Wooyoung bał się o Yeosanga, dlatego wolał, żeby ten trzymał się z daleka od zagrożenia. Nie było to jednak wykonalne biorąc pod uwagę, że musieli się trzymać razem...
Wiedział, że Yeosang nie jest wyszkolony i przyzwyczajony do myślenia i działania jak Mugi, dlatego bał się, że będzie ich spowalniał. Musiał to przyznać, ale niestety był dla nich ciężarem.
Nim przeszli do działania, Jung odszedł z przyjacielem na bok, chcąc poprosić go o jedną małą rzecz. Nie chciał, by Yeosang na starcie był zestresowany i przestraszony, ale prawda była taka, że większe szanse mieli na porażkę, niż sukces. Dlatego wolał upewnić się, że ten będzie bezpieczny.
- Yeo, jeżeli cokolwiek pójdzie nie tak... Nie oglądaj się za siebie i uciekaj. Nie mam pewności, że uda nam się stać wydostać. Jeśli okaże się, że jesteśmy za słabi, możemy nawet zginąć. Dlatego w porę musisz się zorientować, kiedy uciec w razie potrzeby.
- Wooyoung... - chłopak nie chciał myśleć o takim scenariuszu, ale najwidoczniej był zmuszony. - Nie wiem, czy będę mógł tak po prostu cię zostawić.
- I tak mi nie pomożesz, jeśli się nie uda. Proszę, w razie czego, ratuj przynajmniej siebie. Będę przynajmniej spokojniejszy.
Yeosang westchnął cicho i pokiwał głową, choć rzeczywistość wciąż była dla niego trudna do pojęcia. Dopiero co odzyskał swojego przyjaciela, a już miał się z nim żegnać? Wierzył głęboko, że mimo wszystko uda im się uciec i nie będzie musiał się martwić rozstaniem.
Nie oznaczało to, że w ogóle się nie bał i nie miał żadnych wątpliwości co do tej decyzji. Po prostu Wooyoung był dla niego zbyt ważny, by dać mu odejść.
Wszyscy milczeli, obserwując sytuację przy bramie, czekając na odpowiedni moment. Nie trudno było zauważyć, że wszyscy mieli wątpliwości i bali się tego, co wyniknie z ich dzisiejszej akcji, ale jeśli w grę wchodziła wolność... Chyba byli w stanie o nią zawalczyć.
- Pójdę przodem - zadecydował San. Jego wzrok od jakiegoś czasu wędrował do Wooyounga siedzącego obok Yeosanga. Nie chciał pokazywać, że jest zazdrosny, tym bardziej, że dobrze wiedział, że Jung bardzo tęsknił za przyjacielem.
- Jesteś pewien? - spytał Seonghwa, również mimowolnie szukając wzrokiem Wooyounga.
- Lepiej, żeby Yeosang trzymał się blisko i miał oczy dookoła głowy - powiedział już nieco głośniej, zwracając uwagę dwójki przyjaciół.
Wooyoung wstał z miejsca, następnie podchodząc do Sana i stając blisko na tyle, by nikt poza starszym go nie usłyszał.
- Wiem, że będzie ciężarem, ale jestem gotów go ochronić, gdy zajdzie taka potrzeba - powiedział, chcąc jakoś wyjaśnić nieprzyjemną sytuację dla nich obu. - Dlatego nie gniewaj się na niego. Naprawdę się stara.
CZYTASZ
Unbreakable • Woosan ✓
FanficWooyoung od zawsze myślał, że będzie podążał śladami swoich rodziców. Nie sądził, że w wieku 18 lat przyjdzie mu opuścić rodzinny dom i rozpocząć zupełnie nowy rozdział w swoim życiu, pełen wysiłku, potu, krwi i nowych uczuć, które dały o sobie znać...