12

10 0 0
                                    

Za niedługo koniec roku nie działo się wiele , no oprócz tego , że Harry dostał się do drużyny Quidlicha i jest najmłodszym szukającym . Dzięki Harremu wygraliśmy mecz . Ale iż oczywiście zawsze wpakował się w tarapaty to siedział prawie trzy dni w SS (w Skrzydle Szpitalnym) . Ja byłam kilka razy we Wrzeszczącej Chacie , ale nic się nie stało . Z Dumbledorem i Hermioną doszliśmy do wniosku , że nie jestem wilkołakiem i mogę być spokojna . Od dziecka interesują mnie inne planety , gwiazdy , kiedyś to nawet moim marzeniem było żeby polecieć na księżyc . Pamiętam to do dziś , przebierałam się w jakieś maski i stare ubrania i mówiłam "Jestem kosmitką! "(😎). Nauczyłam się już trochę kontrolować swoją moc (metamorfomagię) i już potrafię zmieniać swój kolor włosów na ten, który chcę . Za niedługo ferie świąteczne , ale nie wiem czy jechać do domu czy zostać.
Jest 16 grudnia , nie chce mi się iść na obiad ,ale trzeba , bo zaczną się znów plotki .
A tak właściwie to wygrałam zakład z bliźniakami, wzbogaciłam się o pięć czekolad !!
Na obejdzie nie odzywałam się do nikogo tylko ukradkiem skoglądałam na stół Puchonów . I nikt nie zgadnie na kogo się patrzyłam .Na Cedrika (😎 😋) i myślałam, że nikt nie się nie zczai. A jednak ...Fred i George przyglądali mi się ze ździwieniem chyba wiedzieli komu się przyglądam .
George dał mi lekko łokciem w żebra.
-Co ?-odwróciłam się jak na rozkaz
-Nie patrz się tak na niego...
-Śmieszny jesteś , na nikogo się nie patrzę ...
-A na tego Diggory'ego?
-Wcale się na niego nie patrzę -rozmawialiśmy po cichu , tak, że tylko ja i bliźniacy mogliśmy usłyszeć
-Nie wcale ...-spojrzał na mnie z irytacją -patrz idzie !

- Gdzie ? -Momentalnie odwróciłam się . - Ha Ha Ha , bardzo śmieszne . Daj mi zjeść -mruknęłam. Chłopaki dali sobie spokój , (bo wiedzą co ich spotka) a ja mogłam w spokoju zjeść.Nie ukrywam jest całkiem całkiem .
Wraz z Hermioną poszłyśmy do Hagrida .
Zapukałam .
-Wchodźcie, wchodźcie...
-Jak się czujesz ?
-Jestem w świetnej formie . Szkoda , że jutro jedziecie do domów .
-Wiesz może na Pokątnej się spotkamy .
-Nie będzie tak źle.

Rozmawialiśmy ze dwie godziny . Niestety trzeba było się pakować . Obiecałam Hermionie , że się z nią spotkam w wakacje . A jeszcze ostatnie trzy tygodnie u Severusa. Tydzień u babci... Gdzie ja znajdę czas na naukę !? O jejku... Zamieniam się w Hermionę ... Miesiąc już mam zajęty ... u Malfoy'ów też pewnie będę , choć nie jestem pewna bo Severus nic mi nie mówił. No coś tam mówił , ale jako iż byliśmy u niego w gabinecie to patrzyłam się na słoiki z różnymi rzeczami . Innych może to odstrasza , ale mnie przyciąga , sama nie wiem dlaczego . Lubię takie straszne rzeczy .
Ah , prawie bym zapomniała ... Jadę także do Nory w Lipcu ale nie wiem na jak długo . I w sumie jakbym nawet pojechała tam na kilka dni to i tak zostaje mi około dwóch tygodni na odrobienie prac i bycie u cioci . Jeszcze moje urodziny ... muszę przekonać Elizabeth. Hah... Nasze imiona różnią się tylko jedną literą ! Na mnie ciocia mówi Elisa, a na nią Beth więc nie ma z nami problemu.

************************
Opuściła mnie wena . Rozdział jeden z krótszych , bo tylko 498 słów .
Już na samym początku informuje , że kolejny rozdział będzie w skrócie z całych wakacji , a kolejne zaczynają się na trzecim roku .
⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐💬💬💬💬💬💬💬💬💬
Szczerze mówiąc nie za bardzo podoba mi się ten rozdział . Obiecuję, że kolejne będą ciekawsze .
Pamiętajcie : JA DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM 😀😀❤💞💕
❤❤❤❤❤

[Edit 20.02.22 nie dajcie się zwieść, nikt się nie rozkręcił, ale to się przekonacie]

Elisabeth Black| reuploadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz