David:
Wchodzę do mojego mieszkania i od razu kieruję się do barku. Wyciągam butelkę burbona i szklankę. Usadawiam się wygodnie na kanapie po czym nalewam trunku. Biorę pierwszego łyka. Ja śnię.. niech ktoś mi powie, że to był jebany sen.. koszmar. Co mam w tym momencie zrobić? Kocham ją, tak cholernie ją kocham. Ale co będzie jak zgodzę się na ten układ. Skąd mam mieć pewność, że nie będzie więcej chciała wrócić do Briana. Mam jebany mętlik w głowie. Co ta dziewczyna ze mną robi?! Z rozmyśleń wyrywa mnie dźwięk sms.
Alex: Nie chciałam żeby to tak zabrzmiało. Porozmawiajmy :(
Po przeczytaniu wiadomości ciśnienie podskakuje mi chyba setny raz tego dnia. Wypijam całą zawartość szklanki olewając smsa.
Gdy butelka jest już pusta, a ja nie myślę trzeźwo. Biorę telefon do ręki i nie myśląc za długo wysyłam wiadomość do Alex.
David: Przyjdź do mnie. Mam wielką ochotę cię pocałować.
Nie muszę długo czekać na odpowiedź.
Alex: Będę za 15 minut.
Idę do barku w celu wyciągnięcia kolejnej butelki trunku ale o dziwo go nie znajduję. Szukam w cały mieszkaniu, po każdej szafce i nic.
David: Wynagrodź mi to co powiedziałaś i przynieś burbon.
Alex: Czyli jesteś pijany? :)
David: Pijany czy też nie mam ochotę napić się więcej i ściągnąć z ciebie majtki :P
Śmieje się sam do siebie. Od dawien dawna chciałem napisać, że ściągnął bym z niej majteczki.
Alex: Nie będę cię oszukiwać. Też mam wobec ciebie większe chęci :*
Po przeczytaniu tej wiadomości czuję jak mój przyjaciel robi się twardszy. Niech ona szybciej przyjdzie bo nie mogę się doczeka.
David: Już za niedługo przekonam się jakie
Chwile później słyszę pukanie do drzwi. Otwieram je i widzę Alex w obcisłej czerwonej sukience w której wygląda niesamowicie seksownie co doprowadza mnie do bólu przyrodzenia.
- Wpuścisz mnie? - macha butelką burbona
- Jasne, chodź - mówię zachrypniętym głosem
- Pohamuj swój entuzjazm - chwyta moje krocze lekko je ściskając. Od kiedy jest taka odważna? Wchodzi do środka a ja zamykam za nią drzwi. Podchodzi do barku wyciągając z niego drugą szklankę. Siada i nalewa trunku.
- Nasze zdrowie? - pyta podając mi szklankę.
- Nasze - przechylam ją w charakterystyczny sposób i upijam łyka po czym siadam obok blondynki - przemyślałem to - mówię patrząc jej w oczy a ona zaczyna chichotać. Patrze na nią nie zrozumiale.
- Wolałabym żebyś przemyślał to na trzeźwo - patrze cały czas w jej oczy siada na mnie okrakiem - teraz możemy po negocjować - całuje mnie po szyi zjeżdżając co raz niżej aż w końcu dociera do guzika spodni. Sprawnie rozpina go uwalniając tym samy mojego członka. Podnoszę jej broda i lekko za nią ciągnę aby znowu siadła na mnie okrakiem. Całuje ją namiętnie. Jeżdżę rękami od jej ud aż do pośladków uśmiecham się między pocałunkami orientując się, że nie ma rajstop. Wchodzę rękami pod materiał jej sukienki i odsuwam koronkowe majteczki. Zaczynam pieścić jej łechtaczkę, co powoduje, że dziewczyna pojękuje w moje usta. Przesuwam palce trochę niżej wchodząc nimi do środka. Kiedy czuje, że jest wystarczająco mokra jednym ruchem ściągam majtki. Łapie mojego penisa i wsadza go w siebie jęcząc mi do ucha. Podskakuje lekko na mnie co sprawia, że mam ochotę zobaczyć jej piersi. Rozpinam suwak po czym ściągam sukienkę i rzucam ją na podłogę. Z zadowoleniem stwierdzam, że nie ma stanika. Chwytam piersi i zaczynam ssać jedną z nich a dziewczyna jęczy głośniej. Kiedy widzę, że jest już zmęczona zawisam nad jej ciałem i poruszam biodrami. Kilka ruchów i dziewczyna dochodzi z głośnym jękiem,a zaraz po niej ja.
- Kocham cię - szepcze mi do ucha, czuje jak na te słowa wyparowuje ze mnie cały alkohol. Bardzo nie słyszałem tego z jej ust.
Niestety wielkimi krokami zbliżamy się do końca. Planuję jeszcze 3 rozdziały i epilog. Ale nie bójcie się mam już pomysł na kolejne opowiadania. Nie zapomnijcie zostawić po sobie gwiazdki. Do zobaczenia!

CZYTASZ
Niebezpieczna miłość
Romantik- Nie możemy dłużej być razem - powiedziała z obojętnym wyrazem twarzy. Stałem oszołomiony wpatrując się w nią. Przez chwile nie umiały dotrzeć do mnie jej słowa. - Ale jak to? Dlaczego? - wydukałem zupełnie zdezorientowany. - Nic do ciebie nie czu...