14

8 0 0
                                    

Rozdział dodany wcześniej z pewnego ważnego powodu. Przeczytajcie notatkę na dole 😭
Tekst- narrator

- Ciociu ! Ciociu ! Patrz !!
-Co takiego ?
-Patrz !- tupanie nogami zawsze pomaga :D
-Groźny morderca uciekł z najlepiej strzeżonego więzienia . Prosimy o zachowanie spokoju i pilnowanie siebie i swoich bliskich . (....)
- Gadają głupoty ! Też mi coś ! Jakby to więzienie było "najlepiej strzeżonym " to by nie uciekł ! Tracę wiarę w ludzkość - powiedziała z dziwnym grymasem na twarzy , który nawet dla takiej " znawczyni grymasów na twarzy " nie był znany .
- Idę na dwór . Wrócę za jakieś 10 minut , no chyba , że ten "groźny morderca " mnie zabije .- uśmiechnęłam się i w odpowiedzi dostałam to samo .
Tak , tak boję się ! I to niby najlepiej strzeżone więzienie. Jutro przyleci Helena z Prorokiem Codziennym i dowiem się co to za morderca . Sierpień zapowiada się wspaniale , nie ma co ( wyczujcie sarkazm) .
Usiadłam na ławce i zauważyłam coś dziwnego . A mianowicie jakaś baba od Dursley'ów wylatuje , a i jest straszne gruba .
Uśmiechnęłam się jeszcze bardziej gdy zobaczyłam jak odfruwa . Ogólnie nie mogę powiedzieć, że uśmiechnęłam się , bo ja zawsze jestem uśmiechnięta ... no są wyjątki , ale ja nie potrafię się nie uśmiechać !
Po chwili zobaczyłam dużego czarnego psa nawet trochę podobnego do ponuraka.Patrzyłam się na niego trochę . I nagle trzaśnięcie drzwiami . Dobiegło z Privet Drive 4 , momentalnie odwróciłam głowę. Z drzwi wychodzi Harry z walizką . Ten pies jest dziwny ... przygląda się temu zdarzeniu jakby ... jakby ... no właśnie jakby był człowiekiem . Słyszałam o animagach, ale przecież McGonagall zamienia się w kota no i oczywiście tyle z mojej wiedzy o nich .
Harry szedł bardzo wkurzony, postanowiłam pobiedz za nim , bo chyba mnie nie widział .
-Harry! - krzyknęłam lekko i podbiegłam do niego - Ha-rry - powiedziałam dysząc
Nie odzywał się tylko szedł dalej .
-Harry ! Mógłbyś przestać udawać , że mnie nie widzisz !
-Co ?- W końcu panicz raczył się odezwać !
-Gdzie ty idziesz ?
-Byle daleko od Dursley'ów.
-A właściwie co ty zrobiłeś z tą kobietą?
- Nadmuchałem . Może uda mi się jakoś dostać do Dziurawego Kotła .- mówił ze złością.
-A niby jak , co ? -Zapytałam zgryźliwie.
-Nie wiem, ale przecież jestem Chłopcem który przeżył , ją potrafię wszystko ! Bynajmniej każdy tak uważa !-odpowiedział złośliwie
-Ja tak nie uważam , Harry nie poznaje cię ... Co się stało ?
-Wkurzyli mnie ...- mruknął
-Widzę - parsknęłam śmiechem , bo dopiero teraz zauważyłam jego włosy
-Co cię tak śmieszy ?-Harry'ego powoli opuszczał gniew
-Twoje włosy , śmiesznie wyglądasz -uśmiechnęłam się przez śmiech (tak się w ogóle da ???)
-Aa ... no tak ... -Wybuchliśmy śmiechem .Harry poprawił włosy. Gdy się już się opanowaliśmy (a zajęło nam to trochę) , postanowiliśmy usiąść na pobliskiej ławce i trochę porozmawiać.

Gdy już się rozeszliśmy , ja oczywiście poszłam do domu , a Harry gdzieś przed siebie , powiedział "Ja tam nie wrócę " i poszedł.

-No gdzieś ty była ? Miałaś wrócić za 10 minut , a nie za godzinę !
-Rozmawiałam z Harry'm , ciociu nic mi nie jest . I proszę cię nie krzycz - Mówiłam już , że nie lubię jak ktoś krzyczy ?
-Już, dobrze ... powiedz dziewczyną, że zaraz kolacja .
-Ok .
Weszłam po schodach i kulturalnie oznajmiłam (Czyt. Krzyknęłam) , że zaraz kolacja.

Na kolację było to co zwykle czyli kanapki i herbata. Tak . Kanapki i herbata. Myśleliście pewnie , że jestem tak rozpieszczona, że jem nie wiadomo co ... Ale mi pasuje, nie lubię jeść dużo . Kanapki m... i herbata mi wystarczą.
Na śniadanie zazwyczaj też kanapki , ale czasami są naleśniki, na obiad jakąś zupa , w niedziele jest kotlet schabowy z dodatkami ( czyt. ziemniaki , surówka itp. )

Po skończeniu kolacji wykonałam wieczorne czynności . Przed pójściem spać oczywiście ja jak to ja muszę wyjść na dwór . Walić to , że jest 22.30 , po prostu taki mój nawyk . Ciocia już się przyzwyczaiła, no właśnie nie zastanawiało was to , że mówię tylko o cioci , a nigdy o wujku ? Tak się składa , że per wujek zginął w wypadku samochodowym jak Beth miała 7 lat .
Chyba nie przedstawiłam wam za bardzo " rodziny" , rodziny w cudzysłowie bo to daleka rodzina Severusa. No więc ... Elizabeth lat 16 , Katie lat 11 . Katie jest najmłodsza , ale ja i tak ledwo co pamiętam Tediego (wujka Edwarda, zawsze mówiłam na niego Ted ) , miałam wtedy 4 lata .

Elisabeth Black| reuploadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz