Rozdział 51

62 4 7
                                    

Westchnęłam cicho gdy chłopak musnął lekko ustami moją szyję. Nudziło nam się tego dnia. Ydris zdążył zrobić swoje obowiązki a ja pojeździć. Teraz czekaliśmy na wizytę mojej koleżanki. Chcieliśmy jej sprawić niespodziankę. Miałam nadzieję, że się ucieszy.

- Ydris?

- Hmm?

- Myślisz, że będzie zadowolona? - zapytałam, przeczesując palcami jego włosy.

- Oczywiście, że tak. Bardziej się boję, że już stąd nie odejdzie.

Zaśmiałam się cicho.

- To jest prawdopodobne... - zażartowałam.

- To już gorzej.

Przewróciłam oczami. Nagle zaczął wibrować mój telefon. Podniosłam się, wzięłam telefon i przeczytałam wiadomość.

Elissa: Alice? Gdzie jesteście?
Elissa: Jestem już.

Alice: Już idziemy.

Chłopak westchnął cicho gdy przeczytał wiadomość. Zaśmiałam się z jego reakcji. Wstałam z łóżka i założyłam swoją bluzę która leżała na krześle. Po chwili oboje wyszliśmy z pokoju a następnie mieszkania.

Uśmiechnęłam się do dziewczyny stojącej nieopodal.

- Cześć!

- Hejkaa.

- Chciałaś kiedyś żebyśmy cię oprowadzili, więc zapraszam.

- Pewnie! Chętnie. I tak mi się nudziło...

- Nam też - spojrzałam na chłopaka porozumiewawczo.

Zaprowadziliśmy ją do cyrku. Przy okazji odpowiadaliśmy na jej kilka pytań na temat cyrku. Gdy już znaleźliśmy się na głównej arenie przystanęłam.

- Zanim jednak zaczniemy... Jest coś jeszcze - zaczęłam, podczas gdy chłopak opuścił nasze towarzystwo.

- A co jest jeszcze?

- Zobaczysz. Na razie zamknij oczy, okej? - poprosiłam.

- No, dobra. Zaczęłam się bać.

- Nie masz czego. Serio.

- Ile mam tak czekać?

- Cierpliwości...

Po dłuższej chwili zobaczyłam w wejściu chłopaka prowadzącego konia.

- Odwróć się i otwórz oczy.

Dziewczyna wykonała moje polecenia. Gdy tylko się odwróciła i otworzyła oczy... Była w ogromnym szoku.

Wierzchowiec wyrwał magikowi uwiąz z rąk i przybiegł do dziewczyny z głośnym rżeniem.

- Ale... Jak to?! - zapytała zdziwiona.

- Elis, Chasing Dream od dziś jest pod Twoją opieką.

- Co tu się stało? Jakim cudem? Dlaczego? - zwróciła się do mnie, jednocześnie przytulając wierzchowca.

- Wyjaśnimy Ci to wszystko potem. Naciesz się siwym.

Cofnęłam się do wejścia i stanęłam przy magiku. Uśmiechnęłam się lekko gdy zobaczyłam wspólną relację dziewczyny i jej ulubieńca. Przytuliłam się do chłopaka.

- Jedno jest pewne. Nie żałuję.

- Ja też. Bardziej jestem ciekawy jak jej to wyjaśnisz - rzucił magik.

- Spokojnie, wiem jak to zrobić - odparłam.

Po jakichś 5 minutach dziewczyna podeszła do nas z wierzchowcem. Bez słów zbliżyła się do mnie i przytuliła mnie mocno.

MagAlice StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz