W końcu mogli zaspokoić głód, który im doskwierał po tak długiej podróży pieszo, a San ciągle miał oko na Wooyounga, który przede wszystkim powinien nabrać sił. Czekał ich trudny okres czasu i musieli sobie jakoś poradzić. San obawiał się, że Wooyoung nie zdoła zostawić swojej rodziny, ale zabieranie ich ze sobą stanowiło jeszcze większy kłopot. Oni mogli sobie poradzić, byli wyszkoleni do trudnych zadań. Ale Gyeomson...?
- Nie będziemy nic przed tobą ukrywać, ciociu - zaczął Changmin. - Uciekliśmy z Mugi zaraz po egzaminie i planujemy opuścić także Miasto. Zostaniemy tutaj parę dni, żeby obmyślić plan.
- Opuścić Miasto? Skąd ten pomysł? - spytała zaskoczona i zaniepokojona kobieta.
- Podjęliśmy taką decyzję, zgodnie stwierdzając, że życie tutaj jest ograniczające i niesprawiedliwe - zabrał głos Seonghwa. Wooyoung do tej pory nie zastanawiał się nad cechami innych, które mówiłyby o ich pochodzeniu. Teraz widział w Seonghwie Jinsil.
- Cóż... Rozumiem wasze opinie, ale... Może działacie zbyt pochopnie?
- Teraz już za późno, by zmienić zdanie - wtrącił się San. - Jeśli Mugi nas znajdą, zamkną nas, albo zabiją. Musimy stać uciec.
Te słowa zdawały się dotrzeć do kobiety, która przytaknęła zaskoczona, zapewne nie mogąc uwierzyć w to, co usłyszała. Nie pytała jednak, co takiego zrobili, że są ścigani. Zgadywała, że e Mugi zdrada jest bardzo poważnym wykroczeniem i kary są tam bardzo surowe. Dlatego bała się o Changmina, który poszedł właśnie w tym kierunku.
- No dobrze. Jedzcie i odpocznijcie, bo na pewno czeka was dużo pracy. Nie martwcie się o nic, tutaj jesteście bezpieczni.
- Dziękujemy, ciociu - uśmiechnął się Changmin i przy stole zapadła cisza, kiedy wszyscy skupili się na jedzeniu.
Potem kobieta zaprowadziła ich do pokojów, gdzie mieli zatrzymać się na te kilka dni. Byli jej naprawdę wdzięczni za pomoc i chcieli się jakoś odpłacić. Dlatego od następnego dnia zamierzali poszukać kogoś, kto będzie potrzebował ich pomocy. Przecież nie byli tu na wakacjach.
Wooyoung nie mógł zasnąć, nawet jeśli był bardzo zmęczony i chętnie choć na chwilę by odpłynął. Czuł się fatalnie, nie tylko dlatego, że kolejne dni były dla nich bardzo niepewne, czuł się źle fizycznie. Był słaby, bolała go głowa. Odnosił wrażenie, jakby się wyczerpywał.
- Woo - usłyszał szept Sana z drugiego łóżka. - Nie możesz spać?
Jung przytaknął delikatnie odwracając się przodem do starszego. Ten wstał po cichu ze swojego łóżka i jak gdyby nic przeniósł się do niego. Wooyoung od razu poczuł przyjemne ciepło bijące od jego ciała, a także spokój. Jakby jego zmartwienia odeszły.
- Przepraszam cię, że musisz przez to przechodzić - powiedział nagle, przez co Wooyoung spojrzał na niego zdezorientowany.
- Czemu mnie przepraszasz?
CZYTASZ
Unbreakable • Woosan ✓
ФанфікиWooyoung od zawsze myślał, że będzie podążał śladami swoich rodziców. Nie sądził, że w wieku 18 lat przyjdzie mu opuścić rodzinny dom i rozpocząć zupełnie nowy rozdział w swoim życiu, pełen wysiłku, potu, krwi i nowych uczuć, które dały o sobie znać...