Prolog

29.2K 774 12
                                    

On:

Siedziałem przy barze popijając whisky z colą. Rozglądałem się po całej sali w której tańczyło pełno pijanych nastolatek. Nie wiem dlaczego Mike zaciągnął mnie akurat do tego clubu nie należy on do najlepszych w mieście. Zapłaciłem barmanowi i poszedłem szukać przyjaciela. Oczywiście nie obeszło by się bez nie przyzwoitych propozycji składanych przez pijane 16-sto latki. Jak zaraz go nie znajdę wyjdę stąd sam. Nagle słyszę że ktoś mnie woła.

- David! Tutaj! - zauważam mojego przyjaciele siedzącego w boxie z dwoma dziewczynami jedna to pewnie ta jego nowa zdobycz ale nie mam pojęcia kim jest ta druga.

- Cześć - mówię przyglądając się brunetce siedzącej koło blondynki którą obejmuję Mike.

- To Nina - pokazuję na blondynkę, która wystawia dłoń w moją stronę.

- Miło cię poznać, David - ściskam jej dłoń i uśmiecham się lekko.

- A to Alex - przyglądam się brunetce tym razem to ja wyciągam dłoń uśmiechając się przy tym. Podała mi dłoń i uśmiechnęła się szeroko. Była bardzo ładna.

Ona:

Podałam mu dłoń i nie dała po sobie poznać,że jestem zdziwiona. Nie miałam pojęcia, że ten idiota Mike może mieć tak przystojnego przyjaciela. Usiadł koło mnie i pochłonęła nas rozmowa. Ten Mike nigdy nie przestanie mnie zadziwiać nie dość, że jego przyjaciel jest przystojny to jeszcze ma poukładane w głowie. Jestem pod wrażeniem. Wzięłam łyka mojego drinka i poszłam na parkiet. Cały czas czułam na sobie jego wzrok. Patrzył na mnie z lekko otwartą buzią na co ja zaczęłam się do niego śmiać trochę go tym zawstydzając.

- Świetnie tańczysz - powiedział gdy wróciłam do boxu.

- Dziękuję - uśmiechnęłam się uroczo i wzięłam łyka drinka. Pochłonęła nas rozmowa. Spojrzałam na zegarek. Pierwsza w nocy. No pięknie ciekawe jak jutro wstanę do szkoły.

- Nina, muszę iść. - Powiedziałam do przyjaciółki która chyba nie zamierzała ruszyć się z miejsca.

- To idź ja jeszcze zostanę. - przewróciłam oczami i wstałam z miejsca.

- Mogę cię odwieźć. - usłyszałam gdy miałam już ruszyć w stronę wyjścia.

- Było by miło. - uśmiechnęłam się nie miała ochoty wracać sama.

Niebezpieczna miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz