ROZDZIAŁ 34

1.7K 38 11
                                    

Christine

Piąty dzień z rzędu siedziałam w mieszkaniu nie wyściubiając nosa poza jego obszar. Po emisji tamtego pamiętnego dla mnie eventu miałam ogromny mętlik w głowie i chociaż byłam praktycznie przekonana, że kocham Xaviera, nie potrafiłam przejść nad tym do porządku dziennego.  Dlatego od ponad stu czterdziestu czterech godzin nie odpowiadałam na jego wiadomości, połączenia, listy, które udało mu się przysłać pocztą, a nawet kiedy zjawiał się przy moich drzwiach zachowywałam się najciszej jak potrafiłam, żeby nie podejrzewał, że jestem w środku. Myślałam nawet, żeby wyrobić sobie dobre alibi u sąsiada, w razie gdyby Xavier chciał go zapytać o to gdzie jestem. 

Powinnam była dać mu chociaż znać, że żyję, ale nie umiałam się na to zdobyć. Tłumiło się we mnie tyle sprzecznych emocji, z którymi nie dawałam sobie rady, że posuwałam się aż do unikania swojego narzeczonego na każdy możliwy sposób. 

Jednak tego dnia zostałam praktycznie zmuszona do wyjścia z domu. Późnym porankiem w czwartek Chloe postanowiła do mnie zadzwonić:

- Hej, Christy! - zaszczebiotała od razu. 

Kiedy mnie tak nazywała byłam pewna, że ma jakieś wieści, które nie do końca mi się spodobają. 

- Hej, coś się stało? - spytałam odkładając książkę na półkę. 

- Mam dla ciebie cudowną propozycję i ani się waż odmawiać! - zaśmiała się - Mój mąż wyjechał na cztery dni na wyjazd służbowy, więc jestem samotna i wpadłam na genialny pomysł.

Przewróciłam oczami. Achtung, achtung, Chloe Sinclair zaraz ukaże swój geniusz. 

- Słucham... - westchnęłam. 

- Pojedźmy na weekend razem do jakiegoś wypasionego hotelu, najlepiej ze spa! Wyluzujemy się totalnie i spędzimy kilka dni tylko w swoim towarzystwie! - pisnęła.

- Co? - mruknęłam - Ja nie mam tyle pieniędzy.

- No weeeź. Przecież bym cię nie pakowała w to, gdybym tego nie wiedziała. Zapłacę za wszystko. 

Oparłam się ramieniem o regał. Ta dziewczyna czasami mnie przerażała. 

- Nie mogę się na to zgodzić, Chloe. 

- Oczywiście, że możesz! Nie daj się prosić, błagam. Nie chcę spędzić czterech dni w samotności. Mam urlop, a moja jedyna przyjaciółka ze szpitala smaży się w Hiszpanii. Zrozum mnie - jęknęła przeciągle. 

Przetarłam oczy palcami. Chloe to jedyna bliska mi kobieta. No może oprócz gospodyni Xaviera, ale z nią nie widziałam się już kopę czasu, poza tym dobiegała pięćdziesiątki i nie mogłam z nią robić tych wszystkich rzeczy, na które szanse dawała mi Chloe. 

- Niech ci będzie. Jedźmy.

Po drugiej stronie usłyszałam głośny pisk radości. 

- W takim razie spakuj się najszybciej jak możesz. Będę u ciebie za cztery godziny!

- Co? Tak szybko? - parsknęłam.

- A po co mamy tracić czas? - zachichotała i rozłączyła się. 

Może ten chwilowy odpoczynek i oderwanie od rzeczywistości dobrze mi zrobi. Oczyszczę swój umysł i wrócę do myślenia nad tym całym syfem z innej perspektywy. Wtedy będę wiedziała co robić. 

Otherside [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz