- Nie ma innego wyjścia. Jeżeli się ujawnisz z jednej strony będziesz bezpieczniejsza. Wszyscy będą wiedzieli, że żyjesz i masz władze - Adele była bardzo poważna.
- Z drugiej strony twoja rodzina miała sporo wrogów i nigdy nie wiadomo kto może chcieć cię zaatakować - Alex też miał rację.
- Przepraszam, ale muszę to przemyśleć - podeszłam do okna. Słyszałam jak wszyscy opuszczają pomieszczenie zamykając cicho drzwi. Luca został, czułam jego obecność i to jak się do mnie zbliżał.
- Mała wiesz, że możemy to przemyśleć i znaleźć inne rozwiązanie? - objął mnie i przycisnął do siebie.
- Jak to sobie wyobrażasz? Mam uciekać? Chować się przez całe życie? To nie realne. Znajdą mnie - przytulił mnie mocniej.
- Weroniko jest wyjście.
- Jakie? - obróciłam się i spojrzałam mu w oczy.
- Wszystko powiem ci wieczorem.
- Luca - spojrzałam pełna podejrzeń.
- Wieczorem - pocałował mnie w czoło.
Przez pół dnia nie wiedziałam co myśleć. Luca zachowywał się dziwnie. Na początku był zdystansowany, później cały czas coś załatwiał, zniknął gdzieś i nie było go przez dwie godziny. W tym czasie razem z Adele i Marią rozmawiałyśmy w kuchni. Maria na moją prośbę upiekła szarlotkę.
- Kochanie nie martw się. Poradzimy sobie ze wszystkim - powiedziała Adele widząc moją zamyśloną minę - myślę, że musimy nauczyć cię strzelać. Być może kiedyś ci się to przyda.
- To nie będzie konieczne - Adele zrobiła zdziwioną minę - Weronika ma strzelanie we krwi. Luca zabrał ją na strzelnicę i ani razu nie spudłowała.
- To prawda?
- Tak, to prawda. Weronika jest nie tylko świetną architektką, ale i walkę ma we krwi - nawet nie zauważyłam kiedy wrócił Luca - możemy porozmawiać? - zwrócił się do mnie.
- Jasne - wyszliśmy z kuchni i o dziwo nie poszliśmy do gabinetu, a na górę do sypialni.
- O czym chcesz porozmawiać? - nic więcej nie udało mi się powiedzieć, bo Luca zaczął mnie całować jakby nie widział mnie wieczność.
Zamknął drzwi i oparł mnie o ścianę. Jego dłonie błądziły po moim ciele i nawet na chwilę nie przestał mnie całować. Uniósł mnie do góry i oplotłam go nogami w pasie.
- Przepraszam - powiedział, a ja nie miałam pojęcia o co mu chodzi.
- Ale za co?
- Za to, że nie miałem dzisiaj za bardzo dla ciebie czasu.
Znów zaczął mnie całować przenosząc na łóżko. Zaczął słodką torturę wędrując po szyi przez dekolt, zatrzymał się na jednej piersi. Pieścił, całował, lekko przygryzał sutek, by po chwili pocałować. To samo zrobił z drugą piersią. Uniósł się i w mgnieniu oka się rozebrał. Później pomógł mi i wszedł jednym mocnym pchnięciem. Zaczął się poruszać najpierw pozwoli po czym przyspieszył. Po chwili poczułam jak narasta we mnie orgazm. Doszłam tak mocno, że nie wiedziałam jak się nazywam. Byłam w innym świecie. W naszym świecie. Luca nie dał mi wytchnienia i zaczął wbijać się we mnie jeszcze mocniej. Czułam, że za chwilę znowu eksploduje. Tym razem doszłam krzycząc jego imię i czując jego nasienie wypełniające mnie. Opadł obok mnie lecz po chwili wstał i zniknął w łazience. Za chwilę wrócił i ręcznikiem i delikatnie mnie wytarł. Położył się obok i przyciągnął mnie do siebie.
- Mała - zamilkł jakby się zastanawiał co powiedzieć.
- O co chodzi? Gdzie byłeś?
- Adele ma rację. Musisz się ujawnić.
CZYTASZ
Dotyk diabła (ZAKOŃCZONA)
RomanceWeronika piękna, zapracowana dziewczyna. Luca przystojny i bezlitosny capo sycylijskiej mafii. Czy będą potrafili się dogadać?