Szkolenie było coraz cięższe, a z czasem Wooyoung nie dawał rady znaleźć dla Sana tyle czasu, ile by chcieli. Zaczęli żyć w cieniu, ukrywając się przed wszystkimi, byleby tylko nie musieli udawać. To było męczące i Jung bardzo chciał, by coś się zmieniło. Nie mógł oczekiwać od Sana, by przyznał się do wszystkiego ojcu, nie mógłby mu tego zrobić. Mimo wszystko ich związek był bardzo męczący.
- Wszedłem wyżej w rankingu. - oznajmił Wooyoung, gdy siedzieli razem na dachu jednego z budynków.
Trwało to już dwa tygodnie. Tyle czasu trwały ich spotkania po kryjomu, sekretne pocałunki i ciche wyznania. Bali się. Nawet mogli nie zdawać sobie sprawy z powagi ich sytuacji. Wydawało się to błahe, a jednak w Mieście było niedopuszczalne.
- To dobrze. - San uśmiechnął się dumny, głaszcząc delikatnie głowę chłopaka. - Wiedziałem, że w końcu zaczniesz robić postępy. Znaczy, od dawna robisz, ale teraz inni zaczynają to dostrzegać.
- Myślisz, że naprawdę się do tego nadaję?
- Hm?
- Niby się uczę, niby strzelanie i walka idą mi coraz lepiej, ale... Cały czas mam wrażenie, że tu nie pasuję...
- Jeśli mam być z tobą szczery, Woo, oboje tu nie pasujemy. Chcemy czegoś, co dla innych jest złamaniem prawa. Dla nich jesteśmy jak przestępcy.
- Dalej chcesz wyjść poza mury? - San niepewnie pokiwał głową.
- Jeśli to uczyni mnie wolnym.
- Prędzej martwym.
- Niska cena. - wzruszył ramionami.
- Daj spokój, nie mów, jakby twoje życie nie było nic warte.
- Cóż, ty nadajesz mu najwięcej wartości. - uśmiechnął się słabo, na co Wooyoung odwrócił nieco speszony wzrok, ale też nie zamierzał się zgodzić z Sanem.
- Każde życie ma znaczenie, nawet to najmniejsze. Jesteś potrzebny. Miastu, ojcu, Mugi. No i mnie.
Z każdym dniem było widać postępy Wooyounga, a jego starania przynosiły ze sobą efekty. Jego ciało przyzwyczaiło się do wysiłku i posługiwania się bronią, a i jego mięśnie wzmocniły się, dzięki czemu nie wyglądał już tak marnie jak w momencie, gdy przybył do Mugi. San również uważał, że wygląda lepiej. Zdrowej, żywiej i atrakcyjniej. Nie mógł oderwać od niego wzroku, gdy spędzali razem czas.
Wśród rekrutów natomiast już niewielu zwracało na niego szczególną uwagę. Nie był w centrum złośliwych komentarzy, a wręcz przeciwnie. Często słyszał, jak mówią o nim za jego plecami, ale nie w zły sposób. Mówili o tym, jak z samego dołu piął się cały czas do góry. A nawet nie był najsilniejszy. Zwyczajnie potrafił wykorzystać te umiejętności, które posiadał, a także wady przeciwnika. San go tego nauczył.
CZYTASZ
Unbreakable • Woosan ✓
FanficWooyoung od zawsze myślał, że będzie podążał śladami swoich rodziców. Nie sądził, że w wieku 18 lat przyjdzie mu opuścić rodzinny dom i rozpocząć zupełnie nowy rozdział w swoim życiu, pełen wysiłku, potu, krwi i nowych uczuć, które dały o sobie znać...