Jedno jest pewne. Weronika tak łatwo nie odpuści. Wiem, że zaraz wpadnie na jakiś genialny pomysł, który po moich poprawkach będzie miał ręce i nogi. Nie chcę jej narażać, bo moje życie bez niej nie miałoby sensu.
- Ziemia do Luki, żyjesz? - Alex pomachał mi ręką przed oczami.
- Zamyśliłem się. Co mówiłeś?
- Mówiłem, że trzeba się ich pozbyć po cichu.
- No tak, tylko cały czas są w grupie więc może być z tym ciężko.
- Stary, pomyślmy o tym jutro. Na spokojnie.
- Może i masz rację.
Wróciłem do sypialni. Weronika leżała obrażona. Położyłem się obok. Jej zapach zawsze działał na mnie uspokajająco dlatego nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem.
Rano kiedy otworzyłem oczy, nawet nie spojrzałem w stronę miejsca Werki, bo już wiedziałem, że jej tam nie ma. Coś było nie tak. Wybiegłem z pokoju i wpadłem na Alexa.
- Weronika z Moniką zniknęły.
- Co ty pierdolisz?
- Stary przeszukałem cały dom i nigdzie ich nie ma. Mało tego nikt ich nie widział.
- Dzwoń do Antonio i spotkamy się w gabinecie.
Poszedłem przejrzeć nagrania z monitoringu. Wszedłem do gabinetu wiedząc, że obie wyszły kiedy my jeszcze spaliśmy.
- Obie wyszły zanim się obudziliśmy.
- Jak to możliwe, że nikt ich nie widział? - zapytał wkurwiony Alex.
- Bo nie wyszły głównym wyjściem. Wyszły przez taras drogą ewakuacyjną. I jestem na sto procent pewny, że to był pomysł Weroniki. Nie wiedziałem tylko, że tak szybko przejdzie do realizacji swojego planu jakikolwiek jest.
- Co teraz? - zapytał Antonio.
- Nie wiem - byłem bezradny. Nawet nie wiedziałem gdzie ich szukać. Nagle zadzwonił telefon Antonio.
- Co? Czy was pojebało do końca? Macie przejebane. Wszystkie trzy! - rzucił telefon na kanapę.
- O co chodzi? - Alex wyjął mi to pytanie z ust.
- Mamy trop. Zadzwoniła Vanda i powiedziała że coś jest nie tak. Pomogła rano Weronice i Monice ale nie ma z nimi kontaktu.
- Wiecie co zrobię jak to się skończy? - obaj spojrzeli na mnie - ożenię się z tą diablicą i zabronię jej na jakiekolwiek głupie pomysły.
Po pół godzinie pojawiła się zmartwiona Vanda.
- Czyś ty na głowę upadła? Co wy sobie wyobrażacie? Czy ty masz pojęcie w jakim niebezpieczeństwie one mogą teraz być?
- Luca. Weronika zadzwoniła do mnie wczoraj po południu. Powiedziała, że potrzebuje sobowtóra, rano dała mi znać, że jest z nią Monia i ona też potrzebuje osoby takiej jak ona. Ich sobowtóry poleciały do Polski żeby wszyscy myśleli, że to one tam poleciały.
- A gdzie są dziewczyny? - jeszcze trochę, a kogoś rozwalę.
- Pojechały złapać Damiana i jego wuja.
- Co do chuja??? - powiedzieliśmy wszyscy trzej.
- Luca, Alex, Antonio. Weronika dała mi słowo, że nic im nie grozi. Miała dzwonić lub pisać co godzinę, ale od trzech nie mam z nimi kontaktu - opuściła głowę i zaczęła płakać.
- Dobra, Vanda idź się połóż i odpocznij jakby nie było jesteś w ciąży i nie powinnaś teraz się stresować, a to że im pomogłaś było wielką głupotą.
Wyszła i skierowała się do kuchni. Po chwili usiadła w salonie ze szklanką soku.
- Teraz przynajmniej coś wiemy - Alex i Antonio spojrzeli w moją stronę - tam gdzie będzie Damian i jego wuj, tam będą nasze uciekinierki.
- Jakiś plan? - zapytał Alex.
- Tak. Zabić Damiana i Antonia Ricci.
- Tylko gdzie ich szukać?
- Antonio napewno będzie w domu. Mało kiedy wychodzi ze swojej twierdzy. Trudniejsze będzie się tam dostać.
- Szefie mamy gościa - Rafael wszedł zadyszany.
- O co chodzi? - wskazał na drzwi gdzie zobaczyłem Sergio, który trzymał Damiana za fraki.
- Co tu się odpierdala? - zapytał Alex.
- Sam chciałbym wiedzieć - patrzyłem z niedowierzaniem - skąd on się tu wziął?
- Szefie, pięć minut temu zadzwoniła Pani Weronika i powiedziała, że przed bramą czeka na szefa niespodzianka. Od razu się rozłączyła. Wyszedłem, a on tam stał z jakimś facetem.
- Jakim facetem? - Antonio spojrzał na mnie. Akurat zadzwonił mój telefon.
- Halo?
- No hej kochanie, jak ci się podoba niespodzianka?
- Weronika co wy odpierdalacie? Macie w tej chwili wracać do domu.
- Niedługo wrócimy - rozłączyła się.
- Kurwa niewierze. Macie namierzyć numer, z którego dzwoniła. Jego zabierzcie do hali i pilnujcie. Antonio przejrzyjcie nagrania kto go tu przywiózł.
Wszyscy się rozeszli.
- Sergio sprawdź czy nie brakuje broni.
- Już idę.
Wyszedł, a ja obawiałem się jednego. Jeżeli Wera nie wzięła broni to będzie w czarnej dupie. Po kilku minutach wrócił Sergio.
- Brakuje glocka i paru noży do walki.
- Alex zadzwoń do Fiodora i dowiedz się czy dziewczyny są u Antonia. Niech ma oczy i uszy szeroko otwarte. Gdyby coś zauważył ma dać znać. Jak na razie to nasza jedyna opcja.
Alex chwycił za telefon i wyszedł. Po chwili wrócił.
- Ma dzisiaj wolne, ale pojedzie tam zobaczyć co się dzieje. Ma zadzwonić jak tylko zorientuje się w temacie.
- Jeżeli wyjdą z tego cało to wsadzę Weronice nadajnik w dupę.
Byłem tak wkurwiony, że miałem ochotę wszystko rozjebać. One są niepoważne. To, że Monika poszła z małą było głupim pomysłem. Ale to, że Weronika wpadła na tak idiotyczny pomysł żeby tam iść bez ludzi to przebiła wszystko.
- Halo - Alex odebrał telefon - ja pierdole zaraz będziemy- przez chwilę słuchał po czym się rozłączył.
- Co jest?
- Dzwonił Fiodor. Dziewczyny wracają do domu.
Po godzinie na posesję wjechały trzy czarne SUVy BMW. Wyszedłem przed dom i już miałem zacząć opierdalać Weronikę tylko zabrakowało mi języka w gębie. Wyglądała niesamowicie. Cała ubrana na czarno w obcisłych spodniach, które przylegały jak druga skóra tak samo jak koszulka na ramiączkach. Podeszła do mnie i pocałowała mnie namiętnie. Dopiero wtedy odzyskałem zdolność mówienia.
- Mała - położyła mi palec na ustach.
- Cisiii później mnie opieprzysz i wypieprzysz. Teraz nie czas na to. Chłopaki - zawołała i drzwi samochodów się otworzyły.
Z samochodów wysiadło kilku postawnych facetów. Stanęli w szeregu. Na końcu wyszedł Arczi i Marco. Podeszli i się z nami przywitali.
- Kurwa, co tu się odpierdala? - Alex nie mógł się powstrzymać i podszedł do Moniki, którą pocałował, a następnie przywalił w tyłek - masz przejebane.
- Pogadamy o tym później.
- Mała, czy możesz mi to wyjaśnić?
CZYTASZ
Dotyk diabła (ZAKOŃCZONA)
RomanceWeronika piękna, zapracowana dziewczyna. Luca przystojny i bezlitosny capo sycylijskiej mafii. Czy będą potrafili się dogadać?