Wstałam o 6.39. (hahahaha na początku napisałam 6.69 😂😂 i teraz się dopiero zczaiłam, że takiej godziny nie ma 😂😂dop.aut.)
[Edit 20.02.22 what a dirty mind]Ubrałam się w dżinsy , czarną bluzkę i do tego jakąś bluzę, która swoją drogą niezbyt przypadła mi do gustu. Lekcje zaczynają się dopiero jutro więc nie muszę zakładać szaty.
Zeszłam do Pokoju Wspólnego i zauważyłam na kanapie bliźniaków no znaczy się na dywanie przed kanapą. Podkradłam się do nich po cichu już miałam powiedzieć "BUU! !" gdy oni jak gdyby nigdy nic odwrócili się i powiedzieli :
-Nigdy ci się to nie uda!-No ej! To nie fair! -Skomentowałam i rozłożyłam się na kanapie .
-Nie mów co jest fair , a co nie , bo właśnie myśleliśmy o przefarbowaniu Dumbledora i nam przeszkodziłaś. -Zaczął Fred-I zapomnieliśmy na czym skończyliśmy myśleć .-Skończył George
-Przykro mi , -otarłam udawaną łzę- że to się stało . Ale proponuję iść już do kuchni.
-Gdzie ci się tak spieszy ?-zapytali równocześnie
-W przeciwieństwie do was mam trzynaście lat i muszę iść do biblioteki. Wiecie sprawa życia i śmierci , bo biblioteka jest otwierana o siódmej.
-To masz przecież czas od godziny siódmej w górę .
-No , ale będę do dziesiątej w Wielkiej Sali , a trzy godziny jeść nie będę. Heloł! To idziemy , bo zaraz siódma?
-To ty idź, a my poczekamy w WS.
-Boicie się biblioteki? ?- zapytałam . Z tego co wiem to rzadko bywają w tej przepełnionej książkami sali , a ja mam na celu sprawić aby w tym roku byli tam co najmniej dziesięć razy .
-My ? Ależ skąd!
-No to jak się nie boicie to idziecie razem ze mną! -uśmiechnęłam się do nich .
-No dobra . Niech ci będzie.
Ha !Udało się ! Mogłabym teraz tańczyć taniec zwycięstwa !
No więc oczywiście idziemy jednym z przejść które prowadzi z siódmego na piąte piętro.Wybrałam książkę o ... no właśnie nie za bardzo wiem o czym ale pani Prince ( wybaczcie jeżeli źle napisałam dop.aut.) i ją poleciła. (Właściwie kazała mi iść na dział 4 półka 5 i tam miałam wybrać jakąś książkę . ) Wzięłam dość cienką, bo tylko 780 stron ,
najwyżej pójdę jeszcze raz .
Teraz idziemy do kuchni , która znajduje się pod Wielką Salą czyli w lochach.-No to do profesora Dumbledora wlewamy?
-No pewnie !Ale wzięliśmy fioletowy, niebieski, czerwony i brązowy .
-...
-...
-Fioletowy! -Wykrzyknęliśmy wszyscy po chwili namysłu . Zazwyczaj dogadujemy się we wszystkich sprawach więc z niczym nie ma problemu.
Po dolaniu zielonej cieczy (nie wiem jak to określić ) do pucharów/szklanek/czar (nie potrzebne skreślić )Slytherinu zabraliśmy się do stołu nauczycielskiego .Wróciliśmy. Jest godzina 7:30 . W sali jest jak narazie Hagrid i Sprout.
Bo przecież nikomu się nie chce wstawać tak wcześnie skoro śniadanie jest po 8 .
Usiadłam wraz z moimi kochanymi (Wyczujcie sarkazm) bliźniakami jak najbliżej stołu nauczycielskiego żeby McGonagall miała bliżej i nie musiała się wysilać , oczywiście!
W
Zaczęłam czytać książkę , a George i Fred rozmawiali o ...właściwie to nie wiem o czym bo ich nie za bardzo słuchałam .-Ej , nudna ta książka! -Zawyłam kończąc czytać 46 rozdział , czyli ostatni . Nie mówię już o tym, że czytałam ją dobrą godzinę ..
-To idź weź inną... taką dość długą albo najlepiej dwie. -Powiedział znudzony Fred
-Kij ci w oko !-Skomentowałam obrażona i wyszłam z WS do biblioteki.
Tym razem wybrałam dwie ... całkiem krótkie bo tylko 670 i 740 stron .
-Jestem ! Chyba pani Prince mnie nie lubi ...
-Co takiego zrobiłaś ?-zapytał Jordan który niedawno przyszedł
-Ja ?Nic ! Tylko powiedziała mi , że 'jestem nienormalna żeby przeczytać taką książkę w godzinę " , ale przecież była fajna !
-Niedawno mówiłaś że nudna. Zdecyduj się !
-Była fajna , ale zakończenie było głupie i nudne -mruknęłam- "Żyli długo i szczęśliwie " .-powiedziałam piskliwym głosem
-Wiesz , że profesor Lupin się na ciebie patrzy ?
Odwróciłam głowę w stronę stołu przy którym zasiadali nauczyciele i rzeczywiście profesor Lupin się na mnie patrzył . A ja jak gdyby nigdy nic uśmiechnęłam się szeroko i odwróciłam się do chłopaków.
-Bo widzisz trudno jest na mnie nie patrzeć skoro jestem zajebista. -Większość osób która była blisko roześmiała się .-To nie śmieszne , to szczera prawda !-oburzyłam się .
-Nie chcę ci przerwać, ale za dwie minuty dziewiąta. I wiesz co wtedy ?
Zaczęliśmy odliczać .
-43...42...41...40...39...38...37...36...35...34...32...31...30...29...28...27...26...25...24...23...22...21...20..19...18...17...16...15...14...13...12...11...10...9...8...7...6...5...4...3...2..1...
-Już !-krzyknął George na całą salę dokładnie w tym samym momencie kiedy głowy wszystkich Ślizgonów zabłysły na zielono .
I w tym momencie także broda Dumbledora zmieniła kolor na fioletowy . McGonagall już szła w naszym kierunku , a ja zaczęłam się śmiać jak opętana gdy spojrzałam na Dumbledora.
Jednym słowem : ZAJEBISTE
Niestety jedyną osobą która nie ma poczucia humoru jest McGonagall , niestety . Mamy szlaban za dwa dni czyli w środę z profesorem Lupinem.
Nawet nie powiedziała o której ! Tym lepiej dla nas ! Będziemy czekać przed jego gabinetem i nie pójdziemy na lekcje ! Prawda że świetny plan ?!Spóźniłam się 30 minut ! Wybaczcie! Rozdział 800 słów i całkiem... całkiem ...
Spóźnionych sto lat Fred i George! !🎁🎁🎉🎂🍰Kto ma sprawdzian szóstoklasisty? ? Ja niestety tak 😞 Muszę zakuwać z matmy! !
Enjoy xD
Goodbye!💗💚💜💛❤
CZYTASZ
Elisabeth Black| reupload
FanfikceReupload tak dla świętego spokoju. Nie jestem dumna z tej opowieści, bo powstała w haniebny sposób, ale chcę się pozbyć tego z notatek.