Zięć ∆ Riddle Reader x Snape Male Oc

85 9 0
                                    

Hej hej, obiecuje, że niedługo pojawią się zamówienia. Ale mam jakąś zaćmę umysłową ostatnio, do tego matura i egzamin zawodowy już niedługo. Pisałam to w chwile przerwy od nauki i obowiązków.

For: Sloanka.   (Tak dla mn)
______________________________

- Jeśli temu nie podołasz, może już teraz się wycofaj. Ja z chęcią... - powiedziałaś, do bladego Malfoya.

- Dam radę, Riddle! - podniósł głos, wstając na równe nogi.

- Nie podnoś na mnie głosu. - syknęłaś stając z nim twarzą w twarz.

- Oboje się tak nie unoście. - odezwał sie, snape siedzący nieopodal.

- Czarny Pan wyznaczył to zadanie Draconowi, a ty jako jego córka, jak i podwładna powinnaś to uszanować. W końcu jego słowo... - nie zdążył dokończyć.

- Nie jestem nikogo podwładną, Snape. - powiedziałaś przez zęby.

Miałaś dość tego wszystkiego. Jeszcze ta szlama Granger, jak ona w ogóle śmiała się do ciebie odzywać? Opadłaś na fotel w pokoju wspólnym, widząc gromadzących się w nim ślizgonów.

- [Y/N]. Draco. Zaczął się ledwo rok szkolny, postarajmy się nie robić zbędnego zamieszania. - odpowiedział przyciszonym głosem.

- Gadasz jak wujek Snape. - odezwał się Draco.

Musiałaś mu przyznać w tym rację. Co raz bardziej przypominał swojego ojca. Chociaż nie można odebrać mu tego, że jest owiele przystojniejszy niż jego rodziciel. Sama nie wiedziałaś czy to geny jego matki, która była niezwykle piękną kobietą czy też jego umyte włosy, sprawiały, że ci się podobał.

- Idę do biblioteki. - odparł a ty zrozumiałaś, że przez ten cały czas gapiłaś się na niego.

Ruszyłaś za nim, zostawiając Dracona samego. Wiedziałaś, że jest zazdrosny. Za każdym razem, gdy chciałaś być bliżej Hermesa, Malfoy patrzył się na Ciebie tak, jakby chciał samym wzrokiem wywiercić w tobie dziurę.

- Herm. - odezwałaś się cicho, idąc korytarzem pełnych uczniów.

- Prosiłem, abyś mnie tak nie nazywała, [y/n]. - odpowiedział niezadowolony.

- Ale mi się tak podoba. Po co idziesz się uczuć, skoro niedługo i tak to wszytsko nie będzie mieć znaczenia? - powiedziałaś, gdy ten otworzył przed tobą drzwi do biblioteki.

- Dostałem pozwolenie od samego Dumbledora, na wypożyczenie kilku ksiąg zakazanych. Myślisz, że bym tego nie wykorzystał? - przyciszył głos, tak jak to tylko możliwe.

- Jak wejdziesz w szeregi mojego ojca... - zaczęłaś, szepcząc mu do ucha.

- Na razie nie wiem czy to dobry pomysł. Mam dobre kontakty z Potterem, może mu się to przydać jeśli Draco zawali. - powiedział przewracając stronę w wielkiej księdze.

- Ale już po wszystkim, gdy wygramy... - nie zdążyłaś dokończyć.

- Hermesie, czy mogę wziąć Cię na słówko? - głos Hermiony, wywołał u ciebie obrzydzenie.

- Czego tu szukasz, szlamo? - zapytałaś z wyraźną niechęcią.

- Nie z tobą rozmawiam, Riddle. - wywarczała.

- Zaraz wrócę. - zwrócił się do Ciebie z lekkim uśmiechem.

~ Pov Hermes ~

Jeszcze jej tu brakowało. Chciałem poczytać w spokoju ale chyba nici z tego. Oddaliłem się z Granger na odpowiednia dla niej odległość, tak aby [Y/N] była cały czas dla nas widoczna. Patrzyły się na siebie groźnym wzrokiem, przez cały ten czas.

//𝕆𝕟𝕖-𝕊𝕙𝕠𝕥𝕤//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz