Rozdział 45

84 4 16
                                    

- Ydris, widzisz ten przejazd? - zapytałam chłopaka.

- Tak, widzę. Chyba nie wygląda jak powinien?

- Zdecydowanie nie wygląda. Dziewczyna ma niezbyt subtelne pomoce, a koń nie wygląda na zadowolonego...

- Czyli będzie miała słabą notę?

- Chyba tak. Chociaż... po sędziach można spodziewać się wszystkiego, bo...

- Cześć!

Odwróciłam się i zobaczyłam Elis. Uśmiechnęłam się do niej.

- Hej! Przyszłaś pooglądać przejazdy? - zapytałam, a w międzyczasie Ydris też się odwrócił.

- Niee, po prostu zobaczyłam, że tu stoisz i chciałam się przywitać. Za jakieś półtorej godziny mam start - powiedziała i spojrzała najpierw na mnie, a potem na chłopaka.

- Rozumiem. Elis, poznaj mojego chłopaka...

- Wspaniały Ydris. Miło mi Cię poznać - podał jej rękę i uśmiechnął się lekko.

- Mi też.

- To chodź z nami pooglądać starty, masz czas...

- Dziękuję za propozycje, ale nie dam rady. Pójdę już do swojego konia, nie będę Wam przeszkadzać...

- Nie przeszkadzasz, ale skoro tak wolisz. Powodzenia!

- Nie dziękuję! - odmachała nam na pożegnanie i poszła w swoją stronę.

- I jak Twoje odczucia? - zapytałam magika.

- O niej? Zbyt krótko tu była, ale wydaje się być fajną osobą.

- I tak właśnie jest.

- Ty cały czas po jej stronie, co?

- Pewnie - odpowiedziałam. - Nie znam jej zbyt dobrze, ale nic do niej nie mam. Wszyscy wokół mówią, że jest moją rywalką i wrogiem, a wcale tak nie jest.

- Rozumiem.

Z każdą kolejną wykonywaną figurą na czworoboku miałam wrażenie, że zawodniczka którą ciągle oglądaliśmy po prostu nie opanowała nerwów. Wszystko co robiła wychodziło coraz gorzej. Widziałam jak odetchnęła z ulgą po ukłonie w stronę sędziów.

- NOTA PRZEJAZDU KTÓRY WŁAŚNIE OGLĄDALIŚMY WYNOSI 56,358. PRZED NAMI OSTATNIA PARA CZĘŚCI UJEŻDŻENIOWEJ W MISTRZOSTWACH WSZECHSTRONNEGO KONKURSU KONIA WIERZCHOWEGO!

- A nie mówiłam? - rzuciłam. - Nota niezbyt wysoka, a nawet tragiczna. 

- Czyli jednak umiesz odczytywać myśli sędziów.

Zmroziłam go wzrokiem, ale po chwili zaśmiałam się cicho.

- Daj spokój, od czytania w myślach jesteś Ty.

- Naprawdę nie rozumiem czemu z tego nie skorzystałaś.

- Czemu nie korzystam z Twojej umiejętności? No wiesz, nie będę zabierała Ci roboty i...

- Nie to miałem na myśli - pokręcił głową z niedowierzaniem, ale uśmiechnął się do mnie.

- Chyba bałabym się czytać w Twoich myślach. A odczytanie myśli sędziów nie było w tym wypadku takie trudne, bo widać było od razu, że nie ma szans na dobry wynik.

Spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem gdy usłyszał pierwsze zdanie. Podszedł bliżej i przytulił mnie.

- Nie miałabyś się czego bać, uwierz mi.

MagAlice StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz