi i mają się świetnie.
- Nie podoba mi się to - powiedziałam i zaczęłam zastanawiać się o co chodzi.
- Trzeba to zakończyć raz na zawsze - powiedział Luca, który do tej pory milczał.
- Co masz na myśli? - zapytał Alex.
- Trzeba się go pozbyć, a razem z nim jego wuja - odpowiedziałam to co Luca pomyślał.
Monia poszła zadzwonić do rodziców, Alex i Luca zamknęli się w gabinecie i zabronili mi się w to mieszać. Ale nie byłabym sobą gdybym po prostu wykonała ich polecenie. Miałam plan i zamierzałam go zrealizować.
Następnego dnia wstałam wcześnie rano i po cichu wyślizgnęłam się z pokoju. Luca jeszcze spał więc miałam około godziny żeby zniknąć z domu. Pędem ruszyłam do drzwi prowadzących na podjazd, ale okazały się zamknięte.
- Kurwa, co jest? - powiedziałam sama do siebie.
- Słońce, chyba nie myślałaś, że tak po prostu wyjdziesz bez mojej wiedzy - ze strachu podskoczyłam i złapałam się za pierś. Serce waliło mi jak szalone.
- Kurwa, Monia o mało na zawał nie zeszłam. Co ty tu robisz?
- Znam cię i wiem, że już coś wymyśliłaś - uśmiechnęła się - cokolwiek to jest, idę z tobą.
- Monia nie mogę cię tak narazić.
- Stara, nigdzie cię samej nie puszczę - chwilę się zastanawiałam.
- Dobra, chodź, nie mamy dużo czasu. Luca i Alex za chwilę wstaną i nic z tego nie wyjdzie.
Przeszłyśmy przez salon i wyszłyśmy na taras. Przebiegłyśmy przez część podwórka, na które miałam widok z okna sypialni. W duchu modliłam się, żeby Luca jeszcze spał i nas nie zauważył.
- Weru gdzie my idziemy? Tu nie ma wyjścia.
- Jest. Kiedyś przez przypadek znalazłam tu kilka przejść na sąsiednie posesje. Pytałam o to Marię. To wyjścia ewakuacyjne w razie gdyby ktoś zaatakował chłopaków. Są żeby mieli drogę ucieczki.
Przesunęłam krzaki i naszym oczom ukazało się przejście.
- Nikt nie będzie wiedział, że tędy przeszłyśmy?
- Nie wiem dlatego musimy jak najszybciej się stąd oddalić.
Ruszyłyśmy biegiem w stronę lasu. Miałam w telefonie GPS więc wiedziałam gdzie się znajdujemy.
- Jaki mamy plan? - zapytała Monia, którą dopadła ciekawość.
- Poczekaj - wyjęłam telefon i czekałam na połączenie.
- Jak plan?
- Dobrze, ale potrzebuje dziewczyny podobnej do Moniki. Jest ze mną, nie mogłam jej zostawić.
- Wera serio?
- No kurwa uparła się, wiesz jaka jest.
- Dobra, zaraz to ogarnę.
- Z kim gadałaś?
- Z Vandą.
- To ona wie?
- No ktoś musiał mi pomóc. Więc plan jest taki. Jedziemy na lotnisko i teoretycznie wsiadamy do samolotu.
- Czekaj, czekaj. Jak to teoretycznie?
- Vanda załatwiła mi dziewczyne podobną do mnie i teraz też dziewczynę podobną do ciebie. To one wsiądą do samolotu. My musimy cichaczem zniknąć.
Opowiedziałam jej wszystko, kiedy byłyśmy na lotnisku weszłyśmy do łazienki.
- O kurwa, one wyglądają jak my.
- Hej Vandziu. Jeszcze raz dziękuję ci za pomoc.
- Nie ma sprawy, mam tylko nadzieję, że wiesz co robisz.
- Trzeba to zakończyć.
- Powodzenia - uściskłyśmy się i nasze kopie wyszły w stronę terminalu, Vanda poszła do wyjścia, a my po przebraniu się ruszyłyśmy do wynajętego samochodu. Vanda świetnie się spisała. Nikt nie miał pojęcia, że cały czas jesteśmy w kraju. Przyszedł czas złożyć wizytę Damianowi. To on był naszym pierwszym celem.
CZYTASZ
Dotyk diabła (ZAKOŃCZONA)
RomansaWeronika piękna, zapracowana dziewczyna. Luca przystojny i bezlitosny capo sycylijskiej mafii. Czy będą potrafili się dogadać?