9

20 1 0
                                    

Gdy weszłam do dormitorium wszyscy patrzyli się na mnie i szpitali do siebie .Usłyszałam jak ktoś mówi "Pierwszy dzień szkoły a ona była u dyrektora, ciekawe co przeskrobała ".
-Elisa !-krzyknęła Harmonia
-Tak ?
-Dlaczego byłaś u Dumbledore'a ?
-Na pewno nic nie zrobiłam złego , po prostu chciał porozmawiać.
-Wszyscy mówili , że...
-To źle mówili, idę do pokoju -powiedziałam ze złością.Jak nie wiedzą po co byłam to nich nie opowiadają takich głupot. Następnego dnia gdy wstałam była 6.00.Nie mogłam spać , w sumie nic dziwnego jak na dole w PW każdy darł się najgłośniej jak tylko mógł.Później było już wszystko po staremu , czyli nikt nie pytał się po co byłam u dyrektora.
***Po kilku tygodniach gdy wszystko ucichło****
Wstałam .Przebrałam się i weszłam do PW .
-Cześć, Ron
-Cześć, już wstałaś ...
-No , nie dało się spać , a tak właściwie to gdzie reszta
-Harmiona poszła się przejść, a Harry śpi .
-Aha...
Po śniadaniu spojrzałam na plan lekcji :
1.OPCM -9.00
2.Zaklęcia -13.00
Wzięłam książki do Obrony Przed Czarną Magią i ruszyłam w kierunku klasy . Nauczyciel wyglądał bardzo dziwnie , miał turban na głowie , a w jego klasie śmierdziało czosnkiem .
-W-w-witam w-was na za-za-jęciach .
Profesor jest tak nudny i tak strasznie się jąkał , że nie zrozumiałam żadnego zdania które powiedział , no może oprócz "J-Jestem p-profesor Quirrel.
Snape nadal się nie odzywa do mnie , nie wiem o co mu chodzi .Na drodze spotkałam jednego z bliźniaków,postanowiłam zapytać się gdzie Harry :
-Yy... Fred?
-Brawo,zgadłaś !
-Dzięki , wiesz gdzie jest Harry ?
-Ah , tak , jest w bibliotece razem z Hermioną i Ronem .
-Ok , dzięki .
Wyruszyłam szybkim krokiem do biblioteki. Wpadł na mnie Neville . Myślałam, że gorzej być nie może aż tu nagle :
-.Przepraszam , szukam Eli...oh , to ty ,profesor Dumbledore cię szuka , teraz jest w swoim gabinecie ...-Powiedział Neville , gdy już wstał z ziemi .
-Dobra , nic się nie stało , a tobie nic nie jest ?
-Nie wszystko w pożądku , dziękuję ...
Poszłam więc do gabinetu dyrektora. Domyślam się , że chodzi o te wilkołaki , mam tylko nadzieję , że tylko on i Snape wiedzą . A tak właściwie ciekawe dlaczego Hermiona się nie odzywa , ani Ron ... ani Harry ... czyżby wiedzieli ?Hymm... nie to nie możliwie , ale jeśli ...może właśnie dla tego się nie odzywają , nie...może po prostu odrabiają eliksiry .
Chciałam zapukać do drzwi i nagle rozległ się głos :
-Proszę wejść ...
-Chciał mnie pan wiedzieć profesorze Dumbledore?-Byłam trochę przestraszona, bo gdy wychodziłam zobaczyłam jeszcze jedną sylwetkę...TO SNAPE.
-Tak usiądź , chcę jeszcze raz porozmawiać ... ale tym razem w obecności jeszcze jednej osoby ...profesora Snape'a -powiedział , przestraszyłam się , wiedziałam , że to nie wróży nic dobrego . Już nie raz Snape robił mi kazanie za moje nie posłuszeństwo , za to , że nie wykonuje jego poleceń .-A więc nie wypiłaś tego, tak ?
-T-tak -jąkałam się , czasami Severus jest naprawdę straszny .
-Nie bój się , nikt ci nic nie zrobi -dobrze o tym wiem , dlatego też starałam się nie patrzeć w Snape'a
-A więc , później nic nie pamiętałaś i ... nie wydało ci się to dziwne ?
-Nie , często tak mam , nawet gdy zasnę na parę godzin i wstanę...
-Czyli to dla ciebie normalne ?-zapytał Dumbledore, na całe szczęście Snape nie odzywał się .
-Tak -powiedziałam stanowczo
-Czy ty wiesz co mogło się stać ?!-stało się Sev się odezwał
-Nie-powiedziałam z obojętnością
-Mogłaś się zamienić !-krzyknął ciszej , tak jak zawsze robi to na lekcji.
Ja patrzyłam na Fawkesa, feniksa Dumbledore'a.
-Jakbym miała się zamienić to zrobiłabym to tydzień temu -mruknęłam pod nosem , tak aby usłyszeli .
-Naprawdę? -zapytał Dumbledore
-Tak , w jednym z podręczników był plan księżyca i inne , a z tego co wynikało , najwyraźniej nie zamieniłam się tego dnia , bo do 22.00 odrabiałam pracę...z eliksirów ... z Harmioną
-Hymm...tak ... to bardzo...Ciekawe . Mam jeszcze jedno bardzo ważne pytanie , dlaczego nic nie pamiętasz w niektóre dni ?
-Mówiłam , że nie wiem , nie raz się nad tym zastanawiałam ...
-Dobrze nie będę cię już męczyć , idź do swojego dormitorium, my jeszcze porozmawiamy ...
Gdy byłam już za drzwiami usłyszałam jeszcze jedno zdanie , ale skierowane do Snape'a:
-Czy ona się ciebie boi ?
-Nie wiem ...
Tak właściwie to trochę się boję go , co prawda nigdy mnie nie zbił, ale jak zrobi awanturę to słychać z 1 kilometra .
Weszłam do PW, na kanapach były tylko dwie rude postacie , oczywiście bliźniacy .
-Wy jeszcze nie śpicie?
-Czekaliśmy na ciebie , widzieliśmy na mapie Huncwotów, że jesteś u Dumbledore'a...
-Tia, Snape też był , masakra ... znów pytał się o to samo , przecież mówią , że jest taki mądry , jak jest to po co się pyta
-Oh , to pewnie będą dyskutować do północy patrz ...-Pokazali mi mapę i dostrzegłam na niej Dumbledore'a i Snape'a .
-Skąd ją macie ?
-Zwinęliśmy ją na pierwszym roku Flichowi.
Leżała w szafce "Niebezpieczne ", więc ją wzięliśmy .
-To pewnie znacie zamek jak własną kieszeń ...
-No raczej ... my już idziemy cześć- powiedzieli i poszli do dormitorium chłopców , ja też poszłam .Rzuciłam się na łóżko , po czym zasnęłam. Obudziłam się wcześniej niż Hermiona i Lavender, pomimo tego , że poszłam spać później niż one .
Spojrzałam na zegar :5.00 masakra , poszłam do PW.Nikogo nie było , usiadłam obok kominka i jadłam moje zapasy czekolady , nie wiem dlaczego ale ją uwiwlbiam .Mogłabym ją jeść godzinami . Moja ulubiona to z kawałkami orzechów i wiśniowa .
-Nie śpisz Potter ?-usłyszałam głos McGonagall
-Nie , nie mogę spać ...
-Ah , dobrze , tylko zachowuj się cicho tak aby nikogo nie obudzić ...
-Dobrze -Gdy McGonagall odeszła ja nadal jadłam czekoladę i rozmyślałam nad słowami Dumbledora "Czy ona się ciebie boi ?" . Ją się nie boję Severusa, ale czasem mnie przeraża .

Elisabeth Black| reuploadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz