24

7 0 0
                                    

Od tamtych wydarzeń minął ponad miesiąc. Z Fredem nie jesteśmy razem, ale ostatnio zachowuje się on jakoś podejrzanie i wcale nie mówię tu o tajemniczych uśmieszkach skierowanych w moją stronę lecz o szeptaniu gdy tylko ja jestem w pobliżu. Jesteśmy na obiedzie w Wielkiej Sali, dziś przychodzą listy. O wilku mowa, właśnie są. Biała sowa ląduje na moim ramieniu z listem w dziobie. Zabieram list, a sowa odlatuje nawet nie chce nic w zamian. Otwieram i to co tam zobaczyłam wprawia mnie w osłupienie:

Dla ukochanej Bethi

Jesteś dla mnie wszystkim,
Wszystko jest tobą,
Nie mogę zebrać myśli kiedy jesteś obok,
Jesteś dla mnie wszystkim, Wszystko jest tobą,
W radości i smutku,
Chcę byś była obok.

I chociaż wierszy nie umiem pisać,
I poeta też ze mnie marny,
Wiedz, że Cię kocham,
Jak Dumbledore swoje dropsy.

F.W

WOW. Wytłumaczy mi ktoś co tu się właśnie stało? Nie? Szkoda.

I nagle taka myśl: Fred to napisał, a nie mógł tego powiedzieć? Wyjrzałam zza pergaminu i spojrzałam na Freda, który patrzył się na mnie jak na obrazek.

-A ty normalny jesteś?

-Zależy pod jakim względem. -Odpowiedzał z wielkim uśmiechem na twarzy.

-Pod każdym .

- Pod każdym to raczej nie. To co?

-Co?

-Co, co?

-To ja się pytam co!

-Odwróć kartkę. -Że co? Kurde mógłby mówić normalnie, a nie zagadkami? Wykonałam polecenie :

Zostaniesz moją dziewczyną?

-Ymm, a co jak nie odpowiem? - Zapytałam z kpiącym uśmiechem. Gdyby to nie była Wielka Sala od razu bym wykrzyknęła głośne: "NIE!". Postanowiłam więc się z nim trochę podroczyć.

-Wtedy nie dam ci spokoju. - Odpowiedział zadziornie.

-To ja się chyba jeszcze zastanowię.

-No ej! Masz pięć sekund.
Pięć...cztery...trzy...dwa...jeden ...

-Nie.- Nagle jego mina wyrażała tylko jedno- smutek.Ja za to uśmiechałam się ironicznie.Niestety nie czuję do niego nic więcej oprócz przyjaźni. Nawet po tym pocałunku, ale przyznam, że mi się podobało. Znamy się długo i nie chcę tego zniszczyć. Fred jest przystojny, ale nie w moim typie. Po prostu - mi się nie podoba. A tak by the way to mam 13 lat i jestem za młoda na takie związki.Za chwilę koniec przerwy i muszę iść na zielarstwo. Bedziemy przesadzać Mandragory bo jednego dzieciaka spetryfikowało. Nie założył nauszników idiota. Wzięłam list i spakowałam go do torby. No przecież go nie wyrzucę.

##
Krótki. Wiem. Obiecałam, że będą dłuższe.
Z kim będzie ЕιΙςα to się okaże.

Elisabeth Black| reuploadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz