35

8 0 0
                                        

To takie skomplikowane, a za razem łatwe. Dumbledore poprosił mnie abym powiedziała mu jak do tego doszło, ale ja nie mogę wydusić z siebie słowa. Jak mam mu powiedzieć, że dzień przed widziałam wszystko we "śnie"? Wcześniej moje "wizje" dotyczyły wydarzeń z przeszłości. A teraz? Teraz, ja sama, nie wiem co się dzieje. Przecież wiem, że profesor Dumbledore mnie wysłucha, nie wyśmieje.

-Ja... -Czułam się źle. Nie, to złe określenie. Czułam się beznadziejnie okropnie. Słowa same pchały się na język, ale coś mnie blokowało.

-Wszystko w porządku? Jeśli nie chcesz...

-Chcę. -Przerwałam mu. Widzę, że się martwi i w każdej chwili mogę powiedzieć,  że nie mam siły na rozmowę. Ech... -Ale to... nie wiem jak... od czego zacząć.

-Powiedz najpierw w jaki sposób dowiedziałaś się o tym co się stanie. -No cóż, to nie ułatwiało sprawy.

-Od... Miałam wizję... I... Nigdy nie miałam wizji o przyszłości, panie profesorze... -Zabrakło mi powietrza. Czemu, do cholery, on się uśmiecha?

-Masz niesamowity dar, Elisabeth. Musisz go przyswoić i pogodzić się z tym. Wiem, że to nie jest dla ciebie łatwe... Z wiekiem wizje nasilały, a teraz miałaś wizję w dzień. Zawsze to była noc, gdy spałaś. Ja z Severusem próbujemy ci pomóc. To dlatego jest twoim ojcem chrzestnym. Musi być blisko żeby, w razie czego, ci pomóc. Twój loc był już przesądzony zanim się urodziłaś. Wiem, że tymi słowami nie pomagam ci w żaden sposób, ale nadszedł czas zebyś poznała całą prawdę. A prawda jest taka: w rodzie Black raz na kilka pokoleń trafia się niezwykły dar jasnowidzenia. Twoja praprababka miała go, a teraz przypadł on tobie. Twój dar rozwija się bardzo szybko. Lecz nie zostaje on z tobą na zawsze. Po pewnym okresie zaczyna powoli się dezaktywować. Przyjdzie taki czas, w którym wizje bedą pojawiać się jedną za drugą. Niektóre będą dotyczeć błachostek, a inne będą zawierać w sobie mnóstwo cierpienia. Próbowaliśmy cię na to przygotować, a teraz, gdy znasz już prawdę, to ty musisz siebie przygotować. -Czyli to dlatego w ostatnim czasie Sev był taki nadopiekuńczy. -Ach, zapomniałbym! Może to za wcześnie, ale wakacje spędzisz wraz z rodziną Weasley'ów w domu Syriusza. Syriusz na się dobrze, ale musi jeszcze odpoczywać.

Pokiwałam głową na znak zrozumienia. Kamień spadł mi z serca. Wstałam kierując się do wyjścia.

-Do widzenia. -Powiedziałam z lekkim uśmiechem. Słowa Dumbledore'a, dla niektórych pewnie  przykre, mi w jakiś sposób dodały otuchy.  

Elisabeth Black| reuploadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz