¹⁸na celowniku¹⁸

322 34 7
                                        

Trzy dni do egzaminu.

Te słowa odbijały się echem w głowie Wooyounga odkąd tylko wstał. Wszyscy o tym mówili, nie sposób było uciec od tych myśli. Bał się jak każdy inny, choć niektórzy nie pokazywali tego po sobie. Na przykład Seonghwa. Wydawał się być pewny swojego wyniku, choć Wooyoung podejrzewał, że i on ma pewne obawy. Błędy zdarzają się każdemu i nie będą mogli od nich uciec w nagłym przypadku.

Wooyoung przygotowywał się sumiennie, ćwicząc dopóki jego mięśnie nie bolały od wysiłku. Codziennie rano, przed pójściem do kwatery, biegał wokół akademika, licząc, że wyrobi sobie w ten sposób jakąś formę. Cóż, jak to powiedział San, jego ciało już zaczęło się zmieniać. Nie wyglądał już jak słaby i bezbronny dzieciak. On sam patrząc w lustro widział już inną osobę. Nawet mięśnie jego brzucha po spędzonych dwóch miesiącach w Mugi zaczynały być widoczne. Może nie wyglądał jak San, ale i tak był pod wrażeniem.

Najwidoczniej nie tylko on zauważył tę zmianę.

Po intensywnym dniu nie marzył o niczym innym jak o gorącym prysznicu, który powoli rozluźniał jego ciało. Był chyba ostatnim tego dnia, który korzystał z łazienki, bo nie słyszał już żadnych głosów, ani włączonego natrysku, poza tym jego. Dlatego omal nie zszedł na zawał, gdy wychodząc z kabiny natknął się na Seonghwę.

- Wystraszyłeś mnie. - powiedział zasłaniając się ręcznikiem.

- Ja tylko tu stoję. Widocznie masz coś na sumieniu.

- Co?

- Skoro się mnie przestraszyłeś, to masz coś na sumieniu. - zaśmiał się Seonghwa.

- Nie mam nic na sumieniu.

- Widuję cię często z Sanem.

- Z Sanem? Znasz go?

- Wszyscy znają. Dongho go nienawidzi.

- Chyba nie bardziej niż mnie. - prychnął żałośnie zaczynając się ubierać.

- Jest zazdrosny, bo ma lepszą posadę, mimo że jest młodszy i osiągnął znacznie więcej. Ciebie się uczepił, bo byłeś słaby.

- Byłem?

- Boi się ciebie, bo widzi, że robisz postępy.

- Masz gorączkę? Może idź się położyć?

- Nie zrozum mnie źle, Wooyoung. Gdy ktoś wchodzi do góry, ktoś musi zająć jego miejsce na dole. Jak myślisz, kto będzie celem tych, którzy usilnie będą chcieli pozostać wyżej w rankingu?

Wooyoung zaniemówił, analizując jego słowa. Zabrzmiał, jakby chciał go... Ostrzec? Ale przed czym? Przed samym sobą?

- Co chcesz powiedzieć? - odwrócił się w jego stronę zmartwiony, ale też ciekawy, co Park ma do powiedzenia.

- Powinieneś mieć się na baczności. Ktoś musi odpaść, nie przejdą wszyscy.

- Ale Dongho mówił...

- Wiem, co mówił. Ale prawda jest taka, że nie przepuszczą wszystkich. To po prostu niemożliwe. Znając życie Mugi nas wygryzą, bo mają lepsze predyspozycje. Jeśli ludzie zobaczą zbliżającą się porażkę, będą próbowali chwytać się wszystkiego. Uważaj.

- Na co? Na co mam uważać?

- Otaczają cię fałszywi ludzie. Przejdą po trupach, by ratować własny tyłek.

- Jak ty?

- Nie ukrywam, że też wyczuwam w tobie pewien rodzaj zagrożenia. Ale możesz mi zaufać, że będę grał fair. I tak nie odpadnę. Powodzenia, czy coś.

Unbreakable • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz