-Wiesz Elisa, Lucjusz nie jest przyjaźnie do ciebie nastawiony ale postaraj się być dla niego miła
-Jak mogę być miła dla niego jak on nie jest miły dla mnie?
-Postaraj się
-Och, no dobrze ale tylko dla tego, że ty mnie o to prosisz
Severus nie odezwał się. Zaczynaliśmy lądować.Jestem pewna, że to jego dom.
-Jesteśmy na miejscu.
-To twój dom?
-Tak
Severus gdy od razu weszliśmy opowiedział mi całą historię jak trafiłam do mugoli.
O 13 mamy iść na ulicę Pokątną.
***Godzina 12.59***
-Już idziemy, złap mnie za rękę
-Dobrze
I w mgnieniu oka byliśmy przed ścianą z cegieł. Severus zrobił coś z nimi. I weszliśmy, zobaczyłam mnóstwo osób w tym jakiegoś pół olbrzyma wraz z Harry'm.
-Idziemy do sklepu z różdżkami.
Gdy weszliśmy usłyszałam dzwonek.
Nikogo nie było. Nagle z ciemności wyłonił się starszy mężczyzna.
-Ty wybierz różdżkę, a ja zaraz wracam- powiedział Sev
Po tych słowach wyszedł.
-Dzień dobry.
-Szukasz różdżki?
-Tak.
-Ach zaraz, tak. Najpierw która ręka jest magiczna?
-Yy... Lewa- powiedziałam z niepewnością
-Tak, już mierzymy.
Staruszek poszedł szukać różdżki, a miarka sama zmierzyła wszystkie miary. Po chwili mężczyzna powiedział "stop" , i dał mi różdżkę do ręki.
-No, machnij nią.
Nie zdążyłam . Nagle wyrwał mi ją z ręki i podał inną. Machnełam nią .
-Ach, idealna. 10 cali, pióro feniksa, wrzos, dość giętka.Dziwne jakieś 22lata temu przyszedł do mnie chłopak podobny do ciebie, wybrała go podobna różdżka. Ale jeśli się nie mylę to teraz jest w Azkabanie. 7 galeonów.
Dałam mu pieniądze które wcześniej dał mi Severus .Zastanawiałam się czy to przypadkiem nie był mój ojciec. Gdy wychodziłam wszedł Harry.
-Cześć. -powiedziałam
-Cześć- oznajmił po czym wszedł do środka.
-Elisa, kupiłem ci już potrzebne książki, ale jak chcesz możemy jeszcze pójść do księgarni.
-Tak chciałabym, może będą jakieś fajne książki do czytania.
Poszliśmy do tej księgarni "Esy i Floresy ".Wybrałam kilka książek między innymi o quidlichu, magicznych zwierzętach i o Hogwarcie. Wzięłam jeszcze chyba 5 innych książek.
-Teraz idziemy do Madame Malkin wybrać ci szaty. Gdy skończyliśmy, wystąpiliśmy do jakiegoś sklepu kupić pergamin i pióro. Skończyliśmy robić wszystkie zakupy i wróciliśmy do domu. Od razu poszłam na swoje łóżko spać. Jestem wykończona nigdy tak długo nie stałam w kolejce kupić pergamin.
***3 dni później***
Wstałam.
-Nareszcze wstałaś
-A co aż tak długo spałam?
-Tak, strasznie długo ,3 dni .
-Wow
-Jest 31 sierpień, pakuj się,bo jutro jedziesz do Hogwartu.
-Już
Zanim się spakowałam zjadłam coś . Zaczęłam pakować wszystko tak żeby o niczym nie zapomnieć.---------------------------------------
Kolejna część skończona, pisałam ją prawie 2 godziny. Przepraszam, że taka krótka ale skończył mi się pomysł na ten rozdział. Obiecuję, że następna część będzie dłuższa.
CZYTASZ
Elisabeth Black| reupload
FanfictionReupload tak dla świętego spokoju. Nie jestem dumna z tej opowieści, bo powstała w haniebny sposób, ale chcę się pozbyć tego z notatek.