Rozdział 2

15.5K 589 6
                                    

Gdy fotel obrócił się w moją stronę serce stanęło mi w gardle ale nie mogła dać po sobie tego poznać. Zorientowałam się, że za mną stoi dwóch mężczyzn Adam i Roba. Znałam ich bardzo dobrze.

- Czego chcesz Hannah? - zapytałam obojętnie.

- Dobrze wiesz czego chce. I miałam już to dostać. Więc grzecznie zapytam gdzie są moje pieniądze? - zapytała arogancko.

- Nie ma.

- Jesteś mi je winna. Dałam ci dużo czasu. - patrzyła na mnie spokojnie. A ja tylko parsknęłam śmiechem.

- Uwierz nie jestem ci nic winna. - spoważniałam, a jej zadrżała warga. Kiwnęła głową do Rob'a i Adama momentalnie złożyli mocny uścisk na moich ramionach. Niestety nie mieli tyle szczęścia bo sprzedałam obu kopniaka w kroczę. Upadli na ziemię zwijając się z bólu. Podeszłam do Hanny.

- Nie jestem ci nic winna więc odwal się i spieprzaj z tej szkoły. - syknełam widziałam, że się boi ale za wszelką cenę chciała to ukryć. Odwróciłam się i wyszłam nie zwracając uwagi na dwóch mięśniaków leżących na ziemi.

...

Jechałam z Tomem zobaczyć mieszkanie. Mówił coś do mnie ale tylko potakiwałam nie umiałam się skupić na jego słowach cały czas myślałam o zdarzeniu z przed godziny.

- Alex! Haloo Alex! Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - pytał trochę zirytowany.

- Oczywiście, że cię słucham. - skłamałam.

- To co mówiłem? - wiedziałam, że to powie.

- Dobra masz mnie, nie słuchałam. Myślę o tym czy wyrobię się na zajęcia. - znów skłamałam.

- A na którą one są? - zapytała już trochę mniej poirytowany.

- Na 18, nie bardzo mogę się spóźnić.

- Jest dopiero 16, mieszkanie obejrzymy w jakieś pół godziny a potem cię podwiozę. - powiedział łagodnie.

- Byłabym ci wdzięczna. - uśmiechnęłam się uroczo.

- Mam cię też odebrać?

- Nie, wrócę piechotą. Po drodze wpadnę jeszcze na siłownie.

- Jak chcesz - oznajmił.

...

Weszliśmy do małego korytarza który prowadził do dużego pokoju był oddzielony ladą od kuchni. Ściany były pomalowane na beżowo. Podłoga była pokryta panelami i małym biały puchowym dywanem na którym stał stolik zaraz koło kanapy. Przed stolikiem stała półka a nad nią wisiał telewizor plazmowy. Przy lasie stały 3 krzesła barowe. Później poszliśmy do sypialni, w której stało ogromne łóżko dwuosobowe przy którym leżała szafka nocna kilka metrów dalej stała wbudowana w ścianę szafa na jej drzwiach były ogromne lustra. na przeciwko łóżka były drzwi prowadzące do łazienki. W drugim pokoju były regały z książkami, szara skórzana kanapa i biurko. Mieszkanie było piękne.

- Pani brat ma świetny gust co do urządzania mieszkań. - oznajmił agent nieruchomości.

- Naprawdę Tom? Sam urządziłeś to mieszkanie? - zapytałam zdziwiona.

- Mam nadzieję, że ci się podoba. Bo wprowadzasz się zaraz po urodzinach. - uśmiechnął się. Lepiej już być nie mogło.

Niebezpieczna miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz