[38] Nie za wiele czasu

150 12 34
                                    

Anakin jakimś cudem ochłonął na tyle, by dojść do hangaru, poderwać swoją maszynę do lotu i bezpiecznie dotrzeć do apartamentowca położonego kilka przecznic od Świątyni. Wciąż nie mógł uwierzyć w to, że Rada zaczęła posuwać się do aż tak radykalnych środków i kazała mu szpiegować kanclerza Palpatine'a. Miał tylko szczerą nadzieję, że widok uśmiechniętej Padmé choć trochę poprawi mu dzień, który od rana nie toczył się zbyt dobrze.

Wylądował na wyznaczonym przez białe linie kwadracie, który zajmował większą część tarasu na prawie najwyższym piętrze. Anakin wysiadł ze swojego myśliwca i ruszył w stronę otwartego na oścież okna zasłoniętego białą firaną. Padmé zawsze zostawiała je otwarte, gdy oczekiwała jego przylotu. Dziś przyleciał nieco później, niż planował, ale mimo tego spóźnienia kobieta dalej go wyczekiwała. Na tę myśl Anakin uśmiechnął się pod nosem.

Przekroczył próg i zobaczył swoją żonę, która siedziała tyłem do niego, układając swoje włosy przed ogromnym lustrem. Ciemne loki sięgały jej niemal łopatek, a kilka niesfornych kosmyków opadało na jej czoło, co Anakin dostrzegł w lustrzanym odbiciu. Kobieta próbowała je przygładzić, choć z marnym skutkiem, lecz on nie poganiał jej i obserwował ją w milczeniu. 

Oparł się o ścianę i skrzyżował ramiona na piersi, a na jego twarzy z każdą sekundą pojawiał się coraz większy uśmiech. Uwielbiał, jak Padmé kręciła włosy. Wyglądała wtedy tak niewinnie i przypominała mu najprawdziwszego i najpiękniejszego anioła. To była jego pierwsza myśl, jaka nasunęła mu się na jej widok, gdy spotkali się po raz pierwszy. Był przekonany, że zstąpiła dla niego z niebios, by uwolnić go z niewoli na Tatooine. I tak w sumie się stało.

— Wyglądasz pięknie — odezwał się w końcu.

Padmé podskoczyła na krześle i odwróciła się w jego stronę. Gdy tylko go zobaczyła, uśmiechnęła się szeroko, ukazując idealnie białe zęby.

— To dlatego, że jestem w tobie zakochana — odpowiedziała, podnosząc się ze swojego miejsca. 

Ruszyła w jego stronę. Jej długa niebieska sukienka opinała się na ciążowym brzuchu. To był już początek szóstego miesiąca. Anakin zastanawiał się, kiedy ten czas tak szybko minął. Przeraził się nieco, gdy pomyślał, że już za niespełna trzy miesiące jego życie zmieni się o sto osiemdziesiąt stopni.

— To dlatego, że to ja jestem w tobie tak bardzo zakochany — odparł, posyłając jej kolejny uśmiech.

Padmé zaśmiała się, a chwilę później już była w jego ramionach. Anakin pocałował ją w czoło i pogładził wierzchem dłoni po policzku, głęboko spoglądając jej w oczy. 

— Tęskniłem za tobą — powiedział.

— Przecież widzieliśmy się kilka dni temu!

Kobieta pokręciła głową z rozbawieniem, po czym odwróciła się i ruszyła w stronę łóżka, na które opadła, rozkładając szeroko ramiona. Anakin położył się obok niej i podparł się na łokciu, by móc z góry widzieć jej twarz. Drugą ręką zaczął bawić się jej włosami.

— Annie, nie uwierzysz, ile pracy mam w tych ostatnich dniach — westchnęła. — Cieszę się, że od jutra będę mogła rzucić tym wszystkim i skupić się tylko i wyłącznie na dziecku. Senator Organa sam zachęcił mnie do wzięcia dłuższego urlopu i powiedział, że jakoś uda mu się mnie zastąpić. Poza tym miałam...

Anakin czuł, jak odpływa. Próbował za wszelką cenę skupić się na głosie swojej ukochanej, jednak jego myśli wciąż krążyły wokół słów Obi-Wana o tym, że członkowie Rady tym razem na poważnie zastanawiali się nad wydaleniem go z Zakonu oraz o ich głupim rozkazie szpiegowania Palpatine'a. Skywalker myślał, że przy Padmé zapomni o tym wszystkim, jednak dręczyło go tak bardzo, że przestały docierać do niego jej słowa.

Padawan Skywalkera: Historia Katie ✏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz