Luca

8K 201 0
                                    

Ciotka usiadła, a Weronika stała i przyglądała się wujowi.
- Nic pan nie powie? - zapytała z uśmiechem. Jego reakcja ją satysfakcjonowała, widziałem to w jej oczach.
- Weroniko, może przyniesiesz coś do picia dla Adele.
- Oczywiście - uśmiechnęła się i podeszła do barku.
- Miałem na myśli wodę - powiedziałem widząc, że nalewa alkohol.
- Myślę, że wszyscy będą woleli coś mocniejszego - podała ciotce kieliszek wina, sobie również wzięła. Alex podszedł i pomógł jej. Podał wujowi szklankę whisky, sobie również wziął, mała podała mi szklankę.
- Dziękuję - wziąłem szklankę i pocałowałem Weronikę w usta, aby nie pozostawiać złudzeń wujowi. Z niemałą satysfakcją patrzyłem jak czerwienieje w oczach.
- Jesteście razem? Boże to wspaniele - nagle Adele się ożywiła.
- Jakie wspaniale! Nie możecie być razem! - Victor zaczął się awanturować.
- A to niby dlaczego? - zapytała Weronika i już wiedziałem, że coś podejrzewa.
- Adele, jedziemy do domu.
- Ale jeszcze...
- Żadne ale.
- Odprowadze was - Weronika uśmiechała się od ucha do ucha, coś kombinowała.

Weronika

Podeszliśmy do drzwi.
- Spójrz na reakcję wuja - powiedziałam cicho na ucho Luki.
- Co?
- Do zobaczenia Adele - podeszłam i ucałowałam ją w oba policzki.
- Do zobaczenia kochanie, mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy.
- Do zobaczenia Victorze - podeszłam do niego niby się pożegnać lecz po cichu powiedziałam - Wiem, że to ty zabiłeś moją rodzinę. Lepiej uważają na swój tyłek, bo nie znasz dnia ani godziny kiedy sam zginiesz - odsunęłam się z uśmiechem.
- Do zobaczenia - powiedział Luca zamykając za nimi drzwi.
- Mała - kiedy się odwróciłam jego usta wylądowały na moich - jesteś niesamowita.
Później nie rozmawialiśmy. Luca wziął mnie na ręce i zaczął wnosić po schodach.
- A wy dokąd? - nawet nie zauważyłam, że Alex siedzi i się nam przygląda.
- Nie twój interes - powiedział Luca.
- Tylko nie bądźcie zbyt głośno, bo Monika jeszcze śpi.
- Nie śpię, o co chodzi - jej wzrok padł na nas - Okej nie wnikam.
Byliśmy na górze, kiedy z dołu było słychać śmiechy Alexa i Moni. Wniósł mnie do swojej sypialni i postawił na nogi.
- Marzyłem o tej chwili, od kiedy zobaczyłem cię u Arcziego - całował mnie mnie w usta, szyję. Poprowadził mnie do łóżka, kiedy na nim wylądowałam Luca zaczął wędrówkę po moim ciele. Zaczął od szyi zjeżdżając na dekolt. Rozbierał mnie powoli i delikatnie jakby bał się, że zrezygnuje, a ja mało nie umarłam z podniecenia. Czułam, że moje majtki są całe mokre.
- Luca proszę - nie rezygnował. Leżałam przed nim naga i nie mogłam się doczekać, żeby go poczuć. Rozebrał się w mgnieniu oka i kiedy nachylał się nade mną spojrzałam na jego fiuta. I był ogromny. Domyślałam się tego, wtedy gdy go opatrywałam, ale domysły, a rzeczywistość to dwie różne rzeczy.
- Chciałbym cię spróbować, ale nie dzisiaj. Muszę cię mieć - chciał sięgnąć do szuflady.
- Biorę tabletki - powiedziałam na co on się uśmiechnął.
Całował mnie po szyi i wszedł we mnie jednym ruchem po czym zamarł.
- Kurwa, jesteś taka ciasna, tak mi dobrze.
Zaczął się ruszać, a ja już po chwili czułam, że zaraz dojdę.
- Jeszcze nie - powiedział patrząc na mnie. Nie było to proste, szczególnie ze względu, że jego fiut trafiał idealnie w punkt.
- Luca nie wytrzymam dłużej - kiedy tylko skończyłam mówić zalała mnie fala rozkoszy. Poczułam jak Luca dochodzi razem ze mną.
Leżeliśmy przytuleni kiedy ktoś zapukał.
- Zaczekaj tu, mamy jeszcze do pogadania - wstał i założył spodnie od dresu, wyglądał jak chodzący seks.
Otworzył lekko drzwi i słuchał. Widziałam jednego ochroniarza.
- Jutro się tym zajmę - zamknął drzwi i wrócił do mnie.
- Coś się stało? - zapytałam widząc jego minę.
- Nic ważnego. Mała, co powiedziałaś Victorowi przy drzwiach. Zrobił się blady jak ściana.
- Powiedziałam, że wiem, że to on zabił moją rodzinę - spojrzałam na niego.
- Skąd to wiesz?
- Nie wiedziałam, ale teraz już mam pewność. Nawet jeżeli to nie on, to ma z tym coś wspólnego.
- Tyle to i ja się domyślam. Jego reakcja była jednoznaczna. Najpierw kiedy się przedstawiłaś, a później przy wyjściu.

Rozmawialiśmy jeszcze trochę, po czym wtuleni zasnęliśmy.

Dotyk diabła (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz