Święta. Kto ich nie kocha?
Ja osobiście je toleruje, ale nie lubię gdy przyjeżdżają goście, rodzina... W sumie zazwyczaj w Święta jestem u Severusa lub Draco. Nic na to nie poradzę... po prostu... nie lubię natłoku ludzi. I jak się ściskają, całują, a najgorzej jak się rzuci na ciebie dziesięć osób. Wtedy mam ochotę uciec jak najdalej. W tym roku jestem na Grimmauld Place 12 . I nikt nie zgadnie co robię.
Siedzę przy stole i czekam na list. Od Seva.
Oczywiście jest szósta dopiero. W kuchni jestem tylko ja, ale już słyszę jak ktoś krząta się na górze.6:05
Jest i list.
Elisa
Mi także przykro, że nie możesz spędzić Świąt ze mną, ale na pewno spotkamy u Narcyzy i Lucjusza. Mam nadzieję, że wysypiasz się i żaden z Weasley'ów -oczywiście wiesz, o którego mi chodzi- nie sprawia Ci problemów. I postaraj się aby nikt nie zauważył "twojej" nowej blizny na ręce. I WIECZOREM MASZ POSMAROWAĆ RĘKĘ MAŚCIĄ, KTÓRĄ CI DAŁEM.
Wesołych Świąt
Severus.Bardzo miło, że nadal pamięta o mojej bliźnie na ręce.
-Już na nogach? -Od razu poznałam ten głos. Remus Lupin! (❤Dop.aut.)
-Dłużej nie śpię. -Powiedziałam odwracając się i uśmiechając się szeroko. Dwa dni temu była pełnia. Lupin zamieniał się w wilczka, a ja całą noc nie spałam. Nadal jestem trochę nerwowa. U mnie stan popełniowy mija dopiero po około tygodniu. Przechlapane. Huśtawki nastroju jakbym miała okres. Heh... Zdradzę wam moją tajemnicę... Ja jeszcze nie dostałam pierwszej miesiączki. Tak więc no... jak przyjadę do domu to mówię cioci. No bo przecież nie powiem tego Syriu...tacie.
-Jak w szkole? -Zapytał siadając niedaleko mnie.
-Nawet nie źle. Mogło by nie być Umbridge. Wtedy było by jeszcze lepiej.
-Nie wiedziałem, że aż tak jej nie lubicie. Jest AŻ taka zła?
-Oczywiście! Okropna. Już wolałam Lockharta. -Teatralnie ułożyłam grzywkę i zrobiłam minę typu "Jestem najlepsza, jeśli masz coś do mnie rozmawiaj z moim adwokatem ".
Zaczęliśmy rozmawiać aż zleciała godzina. GODZINA. Wow. Pewnie interesuje was o czym rozmawialiśmy aż tyle czasu. A otóż o Umbridge, szkole, życiu Lupina, o mnie. I tyle zleciało.
W tym domu panuje taki nastrój świąteczny... Ahhh.... Niech mnie ktoś zabije.
No tak... powiem wam śmieszną historię z dzisiejszego dnia.
"
-Chłopcy uspokójcie się! Moglibyście zachowywać się jak dziewczęta. Patrzcie chociażby na Elisę! Cichutka jak myszka i nikt na nią nie musi wrzeszczeć. Po siedemnaście lat już macie skończone i jak dzieci. Elisa już dojrzała i jest odpowiedzialna, a nie to co wy. Prawda, kochanienka?-No. "
Czytałam wtedy książkę... I miałam kaptur na głowie. Na całe szczęście.
Hah. Bluza z kapturem w Świeta to bardzo oryginalny strój. Myślałam, że spalę się. Przez resztę dnia siedziałam cicho.
CZYTASZ
Elisabeth Black| reupload
FanfictionReupload tak dla świętego spokoju. Nie jestem dumna z tej opowieści, bo powstała w haniebny sposób, ale chcę się pozbyć tego z notatek.