Siedząc na dachu budynku popijał tani alkohol, wspominając minione wydarzenia. W jego życiu było wiele bólu, niezrozumienia, a także fałszywych ludzi, którzy nieraz doprowadzili go na kraniec wytrzymałości. Był zagubiony, nie potrafił wpasować się w obecnie działający system i pragnął czegoś odmiennego. Czegoś, co wychodziło poza nudną normę, a także czegoś, czego większość bała się nad życie.
Pragnął wolności.
W świecie, w którym przyszło mu żyć nie było miejsca dla takich, jak on. Zasady, stały podział, obowiązki, pozycje, praca, którą miał wykonywać wiernie do końca swoich dni. To wszystko wydawało mu się puste i bezcelowe.
Stracił jednak już nadzieję, że coś się zmieni. On sam jeden nie mógł zbyt wiele zdziałać. Jak silny i inteligenty by nie był, nie poradzi sobie ze służbami, które nigdy w życiu nie pozwolą mu, by odstawał od reszty. Tutaj wszyscy się różnili, ale byli tacy sami. Musieli.
Nienawidził tego z całego serca. Nienawidził ojca, tego jak był przez niego postrzegany. Nienawidził strachu w oczach ludzi, gdy pojawiał się w pobliżu. Nienawidził widoku bezdomnych, którzy podobnie jak ok, nie dostosowali się do sposobu funkcjonowania tego świata. Jemu pozostało tylko udawać. Stracił nadzieję, że możliwe jest wydostanie się stąd, bycie wolnym. Mógł tylko mrozić wzrokiem i oszukiwać, byleby tylko sprawiać wrażenie, że jest taki, jak wszyscy, że przestrzega prawa.
I tak miał się dobrze. Wśród ludzi, z którymi żył, zasady były nieco mniej surowe, często też się zmieniały. Nie musieli uczyć się na pamięć regułek, które miały prowadzić ich przez życie. Nie musieli troszczyć się o innych, czy dbać o to, by dobrze im się żyło. Każdy martwił się tylko o siebie, tak wyglądało życie tutaj.
Mimo to chciałby spróbować czegoś innego.
Do czasu, aż nie spotka odpowiedniej osoby, może to wydawać się niemożliwe. Ale gdy zobaczy jak wiele może zdziałać pojedyncza jednostka, może zacznie wierzyć, że o wolność i marzenia może zawalczyć.
CZYTASZ
Unbreakable • Woosan ✓
Hayran KurguWooyoung od zawsze myślał, że będzie podążał śladami swoich rodziców. Nie sądził, że w wieku 18 lat przyjdzie mu opuścić rodzinny dom i rozpocząć zupełnie nowy rozdział w swoim życiu, pełen wysiłku, potu, krwi i nowych uczuć, które dały o sobie znać...