Zauroczenie {} Ciel Phantomhive x F.Reader

107 13 4
                                    

Jest to długi rodział. Sama nie wiem czemu tak wyszło.

For: Mia_Neko-furrygirl

______________________________

Kłaniałaś się właśnie widowni, zauroczonej twoim występem. Rzucane kwiaty na scenę, nie ustępowały miejsca nawet, licznym wiwatom oraz oklaskom roznoszącym się po wielkiej sali.

Byłaś młodą, dobrze obiecującą śpiewaczką, znaną już w całej angli. Ukłoniłaś się ostatni raz i ruszyłaś w stronę małej garderoby, znajdującej się z wielką czerwoną kotarą. Chciałaś właśnie spakować się i ruszyć w stornę twojego domu, gdy ktoś zapukał do twoich drzwi.

- Tak? - zapytałaś, otwierając drzwi. (laska a gdyby to był jakiś stalker!? Weź trochę pomyśl, phi! ~ A)

Przed twoją osobą stał, wysoki mężczyzna, o kruczoczarnych włosach, czerwonych oczach oraz bladej cerze, ukłonił się lekko z szarmanckim uśmiechem.

- Witam. Przepraszam, że niepokoje o tak późnej porze. Nazywam się Sebastian Michealis, jestem kamerdynerem Hrabi Phantomhive. Przychodzę z ważnym poleceniem. - powiedział melodyjnym głosem.

- A więc słucham. Sebastianie Michealis, kamerdynerze psa królowej. - powiedziałaś lekko drwiącym głosem.

Zawsze byłaś skora do żartów. Najlepsze były takie, gdy mogłaś lekko kogoś uszczypnąć, w przyjacielski sposób. Niestety lubie nie zawsze dobrze to obierają. Zwłaszcza teraz, gdy twój głos, utorował Ci drogę do brytyjskiej elity.
Spodziewałaś się chociaż lekkiego kaprysu na jego twarzy ale mężczyzna zaśmiał się tylko, pokazując, że nie chowa urazy. Po chwili podał ci list z czerwoną pieczęcią.

- To zaproszenie oraz prośba od samego Hrabi Phantomhive, na bal. Który ma się odbyć w następnym miesiącu. - mówił ciągle lekko się uśmiechając. - Hrabia był by zaszczycony, gdyby Pani zgodziła wystąpić, na tej uroczystości, szczycąc gości swoim przepięknym głosem. Cena, która może być poddana negocjacji oraz wszytskie potrzebne informacje, znajdzie Pani w kopercie.

Spojrzałaś na list, który trzymałaś w ręku. Jeden z najbardziej wpływowych ludzi w Wielkiej Brytanii, chce abyś zaśpiewała u niego na jednym z bali? To brzmiało świetnie. Otworzyłaś ją z ciekawością i zobaczyłaś widniejącą na niej sumę. Oczy ci się zaświeciły niczym miliony monet w samo południe.

- Prosiłbym, o jak najszybszą listowną odpowiedź, na adres napisany na kopercie. - powiedział patrząc na Ciebie, jak ci się wydawało z lekkim rozbawieniem.

- Zgadzam się. - wybełkotałaś nie myśląc długo.

Jako młoda debiutantka, nigdy nie widziałaś nawet takich pieniędzy na oczy. Chcąc rozprzestrzenic swoje imię, na inne rejony świata, były potrzebne Ci naprawdę duże pieniądze. Więc nie mogłaś z nich korzystać oraz z darmowego rozgłosu. Przecież mogą być tam, zagranicze szychy lub inni bufoni.
Mężczyzna nie wyglądał na zdziwonego, uśmiechał się tylko. Na co ty się zmieszałaś.

- W imieniu Hrabiego, bardzo dziękuję za ten zaszczyt. I chcę przeprosić za zajęty czas. - ukłonił się lekko.

Fakt. Rozmowa nie trwała jakoś długo ale zrobiło się się bardzo ciemno. Byłaś do tego przyzwyczajona lecz, zawsze wracałaś dorożką lub w towarzystwie, zamożnych panów i pań, prawicych ci komplementy po występie. Ale teraz byłaś już pewna, że już wszyscy wrócili do domów, a akurat dziś postanowiłaś przejść się londyńskimi ulicami.

- Jeśli mogę zapromować. - zaczęła mężczyzna widząc zakłopotanie na twojej twarzy. - Mogę Panią podwieźć.

Zgodziłaś się. Jechałaś w dróżce o której nawet nie śniłaś, przez całe twoje życie. Mężczyzna prowadził pojazd, cały czas zmierzając w kierunku adresu, który mu podałaś. Podziękowałaś mu, wchodząc do domu i zamknęłąś drzwi. Ostatnie co słysząc przed opadnięciem na łóżko, były sutukoty kopyt oraz odjeżdżająca dorożkę.

//𝕆𝕟𝕖-𝕊𝕙𝕠𝕥𝕤//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz