Xavier
Czekałem na Christine przed drzwiami wejściowymi. Byłem gotowy do wyjścia od dobrych piętnastu minut i zaczynało mnie irytować to oczekiwanie.
Mimo wszystko ekscytowała mnie myśl tego, jak będzie wyglądać Chrissy. W końcu, podczas przeglądania jej rzeczy zauważyłem dziesiątki pięknych i seksownych sukienek i kompletów bielizny.
Nareszcie usłyszałem stukot obcasów na schodach. Sekundę później ujrzałem rudowłosą, przepiękną postać.
Zgrabne nogi, ledwie zakryte przez bordową, wyciętą sukienkę mini. Przy dekolcie znajdowały się piórka, które nadawały temu strojowi odrobiny ostrości. Do tego cekiny przytwierdzone do cienkich ramiączek, a na stopach wysokie szpilki, również w bordowym kolorze.
Obejrzałem ją kilka razy od góry do dołu, starając się opanować swoje hormony najbardziej jak potrafię, chociaż było to nieziemsko trudne. Christine chyba to zauważyła, bo zakręciła się wokół własnej osi i zawołała:
- No i jak?
Otworzyłem usta, ale nie potrafiłem wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Chrissy stanęła w lekkim rozkroku i przybrała tą minę, którą zawsze robiła kiedy miała rację, albo wygrywała.
- Tyle mi wystarczy - parsknęła.
Potrząsnąłem głową i spoważniałem, chociaż jedyne o czym teraz marzyłem to znalezienie się w niej i pieprzenie tej rudej piękności aż będzie błagała, żebym przestał.
- Spóźniłaś się - mruknąłem niezadowolony, chociaż wcale taki nie byłem.
Christine wzruszyła ramionami i dalej przeglądała się w lustrze.
- Na drugi raz bądź punktualna. Nie toleruję spóźnień - powtórzyłem patrząc na zegarek.
- Tak, tak... Zachowujesz się jak mój brat. Zaraz się spóźnimy i to przez twoje gadanie - przerwała - A właśnie, chciałabym się skontaktować z Winstonem albo Manu.
Otworzyłem przed nią drzwi, aby nie tracić czasu. Ruszyliśmy do samochodu, ale wspomnienie o jej bratach mnie zdenerwowało.
- Piccolina, zapomnij o tym. Nie spotkasz się z nimi. Chociaż dzisiaj będą przez pół godziny w tym miejscu, do którego jedziemy, ale nie porozmawiasz z żadnym z nich - odparłem chłodno, mając nadzieję, że dziewczyna nie będzie drążyła tematu, bo na prawdę nie chciałem się bardziej denerwować.
Otworzyłem drzwi samochodu przed nią i poczekałem aż wsiądzie, by je zatrzasnąć. Okrążyłem samochód i usiadłem obok niej. Zauważyłem, że nad czymś myślała.
- Możesz się jedynie przywitać - westchnąłem.
Oczy Christine delikatnie się zaświeciły. Nie mam pojęcia, czy tak bardzo cieszyła się na spotkanie z rodzeństwem, czy zwyczajnie cieszyło ją wyjście z domu po ponad czterech dniach.
W milczeniu pokonywaliśmy drogę. W pewnym momencie odezwałem się do kierowcy, Bastiena.
- Zatrzymaj się tu.
Christine spojrzała na mnie zaskoczona, ale o nic nie pytała. Samodzielnie wyszedłem z pojazdu i pobiegłem do pobliskiego jubilera. Zakupiłem, to co chciałem i wróciłem równie szybko z powrotem. Dałem Bastienowi znak, że możemy ruszać.
![](https://img.wattpad.com/cover/302999931-288-k880488.jpg)
CZYTASZ
Otherside [ZAKOŃCZONE]
RomanceXavier Desimone, szef jednej z największych mafii w całym Teksasie, zaborczy, zimny niczym stal, twardy i stanowczy. Kiedy chce osiągnąć jakiś cel, od razu to robi. Christine Charton słodka i niewinna, brutalna i wytrzymała zarazem. Trenując przez 1...