𝔹𝕣𝕒𝕜𝕚 // 𝕐𝕒𝕟𝕕𝕖𝕣𝕖 𝕂𝕒𝕜𝕒𝕤𝕙𝕚 𝕩 𝕌𝕔𝕫𝕖𝕟𝕟𝕚𝕔𝕒 ℝ𝕖𝕒𝕕𝕖𝕣

314 18 2
                                    

(Hej osóbko, która to zamówiła!  długo. Pewnie spodziewałaś się nauczyciela nwm matmy x Reader ale jakoś mnie to nie ciągnie. I pisząc to czułam, że jak nie napiszę tego i tak źle wyjdzie. Więc zrobiłam po swojemu. Ale nadal jest Yandere Kakashi x uczennica)

[Dedykacja dla Tsuki-no-hoshi]

Cały jej klan miał opinię geniuszy. Niestety,
[Y/N] była dość, kiepskim shinobi. Po tragedii jaka ją spotkała, miała nie wrócić nigdy do Konohy. Los i jej brak panowania nad swoimi umiętnościami, postanowiły jednak co innego. Czekała właśnie na swojego nowego Sensei'a. Trzeci chyba zrobił sobie z niej żarty. Minęły już dwie godziny a typa nadal nie ma.

- To bez sensu i tak nikt po za członkiem mojego klanu, nie nauczy mnie jak się podsługiwać Sharinganem. - miała się już zbierać, gdy nagle przed jej twarzą pojawił się, mężczyzna w masce.

- Yo! Przepraszam, za spóźnienie! Musiałem pomóc jakieś babci i...

- Ym...Dobra...to ty masz mnie uczyć? - przerwała mu bez namysłu.

______________________________
Pov Kakashi

"Ona jest taka piękna. Obserwowałem ją już kilka godzin, nawet mnie nie wyczuła. Głupiutka [Y/N]. Ale jest taka urocza jak kicha. Wydaje się być taka bezbronna. Pamiętam jak ją pierwszy raz zobaczyłem. Walczyła wtedy z shinobi Suny, zemdlała po użyciu Sharingana. Tak ładnie wyglądała. Cała we krwi. Musiałem ją zabrać ze sobą. O nie chyba idzie, więc pora się zapoznać." 

- Yo! Przepraszam, za spóźnienie! Musiałem pomóc jakieś babci i...

- Ym...Dobra...to ty masz mnie uczyć? - przerwała mu bez namysłu.

- Zagadłaś. Więc zobaczmy co potrafisz. - spojrzałem się na jej zdziwioną minę z rozbawieniem.

- Już? Tak teraz? Nie zapoznamy się ani nic? Nawet nie wiem jak masz na imię.

- Hatake Kakashi. I tak już teraz, muszę zobaczyć czy w ogóle warto, brać Cię pod skrzydła.

- Hai... Kakashi-sensei - posmutniała.

"[Y/N]. Kochanie przepraszam. Kochanie? Tak, kochanie. Niedługo nim zostaniesz. Muszę sprawdzić, w czym jesteś dobra a w czym Ci gorzej idzie. Więc się nie smuć. Będziemy nad tym pracować. Sensei... Jak to ślicznie brzmi z jej ust. Mogłaby tylko tak się do mnie zwracać..."

______________________________

- Masz wiele braków. - na te słowa [Y/N], przybiła się jeszcze bardziej. - ale spokojnie nadrobimy to.

- H-Hai. - ciche przytaknięcie wydobyło się z jej ust.

- Co powiesz na ramen? Opowiesz coś o sobie i może ja coś wspomnę. - białowłosy próbował nie pokazywać po sobie zdenerowania. Mimo, że wiele kobiet szalało za nim, [Y/N] wydawała mu się inna. Wspólny czas spędzony dziś z nią, udowodnił tylko, że chce mieć ją na własność.

- Jeśli Sensei płaci to z chęcią - zachciotała wstając z ziemi

______________________________
Skip time
______________________________

- [Y/N]! Ale ja Ci nie pozwalam! - złapał ją za nadgarstki.

- Ale co to znaczy, że mi nie pozwalasz?! Ja tylko idę na - nie zdążyła dokończyć wypowiedzi.

Kakashi złapał ją i zaciągnął do jakiegoś pomieszczenia. Znali się już naprawdę długo... Dwa lata! [Y/N] nigdy nie przypuszczała, że taka sytuacja mogłaby mieć miejsce. Ba! Nawet o tym nie pomyślała. Fakt. Kakashi był trochę nadopiekuńczy i spędzał każdą wolną chwilę z nią... Ale myślała, że to zwyczajnie jego charakter i po prostu jest dla niego bardzo ważna.

- Nigdzie nie idziesz. - jego ton głosu z łagodnego i może lekko zmęczonego zmienił się w szorstki i pełen agresji.

- K-Kakashi Sen-sei? Ja nie rozumiem... Czemu? - w oczach [Y/N], było widać rozpacz i strach.

- Baka. Kocham Cię. Nawet nie wiesz jak długo już, chciałem Ci to powiedzieć. Każdy trening z tobą napawał mnie ekstytacją a myśl o spotkaniu z tobą - zaśmiał się bardziej do siebie - ale spokojnie [Y/N], nic Ci nie zrobię. NIE TOBIE.

______________________________

Było naprawdę trudno T-T

//𝕆𝕟𝕖-𝕊𝕙𝕠𝕥𝕤//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz