¹⁹zdrajca¹⁹

274 32 4
                                        

Nie wrócili do akademika. Po tym jak Seonghwa pomógł Wooyoungowi, usiedli na chwilę na moście, dając młodszemu czas na uspokojenie się. Nie było najcieplej, ale mimo to Park nie chciał wracać, by nie ryzykować obudzeniem innych rekrutów, a co więcej, nie spotkać przypadkiem tych, których przed momentem pogonił.

- Wszystko w porządku? - zapytał niepewnie, przybliżając się do chłopaka. Dziwnie było im w tej sytuacji, kiedy nie byli ze sobą zbyt blisko.

- Ta. - odparł cicho wzdychając głęboko i powoli podnosząc się do pionu.

- Dobrze, że zdążyłem. Mogłoby się to skończyć tragicznie.

- Skąd wiedziałeś?

- Mówiłem. Ludzie będą iść po trupach, żeby ocalić swój tyłek. Ty obecnie robisz największe postępy, więc wyczuwają w tobie zagrożenie.

- Czemu się mnie boją, skoro widzą, że jestem słaby?

- Naprawdę dalej uważasz, że jesteś słaby?

- Ty jesteś wyżej w rankingu...

- Od początku byłem wysoko. Ty z samego dołu idziesz cały czas do góry. W dodatku jesteś Gyeomson. Chyba pierwszym wśród Mugi.

- Na pewno ktoś już wcześniej to zrobił.

- Nie wiem nic o tym. Pewnie gdybyś zapytał kogoś starszego, to by wiedział. Ale skończmy z tym. Powinniśmy iść spać, bo jutro czeka nas egzamin.

- Nie wiem czy uda mi się po tym zasnąć...

- Przede wszystkim chodźmy stąd, bo jest dość chłodno. Tylko tego brakuje, żeby któreś z nas się rozchorowało.

Dziwny spokój w głosie Parka sprawił, że Wooyoung mimo wszystko mu zaufał. Nie mógł jednak znieść myśli, że osobą, która była gotowa zabić go dla własnych korzyści była mu jednocześnie tak bliska...

 Nie mógł jednak znieść myśli, że osobą, która była gotowa zabić go dla własnych korzyści była mu jednocześnie tak bliska

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nic dziwnego, że ta noc była dla Wooyounga nieprzespana. Wizja tak bliskiej śmierci nie pozwoliła mu zmrużyć oka nawet na pięć minut, co skutkowało jego marnym stanem następnego dnia.

Dziś nie było ćwiczeń. Wszyscy zbierali siły do egzaminu, który miał się odbyć za parę godzin, a atmosfera wśród rekrutów była napięta. W końcu musieli ze sobą rywalizować, nawet jeśli wśród niektórych zdążyły zawiązać się dość silne więzi.

Zdawało się, że nikt nie wiedział o tym, co miało miejsce tej nocy. Tylko Wooyoung i Seonghwa świadomi byli jak blisko było do tego, by tego ranka obudzili się w mniejszym składzie. Jung był mu naprawdę wdzięczny za ratunek.

- Jesteś dziś strasznie cichy. - zauważył Youngtaek. - Znaczy, zawsze jestem dość cichy, ale wyglądasz... Naprawdę marnie. Coś się stało?

- Po prostu źle spałem. - mruknął ze słabym uśmiechem, nie chcąc mówić prawdy.

Unbreakable • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz