32

8 1 0
                                        

Dowiedziałam się, że pan Weasley miał "wypadek" i dlatego nie było go na Bożym Narodzeniu. Nie ma to jak dowiadywać się wszystkiego na końcu! Jak tak to proszę bardzo. Ja nie będę im przeskadzać. Harry to bardzo miły chłopak, ale gdy jest z nim Ron to o niczym nie chce ze mną rozmawiać ani w ogóle. Hermiona też jest bardzo fajna, pomogła mi z moimi problemami na pierwszym roku, ale ten rudzielec jest tępszy od Freda i Georga. Za niedługo będzie też przerwa wielkanocna- nic wielkiego, jeden tydzień wolnego. Ten czas spędzę u Malfoy'ów. I mam nadzieję, że nie spotkamy nikogo z Gryffindoru na Pokątnej; bo tam będziemy zazwyczaj w dzień. 

-Pani Black, czy może mi pani wyjaśnić o czym był 5 rozdział? -Umbridge. Jedno słowo potrafi wszystko zepsuć- Umbridge.

-O zastosowaniu... czarów leczniczych. -Myślała, że mnie podejdzie. Myślał by kto, nawet McGonagall tego nie zrobiła więc ona tym bardziej.

-Tak, dobrze. Upiekło ci się, ale chciałabym żebyś następnym razem nie zajmowała się czym innym podczas lekcji. -Czy ja się przesłyszałam? Wow, nie dała mi szlabanu?

-Dobrze, pani profesor.

-A teraz wracajmy po czytania! -"Uśmiechnęła" się i odwróciła twarzą do tablicy.

Niech nie myśli, że jak teraz jest miła to uśpi moją czujność. Jestem Black, a ona chyba o tym zapomniała.  Mam dla niej niespodziankę po "feriach" . Będzie wybuchowa, i to dosłownie.

Przez cały ten czas unikałam Golden Trio, a więcej czasu zaczęłam spędzać z Severusem. Dzięki temu dowiedziałam się też, że pan Lucjusz i Narcyza zapraszają mnie na wolny tydzień.  Będę miała sporo czasu na spędzenie z Draco.

*

-Draco ruszaj dupę! -Powiedziałam lekko podnosząc głos.

-No, już, idę! -Krzyknął zza ściany.

Idziemy na Pokątną, a mój "Dracze"  jak zwykle się stroi. A no bo przecież "Będzie Astoria". On chce ją poderwać, ponieważ założył się z Zabinim o "fotel księcia Slytherinu ", który od dobrego roku zajmuje właśnie Draco. A, i musi późnej jej okrutnie złamać serce. Nie popieram tego, ale cóż...

-No, jestem. -Ubrany w zwykły mugolski strój. Aha, no nie wiem, jeśli Astoria się w nim zabuja od "pierwszego" wejrzenia to chyba oddam mu mój zapas czekolady, która swoją drogą już mi się przejadła.  Myślałam, że czekolada zawsze będzie moim życiem, a tu takie zaskoczenie. Teraz przerzuciłam się na herbatę owocową.

-W końcu. Przecież i tak nie wyrwiesz. Astoria to mądra dziewczyna i nie poleci na twoje platynowe włosy; bo przecież to jest twój jedyny atut.

-Może i nie, ale ona się we mnie kocha od drugiej klasy. -Poruszył znacząco brwiami, ahh, co ja z nim mam.

'''''''''''#########################''''''''''''

Draco już  chciał iść w inną stronę, lecz mu na to nie pozwoliłam. A chciał to zrobić, ponieważ w naszym kierunku podążała Hermiona.

-Cześć,  Elisa. -Powiedziała niezważając na Ślizgonów obok mnie. W oddali zauważyłam Harry'ego, Weasley'ów i Lupina, który przyglądał się nam z uwagą.

-He...

-Mmmm mugol? Nawet ładna.- Oznajmił Blaise opierając się o mnie. Co ja podpora jestem? Odsunęłam się, a Diabeł upadł na ziemię,

-Nie słuchaj go. Eee, jesteś ładna, Ale nie "nawet" tylko "na pewno ". A tak w ogóle to co tu robicie?

-Kupowaliśmy składniki do eliksirów. Ronaldowi się teraz przypomniało.- Powiedziała uśmiechając się. Jest na niego zła. Zawsze gdy mówi "Ronald" to coś się dzieje.

-I dlatego idziecie całą eskortą? -Pierwszy raz odezwał się Draco. Draco! Nie wierzę w to co się dzieje.

-Emm... Nie wiem dokładnie, ale chyba pan Weasley i Lupin muszą załatwić coś z Mundungusem. -Już miała odchodzić kiedy coś jej się przypomniało i podała mi list- Od Dumbledore'a.

Przez resztę dnia razem z Pansy, Teo, Zabinim, Astorią i Draco wygłupialiśmy się. Lecz w końcu nastał czas żeby otworzyć list.

Panno Black,

Chciałbym abyś pojawiła się na Grimmuauld Place 12 wraz z Draco Malfoy'em. Jutro w domu nie będzie dzieci państwa Weasley'ów. Będę oczekiwał was o 10.

Wyrazami szacunku,
                                  Albus Dumbledore

P.S

Uwaga na ręce, list po przeczytaniu spali się. Do zobaczenia.

Wraz z przeczytaniem ostatnich słów odłożyłam list na ławę gdzie pergamin spalił się. W kopercie był jeszcze zwitek papieru informujący gdzie dokładnie znajduje się kwatera. Oczywiście ja wiedziałam, ale Draco nie mógłby wejść bez tej wiedzy.

Poinformowałam Draco, że jutro ja zabieram go w bardzo tajne miejskie i nie chodzi tu o staw przy Privet Drive.

Pozostaje czekać do jutra.

26.02.17

Elisabeth Black| reuploadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz