Rozdział 23

5K 229 0
                                    


David: 

Budzę się w jakiejś mokrej piwnicy, przykuty do metalowej rurki. Wszędzie dookoła jest ciemno a mi pęka głowa. Nagle słyszę jakiś niewyraźny dźwięk. 

- David.. słyszysz mnie? - jakiś znajomy głos mnie woła.. o cholera to głos Niny. Nagle światło się zapala, a do pomieszczenia wchodzi Rob. 

- Śpiący książę już nie śpi? Główka nie boli? - zaczyna się arogancko śmiać. Podnosi Ninę która wygląda jak trup. 

- Zostaw ją - warczę na niego. 

- Przypominam ci, że jesteś przypięty do tej rurki - podchodzi do mnie i kopię w brzuch a ja zwijam się z bólu - i przypominam, że ja tu rządzę. 

Wychodzi, a ja próbuję się ogarnąć. Rozglądam się po całym pomieszczeniu w celu znalezienia jakiejkolwiek rzeczy która pomogłaby mi stąd wyjść. Szarpię za metalową rurkę i czuję, że jest poluzowany. Wystarczy użyć trochę siły. Szarpię mocno a rurka odpada uwalniając moje ręce. Wstaje z podłogi co sprawia mi wielki trud bo jestem cały obolały. Wychodzę ostrożnie z pomieszczenie rozglądając się w lewo i w prawo. Słyszę czyjeś krzyki chyba Niny. Nie czekam ani chwili dłużej i biegnę w ich stronę zatrzymuję się gdy widzę dwóch napakowanych gości jestem tak wściekły że leżą na ziemi już po minucie. Wchodzę do pomieszczenia i widzę Ninę całą w krwi leżącą na ziemi. Ktoś musiał pobić ją do nieprzytomności.. pewnie Rob... Nina odzyskuje przytomność.

- Hej, już dobrze - próbuję wstać z ziemi ale gdy tylko próbuję to zrobić syczy - nie podnoś się. 

- Ale.. Alex - jąka się - je..jest tam - wskazuję na drzwi na przeciwko -Idź.. ja da..dam ra..rade 

Nie czekam ani chwili dłużej i wchodzę do pomieszczenia ale ku mojemu zdziwieniu leży tam związana,nieprzytomna Cloe. Słyszę nerwowo otwierające się po kolei drzwi. Wychodzę i widzę ją. Gdy tylko mnie zobaczyła zaczęła biec w moją stronę i rzuciła mi się na szyję. Mimo że był to niezły ból to nie przeżywałem tego liczyła się tylko ona. 

- Musimy iść - chwyta mnie za rękę i ciągnie. 

- Czekaj - wchodzę do pokoju i biorę na ręce zakrwawioną Ninę. 

- Nina?! - podbiegła do mnie i zaczęła głaskać ją po głowie - co jej się stało? 

- Nie wiem, trzeba zabrać ją do szpitala - rozglądam się - tylko jak stąd do cholery wyjść. 

- Ja wiem, chodź - zaczyna biec. 

....

Alex:

Chodzę nerwowo w tę i z powrotem w szpitalnym holu. Davida wzięli na prześwietlenie, a Ninę na salę operacyjną. Naglę widzę jakiegoś lekarza, nie mogę czekać dłużej. 

- Doktorze, wiadomo co z Niną Wood i Davidem Carterem? 

- Nina ma połamane żebra i rękę, a David doznał ciężkiego urazu głowy. Nic poważnego. - mimo tych ostatnich słów nie uspokoiło mnie to. 

- Kiedy mogę ich zobaczyć? 

- David leży w sali 404,może pani do niego iść. 

- A Nina? 

- Nina ma przeprowadzaną operację. 

- Dziękuję - powiedziała i w pośpiechu udałam się do Davida. Weszłam do sali i gdy go zobaczyłam łzy napłynęły mi do oczu. To wszystko moja wina. To przeze mnie leży teraz w tym szpitalu. Zaczęłam szlochać, a on spał. Podeszłam cicho żeby go nie obudzić i usiadłam obok jego łóżka. Gdyby mnie w tedy nie spotkał, albo nie przeczytał tych papierów nie wmieszałabym go w to. Muszę odejść, nie mogę narazić go na jeszcze większe niebezpieczeństwo.. Odejść raz na zawsze. 


__________________________________

Przepraszam za spóźnienie z rozdziałem! Tak wiem mówiłam, że nie zapomnę ale moja skleroza rozszerzyła się do tego stopnia, że wyłączyłam powiadomienie ale zaczęłam robić coś innego i zapomniałam :( Mam nadzieje, że mi wybaczycie!  Do zobaczenia!


Niebezpieczna miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz