ROZDZIAŁ 32

1.7K 42 30
                                    

Christine

Po wczorajszym telefonie cały czas tłukły się we mnie niespokojne emocje. Nie wiedziałam co robić.

Z jednej strony, Xavier powinien o tym wiedzieć. Skoro mamy stworzyć zdrowy związek, a może nawet małżeństwo, nie powinniśmy mieć przed sobą takich tajemnic. Jednak im dłużej się nad tym zastanawiałam, tym bardziej dochodziłam do wniosku, że zwyczajnie boję się jego reakcji. Miał teraz sporo na głowie i na pewno jest nerwowy. Nawet bez tego potrafił w każdej chwili wybuchnąć. Bałam się, że zrobi mi krzywdę, albo mnie zostawi.

Mimo wszystko, czekanie aż miną wyznaczone 72 godziny też nie było dobre. Coś z tyłu głowy, mówiło mi, że był to głos Manu, jednak kiedy próbowałam dodzwonić się na ten sam numer, okazało się, że już nie istnieje.

Nie miałam żadnej pewności co się wydarzy po upłynięciu tego czasu. Teoretycznie, mogła to być tylko groźba i nic by się nie stało. Jednak czy warto ryzykować? Jeżeli Xav dowiedziałby się o tym z ust kogoś obcego mogłabym już szukać schronienia na drugim końcu świata. A i tam by mnie znalazł.

Zamierzałam pojechać do jego firmy, żeby go odwiedzić. Nie wiedziałam, czy będę mu to w stanie już powiedzieć, ale chciałam się z nim zobaczyć. Załagodzić trochę sytuację przed tym co miało się stać.

Tak więc ubrałam się w coś eleganckiego, zabrałam torebkę z przedpokoju i opuściłam swoje mieszkanie. Zaczynałam go nienawidzić przez sąsiada z lewej, który wprowadził się tydzień temu i od tamtego czasu co wieczór organizuje tam imprezy. Kończy się zwykle wizytami policjantów, którzy za każdym razem przychodzą jeszcze bardziej wyczerpani.

Zamknęłam za sobą drzwi na klucz, zbiegłam po schodach i opatuliłam się szczelniej płaszczem. Na dworze wiał zimny wiatr, a w prognozach pogody zapowiadali ulewne deszcze, więc chciałam jak najszybciej dostać się do ciepłego i bezpiecznego samochodu.

Droga minęła mi względnie szybko. Zaparkowałam na parkingu dla pracowników. Choć nim nie byłam, Xavier pozwalał mi tam zostawiać samochód, ponieważ na tym dla klientów zwykle nie było miejsca.

Wyszłam z pojazdu i westchnęłam głęboko. Rozejrzałam się, czy nic nie jedzie z prawej strony i ruszyłam w stronę wielkiego budynku wykonanego z czarnego szkła.

Przechodząc przez drzwi poczułam przyjemne ciepło i zapach kwiatów. Xavier bardzo dbał o wystrój i harmonię wnętrz, w których przebywał, a główna siedziba jego firmy była azylem perfekcjonizmu. Również pracownicy wyglądali na zadbanych, szczęśliwych i spełnionych. Wiele razy rozmawiałam z kilkoma osobami i wszyscy zgodnie twierdzili, że Xav jako szef był spełnieniem marzeń.

Przywitałam się z młodą sekretarką Cassandrą i weszłam do windy. Wchodzenie po schodach na 29 piętro na pewno nie było najlepszym rozwiązaniem.

Kiedy machina dojechała na miejsce, podążyłam naprzód dlugim, ciemnym korytarzem. Na tym piętrze nie mieściło się nic, oprócz biura Xaviera, chociaż założę się, że było tu parę tajemnych pomieszczeń.

Drzwi do gabinetu mieściły się w dużej odległości do windy, dlatego szłam spokojnym krokiem stukając obcasami o posadzkę. Gdy wreszcie dotarłam do wielkiego skrzydła drzwiowego, na którym wygrawerowano napis "Xavier Desimone", pociągnęłam drzwi wchodząc bez pukania.

Xavier siedział za biurkiem w białej koszuli, skupiając się na czymś.

Podeszłam do niego odkładając torebkę na szafkę pod ścianą.

Otherside [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz