Za nami już połowa crossu. Przeskoczyliśmy przez kombinację i pędziliśmy galopem na kolejną przeszkodę. Spojrzałam w przód i zobaczyłam pod lasem jak ktoś stał, ale skupiłam się na najeździe.
Podjechaliśmy do przeszkody i... niestety za szybko Moon się odbił. Zahaczył tylnymi nogami o stałą przeszkodę i zamiast bezpiecznie wylądować wywaliliśmy się tuż za nią.
Krzyknęłam z bólu.
Przez chwilę nie wiedziałam co się dzieje. Podniosłam minimalnie wzrok gdy usłyszałam kogoś prześmiewczy śmiech. Darko... Nikogo innego w najbliższej okolicy nie było i zobaczyłam jak powoli zbliżał się do nas z szyderczym uśmiechem.Otworzyłam gwałtownie oczy gdy tylko się obudziłam. Zorientowałam się, że chłopak przytulał mnie i ze spokojem gładził moją skórę.
- Spokojnie, to był tylko koszmar - szepnął.
- Czekaj, co...
- Krzyczałaś i mnie to obudziło, więc stwierdziłem, że poczekam, bo będziesz potrzebowała wsparcia.
- Dziękuję... Znowu on mi się śnił.
- Nie przejmuj się.
Przez dłuższy czas milczeliśmy. Zdołałam się uspokoić na tyle, że serce nie waliło mi już jak opętane.
- Ydris? Mogę Cię o coś zapytać?
- Wiesz, że tak.
- Ta Twoja metoda... działa na sny i koszmary?
Wiem, że ten temat miał nie być już poruszany, ale chciałam się tego dowiedzieć z czystej ciekawości...
- Możliwe, ale zależy o co pytasz.
- Jeśli pozbyłabym się wspomnień z Darko... to nie miałabym koszmarów związanych z nim?
Magik nie odpowiedział mi na to pytanie przez dłuższy czas.
- Ydris...?
- Przepraszam, ale nie potrafię odpowiedzieć Ci na to pytanie.
- Rozumiem.
- Nie zrozum mnie źle - powiedział. - Po prostu nie zwróciłem na to szczególnej uwagi i tego nie wiem.
- Okej.
Nie zabrzmiał zbyt przekonująco.
Sprawdziłam godzinę na telefonie. Było przed 6. Odłożyłam go z powrotem na miejsce i przytuliłam się do chłopaka. Objął mnie czule i pocałował w policzek.
- Nie zasnę już. Możemy po prostu poleżeć? - zapytałam.
- A możemy zająć się sobą? - mruknął cicho w moje włosy.
Gdy mu nie odpowiedziałam spojrzał na mnie.
- Alice?
Przewróciłam oczami na co uśmiechnął się lekko.
- Chyba wolę nie wiedzieć o czym pomyślałaś gdy to usłyszałaś - powiedział z rozbawieniem.
- To lepiej dla Ciebie.
Uśmiechnął się jeszcze szerzej, ale już nic nie powiedział. Zbliżył swoje usta do moich i pocałował mnie delikatnie. Nie wiem jak, ale zawsze to robi idealnie. Przerwał na moment, żeby przejść niżej i pocałować mnie czule w szyję. Po chwili podniósł wzrok i wrócił do ust. Z niechęcią odsunęłam się od niego po jakimś czasie.
- Przepraszam, ale muszę iść do toalety - rzuciłam szybko, wstałam i pobiegłam do łazienki.
Wiedziałam, że dobrze poczułam. Miesiączka.
CZYTASZ
MagAlice Story
FanficAlice mieszka w Dolinie Złotych Wzgórz. Kiedyś startowała na międzynarodowych zawodach w barwach Jorvik, teraz wiedzie (nie)spokojne życie w krainie jesieni. Pewnego dnia spotyka osobę, która nieraz zawróci jej w głowie... Ale czy na dobre?